Gorce odwiedziliśmy po raz pierwszy. Są to góry leżące w Beskidach Zachodnich, postanowiliśmy zdobyć najwyższy szczyt w Gorcach – Turbacz. Obraliśmy żółty szlak z Nowego Targu.
Trasa: Nowy Targ , osiedle Oleksówki (żółty szlak) – Pod Krzyżem – Polana Rusnakowa (Kaplica Papieska) – Schronisko PTTK im. Władysława Orkana na Turbaczu (czerwony szlak) – Turbacz – powrót tym samym szlakiem
Data: 21 lipiec 2018
Dystans: ponad 17 km
Czas trwania: ponad 5 h (sam przemarsz, z dzieckiem i wózkiem)
Minimalne wzniesienie: 797 m
Maksymalne wzniesienie: 1353 m
Parametry według aplikacji Endomondo
Sobota, pobudka o 4:30, pakowanie i w drogę. Do Nowego Targu z Bielska – Białej mamy do pokonania 115 km. Na szczęście dojazd poszedł nam sprawnie.
Parking Turbacz – Nowy Targ
Po wjeździe do Nowego Targu kierujemy się na Kowaniec, dojeżdżamy do osiedla Oleksówki i parkujemy nasz samochód na żółtym szlaku przed wejściem do lasu. Po prawej stronie znajduje się urocza, mała kapliczka.
Jesteśmy na szlaku żółtym, którym będziemy kierować się na szczyt Turbacza. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że bezchmurne niebo nie jest gwarancją świetnej widoczności w górach. Choć z tej trasy na Turbacz widać Tatry – my mogliśmy podziwiać je jedynie zza mgły… Warto również zwrócić uwagę na bogatą przyrodę występująca na żółtym szlaku na Turbacz. Od parkingu przez kilometr droga pnie się w górę. W ostatnich dniach sporo padało, więc na większości szlaku zalegało błoto. Momentami szło się po wodzie, która potokiem spływała w dół szlaku. Dla naszego syna były to wymarzone warunki. Po drodze mijamy jeszcze kilka domów. Mieszkać w takim miejscu – marzenie. Rozciągają się stąd naprawdę ładne widoczki.Tak jak wspominałam powyżej po przejściu kilometra kończy się podejście i dochodzimy do pierwszej polany. Przed nami przyjemna, prosta droga. Oczywiście nadal z dużą ilością błota.Maszerujemy dalej leśną drogą, Wczesna pora sprawiała, że w powietrzu była duża wilgoć. Było rześko… bardzo rześko…Przed nami kolejna urokliwa polanka, na której zaobserwować można całe stadka motyli.Za nami 1.75 km, dochodzimy do drogowskazu, który informuje nas że do Turbacza mamy jeszcze 2 godziny drogi.Kierujemy się nadal tą samą drogą, lekko skręcając w prawo. Nasz żółty szlak łączy się tu z czerwonym szlakiem rowerowym. Na 3.30 km zaczyna się strome podejście mierzące 600 metrów. Warunki nadal takie jak na początku szlaku. Trzeba uważać, bo jest dość ślisko.Następnie dochodzimy do miejsca łączenia się szlaków. Naszego żółtego ze szlakiem czarnym. Z drogowskazu dowiadujemy się, że do Schroniska PTTK na Turbaczu mamy jeszcze godzinę drogi.Zaczyna się szeroka droga prowadząca wzdłuż polany. Mijają nas pojedynczy turyści. Ten odcinek szlaku jest przyjemny i niewymagający. Dodatkowo można ogrzać się w promieniach słońca.Aplikacja wskazuje, że od parkingu w Nowym Targu przeszliśmy 5.55 km. Droga znowu idzie w górę. Błota i płynącej po szlaku wody nie brakuje. Po przejściu 0.90 km dochodzimy do Polany Rusnakowej.
Polana Rusankowa pod Turbaczem
Kaplica Papieska
Na Polanie Rusnakowej znajduje się drewniana Kaplica Papieska – Kaplica Rzymskokatolicka Pw. Matki Boskiej Królowej Gorców. W której organizowane są „polowe msze święte”. Nabożeństwa odbywają się w każdą sobotę (od 26 kwietnia do końca września). Cieszą się one dużym zainteresowaniem. Nie brakuje na nich ratowników GOPR, harcerzy, czy też myśliwych. Oczywiście każdy może wziąć udział w takim nabożeństwie.
Jest to naprawdę wyjątkowe miejsce. Roi się tu od motyli, wyjątkowych motyli – rusałka żałobnik. Według Wikipedii są to najpiękniejsze, polskie motyle i choć piszą, że spotyka się je zazwyczaj pojedynczo. Tutaj, na Polanie Rusnakowej jest ich naprawdę sporo. Latały nam koło głów, słyszeliśmy trzepot ich skrzydeł. Motyle w ogóle nie bały się kontaktu z ludźmi. Wystarczy wystawić rękę… Od Polany Rusankowej mamy jeszcze do przebycia 2 kilometry na Turbacz. Chwilę odpoczywamy na ławkach przy kapliczce i wracamy na nasz żółty szlak.
Pomiędzy drzewami, po prawej stronie ukazuje się nam tablica informująca nas o przebiegu SZLAKU PAPIESKIEGO w Gorcach.
Robimy zaledwie 0.60 km od Kaplicy Papieskiej i dochodzimy do łączenia się kilku szlaków prowadzących na Turbacz (nasz – żółty, zielony, czarny oraz niebieski).
Po drodze mijamy brzozowy krzyż poświęcony pamięci Żołnierzy Wyklętych – Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, Ludowej Straży Bezpieczeństwa, Zgrupowania „Błyskawica” Józefa Kurasia „Ognia” oraz partyzantów postogniowego oddziału „Wiarusy”.
Idziemy dalej, schodzimy z szerokiej drogi i wchodzimy na wąską, kamienisto -skalną ścieżkę pnącą się w górę. Czasem ciężko jest się tu wyminąć z innymi turystami – szczególnie z wózkiem 😅 Syn pięknie pokonał ten odcinek na własnych nogach. Byliśmy z Niego dumni!
Po chwili dochodzimy do Schroniska na Turbaczu. Dodam, że to nie jest jeszcze szczyt. Schronisko znajduje się poniżej szczytu Turbacz.
Schronisko na Turbaczu
Schronisko PTTK im. Władysława Orkana na Turbaczu znajduje się przy granicy z Gorczańskim Parkiem Narodowym. Położone jest na wysokości 1283 m n.p.m. Usytuowane jest na brzegu Polany Wolnica, zaliczającej się do Hali Długiej.
Budynek schroniska robi wrażenie – jest naprawdę duży. Przy schronisku nie brakuje stolików, leżaków dla turystów oraz zadaszonego miejsca wyznaczonego na ognisko. Można tu zjeść obiad, napić się czegoś zimnego i odpocząć przed zdobyciem Turbacza. Z tarasu schroniska (przy odrobienie szczęścia) można podziwiać panoramę Pienin i Tatr (Tatr Bielskich z Hawraniem przez Tatry Wysokie z Łomnicą, Gerlachem, Wysoką i Świnicą, Kasprowy Wierchem, Bystrą, Banówką). Nieopodal budynku schroniska znajduje się drewniana chatka, która jak się okazuje jest Muzeum Kultury i Turystyki Górskiej PTTK. Istnieje od 1980 roku. Można w nim poznać między innymi dzieje Schroniska na Turbaczu. Muzeum wygląda na nieczynne…
My nie zdecydowaliśmy się na odpoczynek przy samym schronisku. W dniu naszej wycieczki było przy nim zbyt tłoczno. Takie są uroki weekendowych wyjazdów 😉 Weszliśmy na leśną ścieżkę znajdującą się z boku schroniska.Na Turbacz od schroniska doprowadziły nas znaki czerwone. Ten odcinek trasy to przyjemna, niewymagająca ścieżka leśna. Nasze pierwsze skojarzenie – Polica leząca w Beskidzie Żywieckim (na szlaku zalega sporo połamanych drzew, z tą różnicą, że tutaj było wszystko pięknie pousuwane ze ścieżki).
Turbacz
Mamy na liczniku 8.70 km i docieramy do celu 😎 Stajemy na szczycie Turbacza. Znajduje się tu charakterystyczny pomnik wykonany z betonu, informujący nas o wysokości zdobytego szczytu.
Turbacz wysokość
Turbacz położony jest 1310 m n.p.m. Jest to najwyższy szczyt w Gorcach.
W końcu nadszedł czas na upragniony odpoczynek. Rozłożyliśmy koc i zrobiliśmy piknik. Nasze brzuchy domagały się już od dłuższego czasu jedzenia. Na szczycie Turbacza panuje bardzo przyjazna atmosfera, są stoliki z ławeczkami. Można wygrzać się w promieniach słońca. Spędziliśmy tu sporo czasu – syn nie chciał wracać, tak dobrze bawił się w wypadki samochodowe. Szczerze mówiąc nam też nie uśmiechało się wracać. Pogoda dopisywała, było tak przyjemnie… Niestety czekała nas jeszcze długa droga powrotna do Bielska – Białej.
Na parking w Nowym Targu decydujemy się wracać tą samą trasą. Ze szczytu Turbacz kierujemy się szlakiem czerwonym, następnie od Schroniska na Turbaczu obieramy szlak żółty. Schodząc w dół musieliśmy bardzo uważać, aby nie podjechać. Przez błoto było bardzo ślisko. Wracając spotkaliśmy starszego pana, który raźnie maszerował w stronę Turbacza – bez butów. Byliśmy pełni podziwu. Rozmawialiśmy z nim przez chwilkę, wydawał się bardzo sympatyczny. Jak się chce, to można 😎
Po dojściu do samochodu (w pierwszej kolejności) trzeba było zdjąć tonę błota przylepionego do kół wózka, spakować do samochodu plecaki i ruszać w stronę Bielska. Dojeżdżając do Żywca naszym oczom ukazał się spektakularny zachód słońca. Oczywiście musieliśmy się na chwilę zatrzymać, abym mogła zrobić jeszcze kilka zdjęć. Cała ja! 😅
W domu byliśmy po godzinie 20:00. To był naprawdę udany dzień! Wzbogaciliśmy się o wspomnienia, których nam nikt nie odbierze 🥰
Inne szlaki w Gorcach:
Schronisko na Łapsowej Polanie szlak z Obidowej
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl
Zapraszam również na Instagram: @greenmagpic
Czytam, ogladam i podziwiam. Sam wychowalem sie calkiem niedaleko od Turbacza i wiele razy bylem tam majac kilkanascie lat. Teraz mieszkam juz 2000km od tego miejsca i marzy mi sie aby moim dzieciom pokazac Gorce i Turbacz. W tym roku przez wirusa sie to juz nie uda, ale wierze ze za rok bedzie kolejna szansa. Zazwyczaj na Turbacz chodzilem z Rabki bo to moja rodzinna miejscowosc. Ale obawiam sie ze odleglosc z Rabki moze byc za dluga dla moich dzieciaczkow, ktore nigdy jeszcze po gorach nie chodzily. Wiec byc moze zdecyduje sie na trase jak wasza albo byc moze wybiore powrot na Kowaniec. Wtedy w nagrode by mogly zjezc pyszne nowotarskie lody na rynku u Czarneckich, ktore i wam polecam. Polecam wam tez przejscie czerwonym szlakiem z Rabki przez Maciejowa na Stare Wierchy. Rewelacyjna widokowo trasa, mam z niej setki zdjec. Pozdrawiam.