Czarny Staw Gąsienicowy szlak z Kuźnic

Od kilku dni zastanawialiśmy się, który kierunek wybrać tym razem za cel naszej wyprawy.  Tatry Zachodnie na  Słowacji,  czy nasze Tatry Wysokie.  Padło na  Zakopane  i  Czarny Staw Gąsienicowy.  Środek tygodnia, budzik dzwoni o 3.30 rano. Oczywiście mimo wczesnej pobudki… nie udało się nam wyruszyć w trasę o planowanej godzinie. Drogi na  Zakopane,  o dziwo były przejezdne. Po godzinie 8:00 dotarliśmy na parking w sąsiedztwie  ronda Jana Pawła II.

Trasa: Kuźnice (szlak żółty) – Przełęcz między Kopami (szlak niebieski) – Hala Gąsienicowa  – Czarny Staw Gąsienicowy  – Schronisko PTTK „Murowaniec” na Hali Gąsienicowej  – Przełęcz między Kopami  – Kuźnice mapa-kuznice-czarny-staw-gasienicowyData: 22 sierpień 2018

Dystans: 15.80 km

Czas trwania: 6:02 h (sam przemarsz z czteroletnim dzieckiem)

Minimalne wzniesienie: 1048 m

Maksymalne wzniesienie: 1675 m

Parametry z aplikacji endomondo

Parking Kuźnice, Bus Kuźnice

Tak jak wspominałam samochód zostawiamy na parkingu koło  ronda Jana Pawła II.  Postój jest płatny 20 zł za cały dzień. W weekendy i święta można załapać się na darmową miejscówkę wzdłuż ulicy. Poniżej podaję dokładne parametry GPS parkingu.

Parametry parkingu GPS
Parametry GPS parkingu: 49.283952, 19.972688

W przypadku braku miejsc można zaparkować samochód na sąsiednim, płatnym parkingu.

Parametry parkingu GPS
Parametry GPS parkingu: 49.284018, 19.971063

Z parkingu można ruszyć pieszo do  Kuźnic,  bądź wsiąść do busa, który kursuje tu od świtu do późnego wieczoru z ulicy  Bronisława Czecha.  Droga do  Kuźnic  jest wyłączona z ruchu dla samochodów (nie wliczając taksówek). My skorzystaliśmy z busa, koszt przejażdżki to 5 zł od osoby. Do  Kuźnic  jest nieco ponad 2  kilometry, ale z doświadczenia wiemy, że lepiej zaoszczędzić siły na później. Szczególnie, że poruszanie się drogą asfaltową jest średnio przyjemne. Po kilku minutach jesteśmy na miejscu. Pierwsze co rzuca się w oczy to masa ludzi… Na szczęście większość z nich wybiera się kolejką na  Kasprowy Wierch.  Co nie oznacza, że na szlaku są pustki 😉

Z postoju busów w  Kuźnicach  kierujemy się w lewo, prosto na mostek idący nad potokiem  Bystra,  który prowadzi nas do kasy  Tatrzańskiego Parku Narodowego.  Na szczęście kolejka nie jest długa. Akurat są czynne dwa okienka. Wszystko idzie szybko i sprawnie. Bilet do  TPN  kosztuje 10 zł. Syn mający ponad cztery latka wchodzi na teren Parku bezpłatnie. Bilety ulgowe obowiązują dzieci w wieku szkolnym (5 zł). Skręcamy w prawo, kierujemy się  żółtym szlakiem  w kierunku  Przełęcz między Kopami.  Początkowo droga prowadzi przez las,  jest prosta i przyjemna. Dochodzimy do urokliwej  Polany Jaworzynki,  na której są domki pasterskie.Polany Jaworzynki, drewniane szałasy pasterskieMijamy polanę, zaczyna się chodnik skalny, który na 2 kilometrze naszego przemarszu zaczyna piąć się stromo w górę. Mimo braku wilgoci kamienie na szlaku są śliskie. Pierwszy raz w życiu widziałam tak wyślizgane kamienie przez turystów – one dosłownie błyszczały. Na tym odcinku spora część osób rezygnuje z dalszej wędrówki. Ten odcinek  szlaku żółtego  dla niewprawionych, nieprzygotowanych do górskich wojaży turystów może okazać się to naprawdę ciężki. Podejście jest mozolne i wymagające…

Zerkam na aplikację – przeszliśmy niespełna 3 km (2.85 km), kończy się podejście. Wychodzimy z lasku i naszym oczom ukazuje się zachwycające urwisko skalne. Tutaj warto przystać i odetchnąć. Tak też zrobiliśmy. Usiedliśmy na skałach i podziwialiśmy…

Po chwili kontynuujemy wędrówkę. Skręcamy w lewo i podchodzimy kawałek stromo w górę.

Zaczynają się bardzo strome, kamienne schody. Przed nami nie koniec wspinaczki. Czeka nas pokonanie mocno pochylonego, skalnego podejścia. Towarzyszą nam coraz to piękniejsze widoki.Uśmiechnięte dziecko odpoczywające na drewnianej ławce na niebieskim szlaku prowadzącym do Przełęczy między Kopami

Za nami 3.35 kilometra i miłe zaskoczenie – punkt widokowy. Ławeczki na których można odpocząć, rozkoszując się rozciągającą się tu panoramą. W oczy rzuca się stąd  Giewont  z charakterystycznym krzyżem na szczycie oraz ludzie kierujący się  niebieskim szlakiem z Kuźnic na Przełęcz między Kopami.Widok na Giewont z Przełęczy między Kopami w Tatrach, zielona kosodrzewina

Dalsza droga to znowu wymagające od nas wysiłku podejście. Prowadzące między soczysto zieloną kosodrzewiną.

Przełęczy między Kopami

Mozolne podejście doprowadza nas do  Przełęczy między Kopami, która położona jest  1499 m n.p.m..Drewniany słup z drogowskazami na Przełęczy między Kopami w Tatrach Wysokich, niebieski szlak na Halę Gąsienicową - 30 minutW tym miejscu łączy się nasz  żółty szlak z niebieskim, o  którym wspominałam powyżej (prowadzący tu przez Boczań z Kuźnic).

Opis  szlaku niebieskiego  znajdziesz tutaj:  Hala Gąsienicowa przez Boczań z Kuźnic

Jest tu dość tłoczno. Drogowskaz informuje nas, że do  Hali Gąsienicowej  powinniśmy dojść za 30 minut. Kierujemy się drogą prowadzącą między kosodrzewiną. Nie wiadomo skąd nagle nad  Tatrami  zebrała się  lekka mgła. W koło rozciągają się fantastyczne widoki na  Hawrańmasyw KończystejŻółtą TurnięGranatyKozi WierchKościelec  oraz  Świnicę.

Następnie mamy do pokonania drewniano-kamienne schodki, które wprowadzą nas wprost na  Halę Gąsienicową.

Hala Gąsienicowa 1514 m n.p.m.

Hala Gąsienicowa latem, Kościelec, turyści, drewniane chatki,Dotychczas przeszliśmy 5.15 kilometra. Wychodzimy na  Hali Gąsienicowej,  która rzeczywiście prezentuje się zachwycająco. Szałasy pasterskie na tle  Tatr Wysokich –  coś pięknego. Nie mówiąc o charakterystycznych różowych kwiatach  wierzbówki kiprzycy,  które są wisienką na torcie w tym całym rozciągającym się krajobrazie. Mijamy znajdujący się po prawej stronie ścieżki budynek  Centralnego Ośrodka Szkolenia PZA „Betlejemka”  (ośrodek szkolenia taterników).  Z  Hali Gąsienicowej  dumnie wznosi się  Kościelec,  który jako pierwszy rzuca się w oczy.

Hala Gąsienicowa, Budynek  Centralnego Ośrodka Szkolenia PZA - Betlejemka, słoneczny, letni dzień, Tatry Wysokie

Wierzbówka Kiprzyca, drewniane chaty, Kościelec widziany z Hali GąsienicowejBudynek  Centralnego Ośrodka Szkolenia PZA „Betlejemka” na Hali Gąsienicowej, drewniane szałasy, widok na tatrzańskie szczyty Widok na szczyt Kościelec z Hali Gąsienicowej, widoczny dach schroniska Murowaniec, latoZ  Hali Gąsienicowej  można odbić w prawo i zejść do  Schroniska PTTK „Murowaniec”.  My jednak decydujemy zahaczyć o schronisko w drodze powrotnej z  Czarnego Stawu Gąsienicowego,  ponieważ do schroniska kierowało się dużo turystów.Turysta z dzieckiem idący wzdłuż Hali Gąsienicowej, letni dzień, Kościelec

Po zrobieniu kilku zdjęć ruszamy dalej. Drogowskaz na  Hali Gąsienicowej  informuje nas, że od  Czarnego Stawu Gąsienicowego  dzieli nas 35 minut drogi. Oczywiście podążamy nadal  niebieskim szlakiem. Idziemy równolegle ze  szlakiem żółtym,  który prowadzi na  Kasprowy WierchSłup z drogowskazami na Hali Gąsienicowej - 1514 m n.p.m. opis szlaku niebieskiego nad Czarny Staw Gąsienicowy 35 minutPo chwili dochodzimy do rozwidlenia drogi – nasz  niebieski szlak  prowadzący nad  Czarny Staw Gąsienicowy  skręca w lewo (30′). Natomiast  żółty szlak na Kasprowy Wierch  idzie nadal prosto (1h 30′). Drogowskaz, tabliczka z napisem Hala Gąsienicowa 1510 m n.p.m. żółty szlak na Kasprowy Wierch 1 h 20'

Dalej idziemy po bardzo kamienistym, skalnym terenie stokami  Małego Kościelca  między kosodrzewiną.Turysta na niebieskim szlaku nad Czarny Staw Gąsienicowy prowadzący stokami  Małego Kościelca  między kosodrzewinąTen odcinek szlaku jest wyjątkowo urokliwy. Istna MAGIA! Nie występują tu żadne trudności. Zimą mogą schodzić tu lawiny. Co warto wziąć pod uwagę przy planowaniu zimowych wycieczek w te rejony  TatrWąski, skalny chodnik na niebieskim szlaku idącym nad Czarny Staw Gąsienicowy, w oddali turyści, tatrzańskie szczyty, ciężkie chmuryTurysta z dzieckiem idący wąskim, skalnym chodnikiem między kosodrzewiną, niebieski szlak idący nad Czarny Staw GąsienicowyTurystka na niebieskim szlaku prowadzącym nad Czarny Staw Gąsienicowy podziwiająca tatrzańskie szczyty, kosodrzewina

Uśmiechnięty mężczyzna z dzieckiem na kamiennym chodniku w TPN, niebieski szlak nad Czarny Staw GąsienicowySkalny chodnik, szczyty Tatr, zachmurzone niebo, niebieski szlak nad Czarny Staw GąsienicowySkalne, tatrzańskie szczyty, mgła, kosodrzewinaPo drodze naszą uwagę ściąga pomnik –  Kamień Karłowicza  usytuowany po lewej stronie szlaku, 30 metrów w dół. Jak się okazuje jest to pomnik poświęcony  Mieczysławowi Karłowiczowi,  który w  1909 roku  zginął tu pod lawiną śnieżną schodzącą z  Małego Kościelca.

Droga przez dłuższy kawałek prowadzi przy urwisku skalnym – jest wąsko. Momentami jest się ciężko wyminąć z innymi turystami. Mamy za sobą 7.40 kilometra i szczęśliwi docieramy do celu 😁

Czarny Staw Gąsienicowy 1620 m n.p.m.

Słup, drogowskazy nad Czarnym Stawem GąsienicowymTrud wycieczki został nam jak najbardziej WYNAGRODZONY!  😍  Czarny Staw Gąsienicowy  prezentuje się naprawdę pięknie. Nie dziwię się, że po  Morskim Oku  jest jednym z popularniejszych stawów w naszych Tatrach. Jego woda jest szafirowa… Rozczarowany syn pytał: „Gdzie są gąsienice”? 😅  Po zachodniej stronie jeziora wzbijają się ściany potężnego  Kościelca.  Z dołu można podziwiać również  Orlą Perć.  Widać małych, jak robaczki ludzi, którzy przemieszczają się po szczytach  Tatr Wysokich

Mały turysta, dziecko nad Czarnym Stawem Gąsienicowym, tatrzańskie szczyty

W dniu naszej wycieczki było tu naprawdę sporo turystów, ale  Czarny Staw Gąsienicowy  jest tak obszerny, że nietrudno tu o znalezienie sobie miejsca. Poza tym z biegiem czasu robiło się coraz to luźniej. Zrzuciliśmy ciężkie plecaki, rozłożyliśmy koce i rozkoszowaliśmy się chwilą. Czas nad stawem płynął nam miło, beztrosko i rodzinnie. Powygłupialiśmy się za wszystkie czasy.Zadowolone dziecko stojące na brzegu Czarnego Stawu Gąsienicowego w Tatrach Wysokich z flagą akcji Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum

Uśmiechnięte dziecko kucające na skale przy Czarnym Stawie Gąsienicowym w Tatrach WysokichTatrzańskie szczyty odbijające się w Czarnym Stawie Gąsienicowym

Mały ptak, skały, tatrzański stawPo odpoczynku postanowiliśmy przejść się wzdłuż  Czarnego Stawu Gąsienicowego.  Warto było, ponieważ im dalej od wejścia nad staw, tym mniej mijaliśmy turystów.  Można udać się stąd dalej  niebieskim szlakiem  w kierunku Zawratu,  następnie wejść na  czerwony szlak  i udać się na  Orlą Perć.

Czarny Staw Gąsienicowy, turkusowa woda, niebieski niebo, zielona kosodrzewinaTurysta ze szczęśliwym dzieckiem na rękach na tle Tatr Wysokich nad Czarnym Stawem Gąsienicowym, niebieskie nieboTatry, Czarny Staw Gąsienicowy latem, zielona kosodrzewina Jak zawsze w górach… zaczął nas gonić czas. I bańka pryska, ponieważ trzeba było przerwać sielankę i brać się w drogę powrotną   😥 Syn nie był zadowolony. Mimo, że nasz przystanek nad  Czarnym Stawem Gąsienicowym  był naprawdę długi. Ach! Nie ma nic lepszego niż wygrzewać się w słońcu w takich okolicznościach przyrody…

Ruszamy tą samą drogą na  Halę Gąsienicową.  Odcinki, które prowadziły stromo w górę, będą szły spadzisto w dół. Trzeba być bardzo ostrożnym. Na szlaku, w drodze powrotnej mijaliśmy mężczyznę ze skręconą kostką. Warto pamiętać o wyślizganych przez ludzi kamieniach, na których łatwo podjechać. Tak jak pisałam wcześniej z  Hali Gąsienicowej  odbijamy w lewo i kierujemy się na  Schronisko PTTK „Murowaniec’.

Schronisko PTTK Murowaniec

Ściana schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, zielona tabliczka PTTK,, drzwi do schroniskaSchronisko Murowaniec  położone jest na  Hali Gąsienicowej  na wysokości  1500 m n.p.m.  Budynek schroniska jest duży,  do dyspozycji turystów jest aż 120 miejsc noclegowych. Można oczywiście skusić się na ciepły posiłek, bądź zimne piwko. My zdecydowaliśmy się na szarlotkę, która była wyśmienita. Muszę również napisać o przemiłej obsłudze schroniska. Chcieliśmy nagrodzić naszego dzielnego synka dyplomem za wytrwałość na szlaku. Niestety… dyplomy się skończyły. Pani widząc rozczarowanie naszego czterolatka, bez zastanowienia (mimo ogromnej kolejki) ruszyła po dyplomy do magazynu. Syn mógł odbić rączkę z tyłu dyplomu i ma fajną pamiątkę z naszej wyprawy na Halę GąsienicowąMuszę dodać, że doskonałym rozwiązaniem było ruszenie najpierw nad Czarny Staw Gąsienicowy, o tej porze przy schronisku nie było takich tłumów jak w południe.Budynek schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, turyściNiestety słońce było coraz niżej. Musieliśmy ruszać w drogę powrotną do  Kuźnic.  Pech chciał, że nie patrząc na drogowskazy zaczęliśmy schodzić w dół obok schroniska. Dobrze, że po kilkuset metrach kapnęliśmy się, że idziemy  czarnym szlakiem  prowadzącym do  Psiej Trawki.  Nadrobiliśmy troszkę drogi, co w przypadku coraz bliższego zachodu słońca nie było pocieszające. Piszę o tym, ponieważ bardzo łatwo dać się zwieść tej drodze… Wracamy do schroniska i skręcamy w prawo wchodząc na właściwy  niebieski szlak. Uffff… Przechodzimy powoli przez  Halę Gąsienicową,  robimy jeszcze kilka ostatnich zdjęć i kierujemy się w kierunku  Przełęczy między Kopami

Pokonujemy strome schody w górę. Przed nami sporo spadzistych odcinków. W pewnym momencie nasz dzielny synek odmawia dalszej drogi. Robimy przerwę na ławce na  Przełęczy między Kopami,  a syn zasypia u taty na rękach.  Mijający nas turyście ściszali głos, aby Go nie obudzić 😍  Jeden z nich stwierdził, że góry wycieńczają… 😅 

Słońce było coraz bliżej zachodu. Towarzyszył nam lekki dreszczyk emocji… Mimo, że byliśmy wyposażeni w latarki – szlak idzie stromo, bardzo stromo w dół. Do  Kuźnic  schodziły już pojedyncze grupki turystów. Było spokojnie i cicho. Dzięki drzemce synka mieliśmy przyjemność podziwiać zachodzące słońce w sąsiedztwie  Giewontu.Tatry Wysokie, zachód słońca, Giewont, oświetlona przez promienie słoneczne kosodrzewinaZachód słońca nad Tatrami widziany z okolic Przełęczy między KopamiGdy docieramy na parking obok wyciągu na  Kasprowy Wierch  jest godzina 20:12… Szczęśliwi wchodzimy do busa i po paru minutach jesteśmy przy  Rondzie Jana Pawła II.  Pakujemy manatki i ruszamy w drogę powrotną do  Bielska – Białej.  Po drodze zatrzymujemy się na zasłużony, ciepły posiłek w jednym z barów. W domu jesteśmy po godzinie 23:00. Zmęczeni, ale usatysfakcjonowani 😎 Naprawdę nie ma nic lepszego, niż czas spędzony z rodziną w górach. Wzajemne wsparcie, motywacja… nieustanie towarzyszą nam na szlaku.

Życie trzeba przeżyć, a nie przeczekać…

Koniecznie zobacz:

Z przyjemnością dodam, że jest to kolejny szczyt zdobyty w akcji: Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *