Jak co roku, podczas egzaminów ósmoklasistów zaplanowaliśmy sobie czterodniową wycieczkę w bliskie mojemu sercu Pieniny. W dniu wyjazdu do Krościenka nad Dunajcem postanowiliśmy zatrzymać się na chwilę w Dursztynie i odwiedzić Pieniny Spiskie. Naszym celem były Lorencowe Skałki należące do grupy Dursztyńskich Skałek (Skalice Spiskie). Skał należących do tej grupy jest kilka, jednak naszą ciekawość budziła przede wszystkim skalna maczuga o nazwie Gęśle, która porównywana jest przez wielu do maczugi Herkulesa znajdującej się na obszarze Ojcowskiego Parku Narodowego. Pogoda od samego rana była zachwycająca, a trasa do Lorencowych Skałek bardzo malownicza. Co ciekawe po drodze nie spotkaliśmy żywej duszy. No, poza jedną sarenką, która przebiegła nam drogę.
Trasa: Dursztyn (szlak zielony) – Gęśle – Lorencowa Skała – Skałka – Dursztyn
Data wycieczki: 22 maj 2023 r.
Dystans: 3,6 km
Czas trwania: 1h (sam przemarsz z dziewięcioletnim dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 621 m
Maksymalne wzniesienie: 731 m
Lorenocwe Skałki trasa
Samochód zostawiliśmy na poboczu głównej drogi w Dursztynie. Można powiedzieć, że na samej granicy Dursztyna i wsi Krempachy. Po ubraniu plecaków ruszyliśmy w dół asfaltowej drogi w kierunku wsi Krempachy.
Po około 300 metrach wędrówki poboczem dostrzegliśmy na drzewie wykrzyknik oraz informację, że szlak zielony za moment będzie skręcał w lewo.
Po skręcie w lewo weszliśmy na polanę, z której rozciągał się widok na Królową Beskidów – Babią Górę. Szlak zielony na tym odcinku jest dość kiepsko oznaczony, przez co zboczyliśmy z niego już na początku naszej wycieczki. Plus jest taki, że nie szliśmy w dwie strony tą samą trasą i udało się nam zrobić ciekawą pętelkę, którą Wam polecam 😉
Tak więc 20-30 metrów od zejścia z głównej drogi szlak zielony odbija w lewo – my poszliśmy w prawo (bardziej wydeptaną, wyjechaną ścieżką) 🙂 Szliśmy wzdłuż pięknej polany, która była porośnięta świeżą, soczysto zieloną trawą. Od razu spryskaliśmy się preparatem na kleszcze, których podobno w tym roku nie brakuje.
1km – polna ścieżka zaczęła schodzić lekko w dół. Minęliśmy młody lasek i weszliśmy na typową ścieżkę leśną. Nie brakowało tu błotka i dużych kałuż. Pożałowałam nawet, że wybrałam na tę wycieczkę adidasy, a nie buty górskie.
Leśna ścieżka wyprowadziła nas na obszerną polanę, z której w oddali wynurzały się tatrzańskie szczyty. Widać stąd również mój ukochany szczyt należący do Pienin Spiskich – Grandeus, który jest doskonałym punktem widokowym na Tatry. Dalej kierowaliśmy się w stronę asfaltowej drogi biegnącej między polami z Dursztyna, która to doprowadziła nas do Lorencowych Skałek.
Dalej kierowaliśmy się w dół wspomnianej asfaltowej drogi, która lekko wiła się między polami. W oddali widać było już interesującą nas skałę o nazwie Gęśle.
1,7 km – po prawej stronie drogi znajduje się skała Gęśle, aby się do niej odstać należy przejść przez Dursztyński Potok. Namirek zarządził tu krótką przerwę na zabawę w potoku klockowym samochodem terenowym.
Lorencowe Skałki
Gęśle
Skała o nazwie Gęśle rzeczywiście przypomina Maczugę Herkulesa z Ojcowskiego Parku Narodowego. Skała jest dość okazała, ma około 12 metrów wysokości i jest pomnikiem przyrody. Zauważyć na niej można pojedyncze klamry do wspinaczki. Jak można przeczytać na Wikipedii, nazwa skały pochodzi od starego smyczkowego instrumentu ludowego – Gęśle. Koło skalnej maczugi ustawiona jest tablica informacyjna oraz drewniana ławeczka. Podziwiać stąd można piękne widoki na okoliczne pola.
Nasza ciekawość zaprowadziła nas do miejsca, o którym nie mieliśmy zielonego pojęcia 😊 Tuż nad skałą Gęśle biegnie wydeptana wąska ścieżka wchodząca w las, która prowadzi na grzbiet Lorencowych Skałek. Przy dobrej widoczności, takiej jak mieliśmy w dniu naszej wycieczki z grzbietu Lorencowych Skałek można podziwiać Tary. Dodatkowo mieliśmy okazję zobaczyć skalną maczugę Gęśle z nieco innej perspektywy. Od razu zaznaczę, że jest to ścieżka bardzo, ale to bardzo stroma i jest na niej ślisko (szczególnie odczuwalne jest to przy schodzeniu w dół). Po raz kolejny żałowałam, że na nogach nie miałam górskich butów, tylko adidasy. Podejście przez lasek do grzbietu Lorencowych Skałek mierzy około 80-100 m.
Grzbiet Lorencowych Skałek – punkt widokowy na Tatry
1,8 km – Grzbiet Lorencowych Skałek porośnięty jest lasem. Nie ma tu za dużo powichrzeni i trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ z dwóch stron jest przepaść. Tak jak wspominałam jest to doskonały punkt widokowy na tatrzańskie szczyty. Warto się tu wdrapać. Poniższe zdjęcia Tatr są zrobione oczywiście z użyciem zooma.
Po zejściu z Grzbietu Lorecowych Skałek udaliśmy się szlakiem zielonym w kierunku kolejnej dość ciekawej skały noszącej nazwę Lorencowa Skała. Prowadziła do niej wygodna polna droga.
2 km – Po prawej stronie drogi dostrzegamy Lorencową Skałę, aby się na nią dostać należy skręcić z szerokiej polnej drogi w lewo i podejść około 100 metrów.
Lorencowa Skała
Lorencowa Skała jest kolejną skałą w grupie Lorencowych Skałek. Jak możecie zauważyć na poniższych zdjęciach Lorencowa Skała także jest wspaniałym punktem widokowym na Tatry. Korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy zrobić sobie tu nieco dłuższy przystanek, rozkoszując się przy tym ciszą, spokojem oraz sielskim klimatem Pienin Spiskich.
Po dość konkretnym odpoczynku na kocu wróciliśmy na szeroką polną drogę i kierowaliśmy się przed siebie zielonym szlakiem. Po drodze minęliśmy kolejną niedużą skałę z grupy Lorencowych Skałek o nazwie Skałka.
Skałka
Szlak zielony aż do asfaltowej drogi, przy której zaparkowaliśmy samochód wiódł nas wygodną i wydeptaną ścieżką prowadzącą przez obszerną polanę. Trzeba przyznać, że na tym odcinku szlak zielony był lepiej oznaczony. Nie było tu nikogo… Słychać było tylko cykanie świerszczy oraz świergotanie ptaków. Nad polaną latał drapieżny ptak szukający jakiejś niewinnej zdobyczy. To na tym odcinku naszą drogę przecięła sarenka.
Po powrocie do samochodu udaliśmy się w stronę Krościenka nad Dunajcem. Wynajmowany domek mogliśmy zająć dopiero koło godziny 15:00, więc zdecydowaliśmy się jeszcze na wycieczkę do malowniczego Rezerwatu Biała Woda w Jaworkach. To kolejne miejsce na mapie Pienin, które po prostu trzeba zobaczyć. My po raz pierwszy odwiedziliśmy je dokładnie rok temu, w maju i postanowiliśmy to powtórzyć i w tym roku. Nie żałujemy, ale o tym więcej wkrótce na blogu! 😉
Zobacz koniecznie
Będąc w okolicy Pienin Spiskich – Dursztyna czy też Krempach warto odwiedzić również:
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic