W końcu doczekaliśmy się w Beskidach polskiej, złotej jesieni. Grzechem byłoby siedzenie w domu przy tak sprzyjających wędrówką warunkach. Aż się nie chce wierzyć, że dwa dni wcześniej podczas naszej wyprawy na dwutysięcznik – szlak na Kopę Kondracką zalegało tyle śniegu.Obecnie temperatury przekraczają grubo ponad 20 stopni, liście nabierają coraz to piękniejszych kolorów. Jesień w Beskidach zachwyca nas na każdym kroku. Dziś chcę Wam przedstawić trasę w Beskidzie Śląskim, konkretnie w paśmie Baraniej Góry prowadzącą ze wsi Cisiec należącej do Gminy Węgierska Górka, która jest tak przyjemna, spokojna i urokliwa, że w przeciągu trzech dni odwiedziliśmy ją aż dwa razy. Pierwszy raz w niedzielę po powrocie z Zakopanego. Szukaliśmy trasy, przez którą nie przechodzi żaden szlak turystyczny, aby uniknąć tłumów. Najzwyczajniej chcieliśmy odpocząć. I wiecie co? Ta trasa była strzałem w dziesiątkę! Za drugim razem zachciało się nam wschodu słońca opatrzonego górskimi krajobrazami. Zgodzicie się ze mną, albo nie, ale światło jesienią ma w sobie coś wyjątkowego… Zapraszam do zapoznania się z moją propozycją trasy na Małą Baranią.
Trasa: Cisiec – Trakt Cesarski – Mała Barania / Białożycki Groń – dalej powrót tą samą trasą
Data: 13 październik 2019 / 15 październik 2019
Dystans: około 5:50 km
Czas trwania: 1:20 (sam przemarsz, z dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 475 m
Maksymalne wzniesienie: 705 m
Parametry z aplikacji endomondo
UWAGA! Opisana przeze mnie trasa jest aktualnie zamknięta dla ruchu pieszych przesz budowę drogi ekspresowej!
Cisiec
Dojazd do Wsi Cisiec z naszego rodzinnego miasta Bielska – Białej zajmuje nam nieco ponad 30 minut. Z ulicy Akacjowej skręcamy w lewo i wjeżdżamy na Trakt Cesarski. Jako ciekawostkę dodam, że prowadzi on aż do samej Węgierskiej Górki. Przebiega tu niebieski szlak rowerowy. Samochód parkujemy zaraz za skrętem, pod drzewem w sąsiedztwie domów, nieopodal zakazu wjazdu (zakaz nie dotyczy tylko osób dojeżdżających do posesji i pól). Podchodzimy kawałek asfaltową drogą, mijamy wspomniany powyżej zakaz i po chwili wchodzimy na utwardzoną, lecz już nie asfaltową drogę.Mamy za sobą 700 metrów i skręcamy w prawo. Z niedowierzaniem patrzymy, jaka cudowna jesień zawitała w te rejony.
Polana we Wsi Cisiec
Za skrętem zaczyna się droga polna, która lekko pnie się w górę. Tak niewiele przeszliśmy, a już możemy nacieszyć oczy wspaniałymi widokami. Rozciąga się stąd bogata panorama na Beskid Śląski, Żywiecki oraz Mały. W dniu naszej wycieczki zarówno widoczność, jak i temperatury rozpieszczają… Do tego te pustki wkoło…
Wschód słońca w drodze na Małą Baranią
To właśnie na tej polanie było nam dane podziwiać wschodzące słońce. Jest to wręcz idealna miejscówka. Szkoda tylko, że nie mieliśmy możliwości podziwiania pełnego wschodu słońca, który przykryły chmury. Mimo wszystko spektakl wschodzącego słońca był dla nas zjawiskowy. Aplikacja wskazuje nam 1.83 km, po prawej stronie zauważamy budkę obserwacyjną, z okolic której rozciągają się ładne widoczki na bliższą oraz dalszą okolicę. Na pewno wczesnym rankiem na polanie gromadzi się pełno sarenek. Zresztą mieliśmy okazję widzieć jedną spłoszoną Bidulkę w rejonach Małej Baraniej.
Przez moment budka obserwacyjna zamieniła się w moją osobistą rakietę górską. Tak się czułam stojąc na szczeblach drabiny, do tego ten wiatr we włosach…
Od budki idziemy dalej, dróżka lekko pnie się górę. Robimy parę kroków i wchodzimy między drzewa.Mamy za sobą około 2.60 km i skręcamy w prawo, rzucamy okiem na polanę, na którą wrócimy po zdobyciu Małej Baraniej. Póki co wracamy na ścieżkę i kierujemy się dalej przed siebie. Przechodzimy 200 metrów od polany i po prawej stronie mijamy potężny nadajnik.
Mała Barania / Białożycki Groń
Robimy kolejne 50 metrów i po prawej stronie mamy szczyt Mała Barania (Białożycki Groń), który położony jest 659 m n.p.m. Jest to szczyt całkowicie zarośnięty lasem, przez co nie ma możliwości podziwiania stąd jakichkolwiek widoków. Za to polana, o której wspominałam powyżej wynagradza wszystko..
Zawracamy i kierujemy się na polankę. Jest to idealne miejsce na piknik. Prawdę mówiąc lepiej nie mogliśmy sobie wyobrazić tej niedzieli. Nie spotkaliśmy na trasie, ani jednego turysty. Cała przestrzeń była dla nas 🙂 Słońce doskonale opiera się na polanie, nie spodziewałam się, że w środku października będę miała okazję odświeżyć jeszcze letnią opaleniznę. Spędzamy tu około dwie godzinki. Widoczki na Beskid Żywiecki urozmaicają nam odpoczynek. W oczy rzucają się dwa, najbardziej wystające szczyty z Grupy Lipowskiego Wierchu i Romanki (Beskid Żywiecki). Jest to po lewej stronie Prusów mierzący 1010 m n.p.m. po prawej dumnie wznosząca się Sucha Góra położona 1040 m n.p.m.
Tym razem decydujemy się zejść w dół polany, obchodząc ją z drugiej strony. Po chwili wchodzimy na dróżkę, którą szliśmy w stronę Małej Baraniej. Wycieczka, którą opisałam jest wspaniałą alternatywą na weekend, kiedy to na szlakach robi się tłoczno. Gwarantuję Wam wspaniałe widoki na Beskidy… sielski klimat oraz spokój, który dla mnie w weekend jest na wagę złota 💛
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami zapraszam do śledzenia mojego bloga na niedawno założonej stronie na Facebooku Blog szlakowe.pl
Zapraszam również na Instagram: @greenmagpic