Zaraz po tym, jak odwieźliśmy syna do szkoły, ruszyliśmy w stronę Żabnicy-Skałki. Naszym celem była malownicza Hala Boracza, położona w Grupie Lipowskiego Wierchu i Romanki, gdzie znajduje się schronisko z niezwykle sympatyczną i gościnną obsługą. Na miejscu udało nam się zamówić najlepsze jagodzianki w całych Beskidach. Oczywiście jedną wzięliśmy na wynos dla naszego Namirka, żeby nie było mu aż tak przykro, że na szlak ruszyliśmy bez niego. Na czarnym szlaku byliśmy zupełnie sami — za oknem wiosna, ale w górach wciąż widoczne były oznaki zimy. Po drodze nie brakowało jednak wiosennych roślin — w Beskidach pojawiły się pierwsze kaczeńce, lepiężnik biały i żywiec gruczołowaty. Czarny szlak z Żabnicy-Skałki jest łatwy i krótki, więc spokojnie można się nim wybrać także z dziećmi.
Trasa: Żabnica-Skałka (szlak czarny) – Hala Boracza – Schronisko na Hali Boraczej – powrót tą samą trasą
Dystans: około 6 km*
Czas trwania: około 2 h*
Minimalne wzniesienie: 588 m
Maksymalne wzniesienie: 870 m
*w obie strony
Żabnica Skałka parking przy czarnym szlaku na Halę Boraczą
Mieliśmy już przyjemność wędrować z tego parkingu w kierunku Rysianki zielonym szlakiem. To była niezapomniana, około dziewiętnastokilometrowa wyprawa po Beskidzie Żywieckim. Przechodziliśmy wtedy również przez Halę Boraczą, jednak nie podchodziliśmy do Schroniska na Hali Boraczej. Relację z tej wycieczki znajdziecie pod tym linkiem: Rysianka – szlak z Żabnicy-Skałki. Parking pękał wtedy w szwach. Tym razem nasz samochód był jedynym zaparkowanym na całym parkingu.
Dodam również, że wędrując w przeciwnym kierunku czarnym szlakiem, można dojść na Słowiankę. Tę trasę również przeszliśmy, a jej opis dostępny jest pod tym linkiem: Słowianka schronisko – szlak czarny z Żabnicy-Skałki.

Żabnica szlak czarny na Halę Boraczą
Z parkingu od razu weszliśmy na czarny szlak. Minęliśmy tablicę z zakazem wjazdu oraz oznaczeniem drogi leśnej, a następnie przeszliśmy przez most nad Żabniczanką, wzdłuż której dalej się kierowaliśmy. Pierwszy odcinek czarnego szlaku prowadził nas asfaltową drogą przez około 1,5 km. Trasa delikatnie wznosiła się ku górze.
Po około 280 m minęliśmy znajdującą się po prawej stronie drogi, przy czarnym szlaku, drewnianą kaplicę.
0,45 km – Szeroka, asfaltowa droga doprowadziła nas do miejsca, gdzie znajduje się drewniana wiata turystyczna, tablica informacyjna oraz ostrzeżenie przed niedźwiedziem. Po chwili dotarliśmy do murku z oznaczeniem Lasów Państwowych.
1,3 km – Doszliśmy do skrzyżowania ulic — w prawo odchodziły ul. Świerkowa i ul. Wojtatówka, a prosto prowadziły ul. Halna i ul. Boracza. My kontynuowaliśmy wędrówkę prosto.
1,5 km – Czarny szlak prowadzi na wprost — zeszliśmy z drogi asfaltowej i weszliśmy na typową drogę leśną, która przez chwilę była prosta i niewymagająca. Jednak z każdym krokiem na trasie pojawiało się coraz więcej luźnych kamieni. Momentami szliśmy pod górkę.
2 km – Na czarnym szlaku było już zdecydowanie mniej kamieni, a droga nieco złagodniała. Szło się przyjemnie i wygodnie. W lesie panował spokój, słychać było jedynie wiosenny śpiew ptaków.
Hala Boracza
2,7 km – Wyszliśmy na obszerną Halę Boraczą. Lekko ośnieżona polana, niebieskie niebo z białymi obłoczkami — wszystko prezentowało się zjawiskowo. Przy słupie z drogowskazami skręciliśmy w prawo i ruszyliśmy widoczną na poniższym zdjęciu ścieżką w stronę Schroniska na Hali Boraczej, do którego mieliśmy niespełna trzy minuty drogi. Po drodze rozpościerały się wspaniałe widoki na Beskid Śląski i Beskid Żywiecki. Krajobrazowi uroku dodawała drewniana chatka stojąca na dole hali.
Hala Boracza wielka ławka przy schronisku
3 km – Dotarliśmy do budynku Schroniska PTTK na Hali Boraczej, przy którym stoi wielka, drewniana ławka. Wdrapanie się na nią ułatwiają postawione obok konary. Na oparciu ławki widnieje napis: I ❤ HALA BORACZA 854 m n.p.m. To świetne miejsce na zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia. Bardzo żałowałam, że nie ma z nami naszego synka.
Od schroniska można kontynuować wędrówkę na Prusów, na który prowadzi niebieski szlak (ok. 1 godzina). My nie mieliśmy wtedy wystarczająco dużo czasu, ale wycieczkę na Prusów jak najbardziej polecam. Jakiś czas temu mieliśmy okazję tam być — szliśmy niebieskim szlakiem z Żabnicy przez Borucz. Relację z tej wycieczki znajdziesz pod tym linkiem: Borucz i Prusów szlak z Żabnicy
Hala Boracza wysokość
Hala Boracza położona jest 854 m n.p.m.
Hala Boracza schronisko
Po zrobieniu kilku zdjęć udaliśmy się do schroniska, które w dniu naszej wycieczki było zamknięte ze względu na trwający obecnie krótki remont Schroniska na Hali Boraczej. Czynna była jednak część bufetowa, mieszcząca się w drugim budynku. Udało się nam załapać na słynne jagodzianki, które wszyscy tak nam polecali — rzeczywiście są wyjątkowe! Bez problemu zamówiliśmy również kawę. Pani, która nas obsługiwała, była niesamowicie miła i gościnna. W środku było cieplutko i panowała wspaniała atmosfera. Na miejscu byliśmy w godzinach porannych, więc nie było jeszcze innych turystów. Przed schroniskiem znajduje się wiele stołów z ławkami, a do tego roztaczają się stamtąd piękne widoki.
Schronisko dysponuje 35 miejscami noclegowymi w pokojach 2-, 3-, 4- i 10-osobowych. Dodatkowo istnieje możliwość zorganizowania na miejscu ogniska.
Parametry GPS, Schronisko PTTK na Hali Boraczej: 49.542218, 19.169689
Hala Boracza schronisko adres
Schronisko PTTK na Hali Boraczej
Boracza 23
34-350 Żabnica
telefon: 33 862 67 32
Hala Boracza jagodzianki
Hala Boracza pieczątka
Obsługująca nas w bufecie na Hali Boraczej pani zapakowała jagodziankę dla Namirka. Po powrocie ze szkoły syn miał niespodziankę — ze smakiem zjadł ciepłą jagodziankę (na ciepło smakują najlepiej) i również stwierdził, że lepszej jeszcze nie jadł.
Już w czwartek wyjeżdżamy na świąteczno-urodzinowy wyjazd w całkiem nowym kierunku. Odwiedzimy góry w Polsce, których jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć. Na pewno podzielę się z Wami relacją z tej wyprawy.
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic