Chyba każdy się ze mną zgodzi, że pogoda tej wiosny nas nie rozpieszcza. Za oknem ciągle pada i pada… Mimo wszystko nie zwalniamy – postanowiliśmy wybrać się na szlak i to było najlepsze co mogliśmy zrobić. Nasz siedmioletni syn był cały w skowronkach, ponieważ mógł szaleć w błocie bez końca. Nie będę ukrywać, że ja również byłam szczęśliwa, ponieważ uwielbiam las, góry, rośliny podczas deszczu oraz bezpośrednio po nim. Kolory są wtedy jakby intensywniejsze, a zapach lasu jest wtedy taki cudowny… Nie ma również tłumów na szlakach. My spotkaliśmy w tym dniu dosłownie kilka osób. Za to mieliśmy szczęście do dość sporego stadka owieczek (słodziaki), które przyblokowały szlak czarny przy zejściu do Soblówki z Bacówki na Wielkiej Rycerzowej. Przed wyjściem na szlak sprawdziliśmy oczywiście pogodę – szczególną uwagę zwróciliśmy na burze, których na szczęście synoptycy na ten dzień nie zapowiadali. Ubraliśmy wodoszczelne buty, odzież, stuptuty, a do plecaków włożyliśmy dodatkowo peleryny.
Trasa, którą Wam przedstawię mimo, że nie należy do długich to nie zaliczyłabym jej do najprostszych. Choćby dlatego, że do pokonania jest na niej dość duża różnica wzniesień – mierząca około 610 metrów.
Data wycieczki: 16 maja 2021
Dystans: około 10.50 km
Czas trwania: około 4 godz. 20 minut (sam przemarsz z siedmioletnim dzieckiem w dwie strony)
Minimalne wzniesienie: 651 m
Maksymalne wzniesienie: 1207 m
Parametry z aplikacji Google Fit
Tym razem na wycieczkę w Beskidy wybraliśmy się przed południem, a nie jak zawsze z samego rana. Z prognoz pogody wynikało, że opady z biegiem czasu mają słabnąć. I tak też było… Zresztą zobaczycie sami podczas przeglądania wpisu, jak zaskakująco zmieniły się warunki pogodowe w trakcie naszej wycieczki 😉 Naszym punktem startowym była Soblówka (powiat żywiecki, gmina Ujsoły). Zarówno trasa, jak i sam szlak był nam doskonale znany, ponieważ mieliśmy okazję pokonywać go w 2018 roku.
Przejechanie samochodem z Bielska-Białej do Soblówki zajęło nam około godzinki.
Trasa: Soblówka parking (szlak żółty) – Pod Wieralówką (szlak żółty / szlak zielony) – Skrzadnita (szlak zielony) – Hala Rycerzowa – Mała Rycerzowa (szlak czerwony / szlak zielony) – Przełęcz Halna (szlak czarny) – Bacówka PTTK na Rycerzowej (szlak żółty / szlak czarny) – Soblówka parking
Soblówka szlak na Rycerzową
Soblówka parking
Samochód zostawiliśmy naprzeciwko Kościoła Rzymskokatolickiego w Soblówce. Mimo niedzieli na parkingu wolnych miejsc było pod dostatkiem. Parking jest bezpłatny.
Samochód można również zostawić parę metrów dalej na monitorowanym parkingu leśnym przy szlaku zielono / czarnym. Z drogowskazu dowiadujemy się, że dojście szlakiem żółtym do Schroniska na Rycerzowej powinno zajść nam 1 godzinę 45 minut.
Tak jak wspomniałam powyżej, z parkingu kierujemy się szlakiem żółtym – skręcamy w prawo i przechodzimy przez most, za którym po lewej stronie ulicy jest tartak. Pierwsza część szlaku żółtego wiedzie przyjemną, asfaltową drogą przez około 1.60 km. Deszcz padał, ptaki śpiewały, wokół nie było żywej duszy… Nie mogłam się opanować i co chwilę zatrzymywałam się, aby sfotografować wiosenne roślinki rosnące przy szlaku (co na pewno zauważycie w tym obszernym wpisie😅). Z tabliczki znajdującej się przy asfaltowej drodze dowiadujemy się, że wchodzimy na drogę pożarową numer 46.
Po około 400 metrach dostrzegamy na pniu drzewa strzałki wyznaczające kierunek przebiegu szlaku żółtego. Podczas naszej pierwszej wizyty w Soblówce na tym szlaku – w 2018 roku źle odczytaliśmy oznaczenie szlaku żółtego i skręciliśmy w lewo. Otóż popełniliśmy wtedy błąd – szlak żółty idzie nadal prosto asfaltową drogą.
Tak jak już wspominałam po 1.60 km żegnamy się z asfaltem i wchodzimy na leśną ścieżkę. Zaraz z kończącym się asfaltem nasz żółty szlak odbija w prawo. Trzeba przejść przez mały potoczek, za którym ścieżka idzie ponownie, naturalnie w prawo.
Następnie, po chwili szlak żółty skręca ostro w lewo.Po skręcie w lewo schodzimy z szerokiej drogi i wchodzimy na wąską ścieżkę. Z wiszącej na drzewie tabliczki dowiadujemy się, że do Bacówki PTTK na Hali Rycerzowej jest 1:20 h drogi. UWAGA! Zaraz przy drogowskazie skręcamy w lewo. Ścieżka zaczyna piąć się w górę.
Po około 350 metrach jest rozwidlenie szlaków: naszego żółtego oraz niebieskiego. Mimo padającego deszczu szło się przyjemnie, a powietrze było takie rześkie. Docenia się to w szczególności w czasach pandemii. Nie ma nic lepszego niż wzięcie pełnego, głębokiego oddechu i to bez maseczki na twarzy.Aplikacja informuje nas, że od parkingu w Soblówce pokonaliśmy 2.30 km – żółty szlak skręca w prawo. Do pokonania mieliśmy dość strome oraz wąskie podejście, które momentami prowadziło wzdłuż zbocza. Pod butami mieliśmy śliskie błoto oraz kamienie. Póki co deszcz nie dawał za wygraną. Zza drzew przebijały się piękne, wiosenne widoczki. Byliśmy pod wrażeniem, ponieważ podczas kilku ostatnich dni las eksplodował zielenią!
Następnie szlak żółty skręca w prawo i wchodzimy na szeroką, lecz mało wygodną drogę (droga rozjechana przez samochody). Mimo wszystko jest to ciekawy odcinek tego szlaku. Widać również, że zostało tu ostatnimi czasy wyciętych sporo drzew.
Po przejściu około 150 metrów schodzimy ze wspomnianej drogi (szlak odbija w lewo ścieżką, a droga skręca w prawo). Będziemy szli wąską ścieżką przez około 300 metrów (początek jest dość stromy).
Wchodzimy z powrotem na drogę leśną. Tym razem mamy nią do pokonania około 500 metrów.
Po pokonaniu wspomnianego powyżej odcinka szlak żółty skręca ostro w prawo. Ścieżka pnie się lekko w górę.
Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko
Około 3.80 km – żółty szlak łączy się ze szlakiem zielonym (na drzewie jest również oznaczenie idącego tu szlaku papieskiego). Od teraz trasa wiedzie wygodną ścieżką przez las. Według drogowskazów do Schroniska na Rycerzowej (szlak żółty) jest stąd 20 minut drogi. Od razu zdradzę, że my będziemy szli do schroniska szlakiem zielonym przez Małą Rycerzową, do której również jest 20 minut drogi.
Można też udać się stąd szlakiem zielonym (szlak skręca tu w prawo) na należący do Beskidu Żywieckiego szczyt Muńcuł, do którego jest z tego miejsca 1 godzina i 15 minut drogi.
Wygodną, szeroką ścieżką dochodzimy do Hali Rycerzowej. Może troszkę się powtórzę, ale do Bacówki na Wielkiej Rycerzowej można dostać się stąd dwoma szlakami. Szlak zielony (przez Małą Rycerzową), który my zawsze wybieramy, ponieważ według nas jest atrakcyjniejszy – wiedzie wzdłuż Hali Rycerzowej górną jego częścią. Druga opcja to szlak żółty, który skręca w lewo i prowadzi wygodną, lecz praktycznie pozbawioną widoków drogą.
Hala Rycerzowa
Szlak zielony wprowadza nas wprost na Halę Rycerzową, która jak zawsze robi na nas piorunujące wrażenie. Na liczniku mamy niespełna 5 km (4.70 km). Kochamy tę przestrzeń. W oczy rzuca się drewniany szałas pasterski znajdujący się po lewej stronie Hali Rycerzowej. Rozciągają się stąd wspaniałe widoki na Beskid Śląski oraz Beskid Żywiecki, (widoczna jest stąd między innymi Hala Lipowska, Pilsko oraz Babia Góra). Zatrzymujemy się tu na chwilę, aby odpocząć oraz porobić zdjęcia. Deszcz w końcu odpuścił i zrobiło się jeszcze przyjemniej.
Mała Rycerzowa
Następnie dochodzimy do Małej Rycerzowej, która położona jest 1207 m n.p.m. Zobaczysz stąd wieś Soblówkę z zabudowaniami. W oddali widać szczyty Glinka, Krawców Wierch, Pilsko oraz Babią Górę. Podobno przy sprzyjających warunkach można podziwiać stąd również Tatry. Do schroniska mamy jeszcze około 300 metrów wygodnej drogi.
Przełęcz Halna
Przełęcz Halna położona jest 1165 m n.p.m. Przełęcz Halna nie jest zarośnięta drzewami, dzięki czemu jest doskonałym punktem widokowym. Trzeba mieć tylko odrobinę szczęścia do pogody.
Na Przełęczy Halnej jest skrzyżowanie wielu szlaków turystycznych.
Kierując się szlakiem czerwonym można w 15 minut dostać się na szczyt noszący nazwę – Wielka Rycerzowa (1226 m n.p.m.). Trzeba pokonać tylko strome podejście, a później przejść kawałek lasem. Wielka Rycerzowa jest porośnięta drzewami, więc nie ma co liczyć na piękne widoki z samego szczytu. My tym razem odpuściliśmy sobie wizytę na Wielkiej Rycerzowej, ale we wpisie zamieszczę zdjęcie z października 2018.My wybieramy szlak czarny prowadzący do Schroniska na Rycerzowej. Skręcamy w prawo i schodzimy w dół hali. Według drogowskazu do schroniska jest stąd 5 minut drogi.
Bacówka na Hali Rycerzowej
Bacówka na Hali Rycerzowej położona jest 1120 m n.p.m. Teren obok schroniska jest świetnie zagospodarowany. Można usiąść przy drewnianych stolikach lub skorzystać z rozwieszonych hamaków. Jest to dość istotne w obecnych, „Covidowych czasach”, kiedy to nie ma możliwości spożywania posiłków w schronisku. W Bacówce na Wielkiej Rycerzowej do dyspozycji turystów są 34 miejsca noclegowe w pokojach dwu oraz kilkuosobowych. Dodatkowo w sezonie letnim jest możliwość przenocowania przed budynkiem schroniska w namiocie. Do dyspozycji nocujących jest wtedy kuchnia oraz łazienka. Jest tu skrzyżowanie szlaków. Można zaplanować stąd dalszą podróż – niekoniecznie do samochodu.
Zdecydowałam się wejść do schroniska, aby zamówić zupę oraz wbić pieczątki do książeczek akcji Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum. Ceny w schronisku są dość wysokie jak na Beskidy, ale nie ma się co dziwić, to ciężkie czasy dla schronisk górskich. Przykładowo za 10 pierogów zapłacicie 26 zł, żurek + pieczywo – 18 zł.
Po zjedzeniu zupki decydujemy się podejść żółtym szlakiem 100 metrów w dół. Są tu do dyspozycji turystów drewniane stoliki z ławkami oraz miejsce ogniskowe. Przy schronisku w dniu naszej wycieczki dość mocno wiało – tutaj udało się nam skryć przed nieprzyjemnym i zimnym wiatrem. Robimy sobie kawkę i spędzamy miło czas na zabawie z synkiem.
Szlak czarny zejście do Soblówki
Z Rycerzowej na parking w Soblówce nie wracamy tą samą trasą. Początkowo szliśmy żółto / czarnym szlakiem. Droga na tym odcinku jest szeroka i wygodna. Wszystko jest doskonale widoczne na poniższych zdjęciach. A tak przy okazji – w tej części wpisu spora część fotografii zrobiona jest telefonem komórkowym, więc mogą się one nieco różnić kolorystyką oraz jakością.
Po 500 metrach dochodzimy do słupa z drogowskazami. Do Soblówki planowaliśmy wrócić tą samą trasą. Oczywiście jak to u nas bywa, podjęliśmy spontaniczną decyzję i zmieniliśmy plany 😉 Więc tak: kontynuując wędrówkę żółtym szlakiem, który idzie nadal prosto przez 200 metrów wyjdziesz w miejscu wejścia na Halę Rycerzową (rozwidlenia szlaku żółtego oraz zielonego) i dalej będziesz już wracać na parking tą samą trasą. My decydujemy się skręcić w prawo wraz z czarnymi znakami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej decyzji, ponieważ ta część trasy zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie. Szlak czarny początkowo idzie przez las szeroką drogą, następnie prowadzi drogą asfaltową między domami.
Po około 2.5 km od opuszczenia szlaku żółtego zauważamy znajdujące się po lewej stronie szlaku czarnego górskie źródełko z wodą zimną jak lód. Do skał przyczepiona jest czerwona lina, z której zwisa metalowy kubeczek Bacówki na Rycerzowej. Zatrzymujemy się tu na chwilę, dzięki czemu mieliśmy okazję spotkać stado owieczek raźnie maszerujących w górę szlaku czarnego.
Droga na szlaku czarnym przez cały czas schodzi w dół. Jak widzicie na poniższym zdjęciu Bacówka na Rycerzowej zadbała, aby każdy turysta do niej trafił 💛Po przejściu 400 metrów szlak czarny schodzi z drogi leśnej na asfaltową. Ludzie, którzy tu mieszkają, bądź mają tu domki letniskowe, są prawdziwymi Szczęściarzami… 😍 Mimo, że nie jesteśmy miłośnikami asfaltu to ten odcinek był wyjątkowo przyjemny. Nie wiem czy to po części nie sprawka pogody, niebieskiego nieba, chmur, słońca, wiosennej zieleni…
Po przejściu kolejnych 300 metrów szlak czarny skręca w prawo. My decydujemy się porzucić tu szlaki czarne i wybieramy krótszą opcję dostania się na parking w Soblówce. Szliśmy asfaltową drogą prowadzącą między zabudowaniami. Wyszliśmy zaraz przy wspomnianym we wstępie tartaku (przy rozwidleniu dróg za mostem).
W drodze powrotnej do Bielska-Białej zdecydowaliśmy się jeszcze zahaczyć o zachód słońca na moich ukochanych polach rzepakowych. Ciężko uwierzyć, że na szlak ruszaliśmy w deszczu… Można powiedzieć, że udało się nam wziąć z tego dnia wszystko co najlepsze 🥰
Więcej szczegółów oraz zdjęć znajdziesz tutaj: Zachód słońca w Beskidach z widokiem na SkrzyczneJeśli chcesz być na bieżąco z naszymi wycieczkami zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl Zapraszam również na mój Instagram: @greenmagpic
Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum 2021
Przepiękne zdjęcia. Twoje relacje są cudowną inspiracją, żeby ruszyć na beskidzki szlak. Powtarzam sobie: jeśli siedmioletni chłopczyk daje radę, to para w średnim wieku z psem też podoła:-)
Witam Cię Kasiu 😊 Bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz i zostawiłaś po sobie ślad w postaci tego miłego komentarza 😍 Beskidy są cudowne… Jest w nich tyle miejsc wartych zobaczenia… Świetnie to ujęłaś 😅 Tylko z dziećmi to jest tak, że one mają nieskończone pokłady energii, a co najlepsze szybko się regenerują 😅 My Młodzi mamy z tym niestety ciężej… 😉😅 Dziękuję oraz życzę Wam pięknych chwil w górach, uściski dla Waszego czworonożnego Przyjaciela 🥰