„Kiedy jestem w górach nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto co nazywa życiem.” – Piotr Morawski
Pieniny są częstym kierunkiem wybieranym przez turystów z całej Polski. Jest w nich sporo szczytów wartych odwiedzenia (Trzy Korony, Sokolica, Wysoka itp.). Niestety w weekend oraz miesiące letnie miejsca te są oblegane. Sami odłożyliśmy te szczyty na wrzesień. Tak więc, jeżeli szukasz spokoju i ciszy na pienińskich szlakach zapraszam do lektury. Zabiorę Was dziś na najwyższy szczyt Pienin Spiskich – ŻAR.
Trasa: Falsztyn (szlak żółty / szlak czerwony) – Góra Żar (wieża widokowa) – powrót tym samym szlakiem + Niedzica Zamek
Dystans: 11.38 km (bez wycieczki do Niedzica Zamek)
Czas trwania: 3:30 h (z dzieckiem i wózkiem)
Minimalne wzniesienie: 657 m
Maksymalne wzniesienie: 924 m
Parametry z aplikacji endomondo
To już nasza druga wycieczka na Żar. Poprzednim razem przerosło nas ostatnie, bardzo strome podejście na szczyt ze Wsi Dursztyn (opis trasy: Łapsze Wyżne – Pawliki – Rzepiska i Grandeus – Dursztyn – Żar ), które z wózkiem było nie do pokonania. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy jeszcze raz zdobyć Żar – tym razem z drugiej strony.
Była to kolejna wycieczka, która wymagała od nas wczesnego wstania. Wszystko za sprawą drogi jaką musieliśmy pokonać, aby dotrzeć do Falsztyna. Jest to mała wioska położona w województwie małopolskim w Pieninach Spiskich. Z Bielska – Białej do Falsztyna jest około 130 km.
Na szczęście rano drogi były przejezdne i w miarę płynnie pokonalibyśmy całą trasę. Mijamy tabliczkę FALSZTYN i skręcamy w pierwszą uliczkę w prawo. Parkujemy przed zakazem wjazdu, zaraz przy końcu chodnika. Naszym oczom ukazuje się drogowskaz z żółtym szlakiem prowadzącym do Łapsze Niżne. To tym szlakiem będziemy póki co szli. Wędrówkę zaczynamy drogą asfaltową idącą w dół, biegnącą wśród gospodarstw. Po przejściu 0,30 km skręcamy w prawo.
Dochodzimy do parkingu, na którym również można zostawić samochód (miejsc pod dostatkiem – parking jest pusty). Znajduje się tu tablica z mapą oraz zaznaczonymi szlakami biegnącymi z tej urokliwej wioski.Jeżeli ktoś chce rozruszać jeszcze kości przed wędrówką, może skorzystać z siłowni, która znajduje się tuż za tablicą informacyjną. Nasz synuś skorzystał! Od samego rana rozpierała Go energia.Mijamy Kaplicę Matki Bożej Królowej Polski oraz cmentarz. Po 0.70 km kończy się asfalt i zaczyna się szeroka, utwardzona droga. Widoki z każdym krokiem stają się coraz piękniejsze.Cały czas towarzyszą nam spektakularne widoki na jezioro Czorsztyńskie oraz pobliskie góry. Dobry początek – zapowiada się naprawdę udana wycieczka.
Przechodzimy przez tunel prowadzący między drzewami. Na szlaku nie brakuje błota. Takie atrakcje nasz syn lubi najbardziej. Buty na początku szlaku nadają się do prania, a wózek do kąpieli na myjni ciśnieniowej.
Po 1.60 km (od parkingu) zaczynają się pierwsze wzniesienia. Podłoże to kamienie i błoto. Widać, że szlak jest mało uczęszczany. Miejscami nie ma na nim wydeptanych ścieżek. Jest zarośnięty długą, gęstą trawą… Musieliśmy się przez nią dosłownie „przebijać”. Obawiałam się kleszczy, na szczęście żaden się nie przyplątał.
Skrzyżowanie szlaków
Po przejściu 2.30 km dochodzimy do skrzyżowania szlaków. Od teraz kierujemy się szlakiem czerwonym (biegnący z Niedzicy Zamek – godzina drogi). Większość osób na Żar wybiera właśnie szlak z Niedzicy.
Skręcamy w prawo i idziemy szeroką, leśną drogą. Mijamy tabliczkę informującą nas, że przebywamy na terenie Lasów Państwowych, Nadleśnictwa Krościenko. Po przejściu kilometra dochodzimy do krótkiego, ale bardzo stromego i śliskiego podejścia, które z czasem łagodnieje. Nie ma się co cieszyć, bo po chwili naszym oczom ukazuje się drugie, bardziej strome podejście i niemniej śliskie podejście.
Po pokonaniu podejść skręcamy w prawo, wchodzimy na leśną drogę. Na szlaku nadal nie ma żywej duszy. Towarzyszy nam tylko śpiew ptaków, chmara motylków – szlak jest wyjątkowo bogaty przyrodniczo. Byłabym skłonna napisać, że jest to kraina motyli. 4.38 km – dochodzimy do obszernej polany, której nazwy niestety nie znalazłam w żadnym ze źródeł. Na mapach również nie widnieje żadna nazwa tego miejsca. Nawet wujek google nie wskazał odpowiedzi. A szkoda, bo miejsce jest naprawdę zjawiskowe. Czerwony szlak tylko o nią zahacza, ale my postanowiliśmy z niego na chwilę zboczyć i zejść w centralne miejsce polany, rozbić namiot (okropnie wiało) i zrobić piknik. Jest to idealne miejsce na przystanek.
Polana z widokiem na Tatry
Jest to idealny punkt widokowy. Myślę, że przy lepszej pogodzie (niż w dniu naszej wycieczki) można tutaj naprawdę nacieszyć oczy wspaniałymi widokami na Tatry. Znajduje się tu też zagroda w której urzędują sarenki, bardzo szczęśliwe sarenki. Fakt stronią od kontaktu z ludźmi, ale można je poobserwować z oddali.Wracamy na nasz czerwony szlak. Teraz kierujemy się leśną dróżką. Przed nami jeszcze 900 m do szczytu. Na tym odcinku spotykamy pierwszego turystę – przesympatycznego dziadka, który nie ukrywa radości ze spotkania pierwszych ludzików na szlaku. Ucinamy z nim krótką pogaduszkę i ruszamy dalej…Po drodze czekają na nas ostatnie, dwa, bardzo strome, ale krótkie podejścia na szczyt.To drugie jest wyjątkowo kamieniste.
Góra Żar – wieża widokowa Zor
Żar to najwyższy szczyt Pienin Spiskich mierzący 883 m n.p.m. Szczyt jest całkowicie zalesiony. Naszym oczom ukazuje się drewniana wieża widokowa Zor. Na szczycie jesteśmy sami. Syn uciął sobie drzemkę w swojej karocy. Na chwilę siadamy na ławce, która znajduje się tuż obok wieży. Na Żar dociera rodzinka z dziesięcioletnim synem. Chętnie opowiadają nam jak zaszczepili synowi miłość do gór od najmłodszych lat. I jak teraz chętnie zdobywa szczyty. Doskonale rozumiałam co mają na myśli. Aktualizacja! Szczyt Żar udało się nam odwiedzić 3 października 2020 r. Szliśmy czerwonym szlakiem prowadzącym ze wsi Dursztyn (opis szlaku w przygotowaniu). Oczywiście tym razem bez wózka 😅 I wiecie co? Żar doczekał się w końcu swojej tabliczki 😍😎 Wstawiam do wpisu również kilka nowych zdjęć z Góry Żar.
W naszym odczuciu wieża jest za niska. Widoki jakie możemy z niej podziwiać to, te rozciągające się na północ: Frydman, Dębno, Jezioro Czorsztyńskie oraz Gorce.Wracamy tym samym szlakiem. Przed nami kilka stromych zejść w dół, ale i parę nie za stromych podejść. Przy dwóch zejściach musimy sprowadzać wózek, po czym wracamy po syna i znosimy Go na dół. Zalegające na trasie błoto sprawia, że jest bardzo ślisko.
Niedzica – Zamek spacer po zaporze
Grzechem byłoby nie skorzystać z okazji podjechania do Niedzicy. Od Falsztyna to niecałe 10 km. Wieczorem miejsc parkingowych jest tu pod dostatkiem. Wydaje mi się, że w godzinach porannych i popołudniowych parkingi są wypełnione po brzegi. Po prawej stronie zbiornika Czorsztyńskiego znajduje się średniowieczny zamek. Mieliśmy w planach zwiedzanie zamku, niestety syn był wykończony i udało się tylko przespacerować po zaporze i podziwiać zamek z oddali. Istnieje również możliwość podejrzenia zamku z teleskopu zamontowanego na zaporze (oczywiście odpłatnie). Teren przy zaporze jest maksymalnie zagospodarowany. Co kawałek można kupić lody, napoje, zjeść ciepły posiłek, pamiątki. Dużym zainteresowaniem cieszą się tutaj spływy przełomem Dunajca, które są organizowane kilka razy dziennie. Skorzystać z takiego spływu można do końca października.Widoki jakie możemy podziwiać z zapory to: Tatry (między innymi: Szalony Wierch, Łomnica, Durny Szczyt, Baranie Rogi, Lodowy, Płaczliwa Skała, Hawrań, Nowy Wierch, Murań, Wysoka, Rysy, Świnica), Pieniny Spiskie (między innymi: Hombark, Jatki, Spiska Magura) oraz Jezioro Sromowieckie.Poniżej widok z zapory na Jezioro Sromowieckie.
W Pieniny będziemy wracać – ciągną nas jak magnes… Cieszę się, że udało nam się znaleźć kolejny spokojny szlak, na którym można odpocząć i jednocześnie nacieszyć oczy niezapomnianymi widokami. Szkoda, że rejony Pienin Spiskich są aż tak niedoceniane…
Zobacz koniecznie
Będąc w okolicy Pienin Spiskich – Dursztyna warto odwiedzić również:
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic