Zbliżające się wielkimi krokami siódme urodziny synka musieliśmy spędzić tradycyjnie na szlaku. Niestety w tym roku ten wyjątkowy dzień wypadał we wtorek. Nie mieliśmy możliwości iść na szlak w tygodniu (praca, przedszkole), więc świętowanie urodzin zaczęliśmy już w niedzielę. Trochę bałam się, że nasze plany nie wypalą, ponieważ sprzęgło w naszym samochodzie odmówiło nam posłuszeństwa. Na szczęście udało się nam pożyczyć samochód od jednej dobrej duszyczki, dzięki której mogliśmy udać się na kilkugodzinną wycieczkę w Beskidy. Naszym celem była Koszarawa, a dokładniej Przełęcz Klekociny, przez którą przebiega interesujący nas szlak zielony, który to doprowadził nas na Halę Kamińskiego. Należy ona do mniej popularnego wśród turystów Pasma Przedbabiogórskiego, które zresztą bardzo lubimy. Jestem skłonna zaciągnąć tę trasę pod łatwe szlaki w Beskidach, ponieważ szlak jest dość krótki i pokonujemy na nim zaledwie 300 metrów różnicy wzniesień. Oczywiście na szlaku zielonym nie zabraknie podejść, ale nie są one jakoś szczególnie wymagające. Jak to mówią: powoli do przodu! 😉 Dodatkowo my wydłużyliśmy sobie nieco wycieczkę i udaliśmy się czarnym szlakiem z Hali Kamińskiego w stronę Zawoi, na którym jest według mnie najpiękniejszy w Beskidach punkt widokowy na Królową Beskidów – Babią Górę. Kolejnym plusem jest fakt, że można zatrzymać się tu w drewnianej, otwartej chatce (wiacie) i bezpośrednio z niej podziwiać nieziemskie krajobrazy przy pysznej kawie. Nie zapomnijcie tylko spakować do plecaka termosu 😋
Trasa: Koszarawa, Przełęcz Klekociny (szlak zielony) – Hala Kamińskiego (szlak czarny) – Wiata z widokiem na Babią Górę na zboczach Kolistego Gronia – powrót tą samą trasą
Data wycieczki: 25 kwietnia 2021
Dystans: około 7.00 km
Czas trwania: około 2 godz. (sam przemarsz z sześcioletnim dzieckiem w dwie strony)
Minimalne wzniesienie: 892 m
Maksymalne wzniesienie: 1117 m
Parametry z aplikacji Google Fit
UWAGA! Ja tę wycieczkę podpięłam do kategorii: Beskid Żywiecki. Jednak przez większość źródeł Hala Kamińskiego administracyjnie jest zaliczana do Beskidu Makowskiego.
Przełęcz Klekociny, Koszarawa
Przełęcz Klekociny dojazd
W Koszarawie skręcamy na osiedle Bystra. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg, na którym skręcamy w prawo z niebieskim szlakiem prowadzący do Stacji Turystycznej „ZYGMUNTÓWKA” – Przełęcz Klekociny (około 700 metrów). Od razu napiszę, że po skręcie musicie być przygotowani na wąskie oraz bardzo strome podjazdy, na których miejscami ciężko byłoby się wyminąć z innym samochodem. A zimą to dopiero musi tu być ciężko z dojazdem – bez łańcuchów, ani rusz! Od „ZYGMUNTÓWKI” do interesującego nas miejsca trzeba pokonać jeszcze około 200 metrów.
Jako ciekawostkę dodam, że po skręcie w lewo na tym rozwidleniu możecie udać się na inny szczyt należący do Pasma Przedbabiogórskiego noszący nazwę Jałowiec – 1111 m n.p.m. Opis szlaku znajdziesz tutaj: Jałowiec z Koszarawy przez Beskidek
Koszarawa szlak zielony
Przełęcz Klekociny położona jest na 894 m n.p.m., więc startujemy z dość konkretnej wysokości. Stąd tak mała różnica wzniesień jaką pokonamy na tym szlaku. Samochód zostawiamy przy interesującym nas szlaku zielonym. Miejsce naszego postoju nie jest oznaczone na mapach jako parking. Poniżej podaję parametry naszej miejscówki.
Przechodzi tu również Karpacki Szlak Rowerowy oraz wyznaczony przez PTTK najdłuższy w polskich górach, mierzący 600 km szlak konny (oznaczony na drzewach żółtą kropką na białym tle) noszący nazwę Transbeskidzki szlak konny.Z parkingu kierujmy się na południe szlakiem zielonym – w tym celu odbijamy w lewo. Na moment wchodzimy na dróżkę leśną, a po chwili idziemy wzdłuż polany. Po 300 metrach skręcamy w prawo i wchodzimy na wąską ścieżkę leśną, która pnie się w górę i będzie tak się pięła przez większość czasu. Na szlaku zalegały jeszcze resztki śniegu.
Po kolejnych 400 metrach (700 m od miejsca parkingowego) ścieżka naturalnie idzie w prawo. Na szlaku, z każdym krokiem występowało coraz to więcej śniegu. Po pokonaniu 1 km podłoże staje się kamieniste, a do tego po szlaku spływał potok, przez co było dość ślisko.
1.40 km idziemy ścieżką prowadzącą w górę między młodymi drzewami iglastymi. Śniegu nadal przybywało, był on mokry i kiepsko się szło, ponieważ co chwilę się w nim zapadaliśmy.
Południowe stoki, którymi wędrowaliśmy były jeszcze solidnie zaśnieżone. Patrząc natomiast na północno – zachodnią część Beskidów nie było już śladu po śniegu.
2.20 km – podejście na zielonym szlaku nieco łagodnieje. Wędrujemy wąską ścieżką wiodącą przez las, która doprowadza nas wprost na Halę Kamińskiego.
Hala Kamińskiego
2.40 km – Hala Kamińskiego położona jest 1100 m n.p.m. Dojście tutaj zajęło nam około 45 minut (nie wliczając krótkich przerw na złapanie oddechu 😉). Tak jak już wspomniałam należy ona do Pasma Przedbabiogórskiego. Widać stąd doskonale Mędralową, która jest oddalona od hali o jakieś 20 minut drogi (szlak zielono / żółty). Poza tym zobaczycie szczyty należące do Beskidu Żywieckiego (m.in. Pilsko) oraz Beskidu Śląskiego (m.in. Skrzyczne). Na Wikipedii można wyczytać, że nie tak dawno temu na Hali Kamińskiego był prowadzony wypas owiec. Nie było to jednak opłacalne i aktualnie hala powolutku zarasta.
W dniu naszej wycieczki Hala Kamińskiego była jeszcze zaśnieżona. Zima w tym roku nie odpuszcza… A my liczyliśmy na choćby pojedyncze krokusy 😅
Aby dojść do słupa z drogowskazami oraz żółtej tabliczki z napisem Hala Kamińskiego należy przejść wzdłuż hali około 40 m (2.80 km).
My tym razem nie wybraliśmy się na Mędralową. Udaliśmy się szlakiem czarnym do drewnianej wiaty, z której rozciąga się wspaniały widok na najwyższy szczyt polskich Beskidów – Babią Górę.
Opis przejścia z Hali Kamińskiego na Mędralową znajdziesz we wpisie: Mędralowa szlak z Zawoi przez Halę Kamińskiego
Przy słupie z tabliczkami zawracamy i kierujemy się na północ żółtym szlakiem wzdłuż Hali Kamińskiego. Po około 800 metrach (3.20 km) skręcamy w prawo idziemy wydeptaną w śniegu ścieżką przez około 400 metrów.
UWAGA! Miejsce skrętu łatwo przegapić – bądźcie czujni! Po skręcie jest tabliczka zatytułowana: Babiogórskie ścieżki – LINIA UMOCNIEŃ NIEMIECKICH B1 – STELLUNG cz. I Po wspomnianych powyżej 400 metrach (3.45 km) jest oznaczenie na drzewie, że szlak czarny będzie skręcał w prawo. 3.60 km – szlak czarny według wcześniejszej zapowiedzi skręca w prawo, po chwili droga zaczyna schodzić w dół. Powoli zza drzew wynurza się ośnieżona Babia Góra.
Punkt widokowy na czarnym szlaku z widokiem na Babią Górę
Aplikacja wskazuje, że od parkingu przeszliśmy niespełna 4 kilometry (3.90 km). Dochodzimy do wspomnianej już powyżej przeze mnie drewnianej chatki (wiaty), która znajduje się na zboczach Kolistego Gronia na czarnym szlaku idącym z Zawoi. Byliśmy tu całkiem sami… Widok na pokrytą jeszcze śniegiem Babią Górę na tle zachmurzonego nieba zapierał dech… Królowa Beskidów była dosłownie na wyciągnięcie ręki… Wiata doskonale ochroniła nas przed mroźnym wiatrem. Wyciągnęliśmy sprzęt, postawiliśmy na palniku kawiarkę, a następnie rozkoszowaliśmy się smakiem świeżo parzonej kawy, a nasz syn? Nawet nie śnił o odpoczynku. Wręcz przeciwnie – biegał, skakał… Dzieciaczki mają niewyczerpalne pokłady energii 😅 Przez chwilę mieliśmy przyjemność rozmawiać z turystami, którzy zmierzali na Halę Kamińskiego. Składali życzenia urodzinowe naszemu Smykowi, co było bardzo miłe 😊
Z tego punktu widokowego patrząc od wschodu zobaczycie: Przełęcz Krowiarki, Sokolica, Kępa, Gówniak (Wołowe Skałki), wspomniana wiele razy Babia Góra (Diablak), Kościółki (zachodni oraz wschodni), Przełęcz Brona, Cyl (Mała Babia Góra), Świstowe Skałki, Przełęcz Jałowiecka.
Opis szlaku na Babią Górę znajdziesz tutaj: Babia Góra szlak z Krowiarek
Po dość konkretnym odpoczynku wróciliśmy tym samym szlakiem na parking. Zejście poszło nam bardzo sprawnie. Jeszcze trochę i nasz (już) siedmiolatek będzie zostawiał nas na szlaku daleko w tyle… Polecam Wszystkim lubiącym trochę więcej spokoju na szlaku rejony Pasma Przedbabiogórskiego.
- Lachów Groń szlak z Koszarawy
- Jałowiec z Koszarawy przez Beskidek
- Jałowiec szlak ze Stryszawy Roztoki
A na koniec… Powiew wiosny w Pszczyńskim Parku
Na koniec chcę podzielić się z Wami jeszcze kilkoma wiosennymi zdjęciami z naszej wizyty w zbytkowym Pszczyńskim Parku (województwo Śląskie). W dniu urodzin odebraliśmy synka wcześniej z przedszkola i udaliśmy się na kolejną urodzinową wycieczkę do oddalonej o 22 km od Bielska-Białej – Pszczyny. O ile dwa dni wcześniej w górach było ciężko znaleźć oznaki wiosny – to w Pszczyńskim Parku wszystko pięknie budziło się do życia. Nasz syn stwierdził, że wyjście w góry oraz do parku sprawiły, że były to Jego najlepsze urodziny na Świecie! 😍
Jeśli chcesz być na bieżąco z naszymi wycieczkami zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl Zapraszam również na mój Instagram: @greenmagpic