Dzisiaj mam dla Was propozycję całodniowej wycieczki po Karkonoskim Parku Narodowym. Odwiedzimy Królową Karkonoszy – Śnieżkę, Dom Śląski, Schronisko „Strzecha Akademicka” położone na Złotówce oraz jedno z najpopularniejszych miejsc Schronisko „Samotnia” położone nad Małym Stawem. Jest to niezwykle urokliwa trasa, która dostarczy Wam wielu pozytywnych wrażeń. Oczywiście trzeba się przygotować na trochę wysiłku, ponieważ do pokonania mamy 19,5 kilometra. Zapewniam Was jednak, że warto się wysilić!
Nasz apartament położony był w Szklarskiej Porębie, skąd do Karpacza mieliśmy do pokonania około 30 km. Dzień zapowiadał się naprawdę pięknie. Jak to przystało na wrześniowy poranek było dość chłodno, ale słońca na niebie nie brakowało. Na szlak ruszyliśmy parę minut przed 8:00, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się ciszą i spokojem.
Śnieżka szlak z Karpacza
Trasa: Karpacz Orlinek (szlak czerwony) – Dolina Łomniczki – Schronisko PTTK nad Łomniczką -Schronisko Dom Śląski – Śnieżka (szlak czerwony) – Droga Jubileuszowa – Schronisko Dom Śląski – Przełęcz Pod Śnieżką – Spalona Strażnica (szlak czerwony) – Schronisko PTTK „Strzecha Akademicka” (szlak niebieski) – Schronisko PTTK Samotnia (szlak niebieski) – Schronisko PTTK Strzecha Akademicka – Biały Jar (szlak żółty) – Karpacz Orlinek (szlak czarny).
Data: 4 wrzesień 2019
Dystans: 19.46 km
Czas trwania: około 6 h (sam przemarsz w dwie strony z pięcioletnim dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 834 m
Maksymalne wzniesienie: 1649 m
Parametry z aplikacji endomondo
Śnieżka parking
Samochód zostawiamy w Karpaczu na parkingu przy ulicy Olimpijskiej niedaleko łączenia się szlaku czarnego z czerwonym. Parking znajduje się wzdłuż ulicy, na przeciwko Stacji Narciarskiej Winterpol Karpacz. Parking jest tu oczywiście płatny (parkometr). W okolicy są dostępne również parkingi prywatne. Poza sezonem (wrzesień) parking jest praktycznie pusty.
Po przejściu 200 metrów wzdłuż ul. Olimpijskiej skręcamy w prawo na czerwony szlak. Od razu wita nas kasa Karkonoskiego Parku Narodowego.
Karkonoski Park Narodowy cennik
Bilet do Karkonoskiego Parku Narodowego to koszt 9 zł za bilet cały oraz 4,50 zł za ulgowy (dzieci w wieku do lat 7 nie płacą). Przy wejściu do parku jest dostępny dla turystów ToiToi. Zakupujemy bilety i mijamy szlaban.
Idziemy szeroką utwardzoną drogą przez oświetlony przez poranne słońce las. Po przejściu około kilometra od wejścia do Parku Narodowego przechodzimy przez drewniany most. Droga bardzo lekko pnie się w górę aż do samego Schroniska PTTK Nad Łomniczką.
Schroniska PTTK Nad Łomniczką
Uwaga! Schronisko jest zamknięte na stałe
Aplikacja wskazuje, że przeszliśmy już 4 kilometry. Jest godzina 9:00. Schronisko jest nieczynne od września 2019 r. Z tego co wyczytałam w wiadomościach schronisko zostało przejęte w asyście policji i komornika. Budynek nie spełniał wymogów sanepidu, a do tego nie była przedłużona umowa najmu. PTTK chce wyremontować budynek, nie padły jednak żadne konkretne terminy. Miejmy nadzieję, że to miejsce wróci do życia. Okolica jest naprawdę urokliwa. Widać, że jest to miejsce z dużym potencjałem. Nam niestety nie udało się już wejść do środka schroniska. Posiedzieliśmy chwilę przed budynkiem obserwując miejscowe kotki, które sprytnie łasiły się do odpoczywających na ławkach turystów – licząc na małe co nieco. Do schroniska dochodzi także szlak żółty idący z Karpacza ze stacji ekologicznej.
Od nieczynnego schroniska kierujemy się dalej czerwonym szlakiem. Nie ma już utwardzonej drogi, idziemy ścieżką z ułożonych kamieni. Trzeba tu uważać, żeby się nie potknąć. Szlak nadal nie pnie się jakoś specjalnie w górę.
Trasa robi się coraz ciekawsza. Z każdym krokiem mamy coraz to lepszy widok na nasz cel: Królową Karkonoszy – Śnieżkę. Po przejściu kilometra od schroniska robimy kilkuminutowy odpoczynek w miejscu, z którego bardzo dobrze widać okoliczne skalne zbocza i wspomnianą powyżej Śnieżkę.
Od tego momentu szlak czerwony zaczyna wyraźnie nabierać na nachyleniu. Cały czas ścieżka wyłożona jest kamieniami, jest dość bezpiecznie i wygodnie. Po przejściu kolejnych (około) 600 metrów dochodzimy do metalowego mostku przechodzącego nad Łomniczką, przy którym widoczne są piękne Kaskady Łomniczki. Nasz syn był pod wrażeniem!
Po przejściu przez most szlak czerwony staje się z każdym krokiem coraz to bardziej wymagający, a widoki coraz piękniejsze. Słońce oświetlało Śnieżkę.
Symboliczny Cmentarzyk „OFIAR GÓR” – Kocioł Łomniczki
Po pokonaniu kolejnych około 600 metrów dochodzimy do miejsca, w którym w oczy rzuca się metalowy krzyż oraz tabliczki z nazwiskami osób, które straciły życie w górach. Jest to Symboliczny Cmentarzyk „OFIAR GÓR”, który położony jest 1310 m n.p.m.
„W 1982 roku z inicjatywy Koła Przewodników Sudeckich – Oddział Sudety Zachodnie powstała idea utworzenia symbolicznego cmentarzyka 'OFIAR GÓR’ dla uczczenia pamięci osób, które tragicznie zginęły w górach. W 1985 roku na zboczu Kotła Łomniczki ustawiono metalowy krzyż o wysokości 2,4 m z napisem 'OFIAROM GÓR’ oraz nieco niżej tablicę z słowami „martwym ku pamięci – żywym ku przestrodze”. Sentencja na pamiątkowej tablicy zaczerpnięta została z dzwonu kaplicy cmentarnej Symbolicznego Cmentarza Ofiar Gór znajdującego się u podnóża tatrzańskiego szczytu Osterwa. Uroczystego otwarcia cmentarzyku dokonano 10 sierpnia 1986 roku, w dzień Świętego Wawrzyńca – patrona ludzi gór.”
Jak widać na zdjęciach na skałach umieszczone są tablice z nazwiskami osób, które były związane zawodowo z Karkonoszami oraz straciły w nich życie.
Następnie wchodzimy na schody. Z tego miejsca mamy do pokonania jeszcze około 500 metrów i docieramy do Schroniska Dom Śląski – od początku trasy pokonaliśmy już 6,5 kilometra.
Równia pod Śnieżką – Dom Śląski Schronisko
Dom Śląski wysokość
Dom Śląski leżący na Równi pod Śnieżką 1400 m n.p.m. to robiący wrażenie swoimi dużymi rozmiarami budynek. O ile na szlaku czerwonym było luźno, to tutaj jest zatrzęsienie turystów. Bliskość Domu Śląskiego od Śnieżki, na którą można wyjechać wyciągiem robi swoje. Schronisko położone jest na granicy czesko – polskiej. Do dyspozycji turystów są aż 52 miejsca noclegowe (w tym pokoje z pełnym węzłem sanitarnym). W schronisku jest bar z napojami i serwowane są obiady.
W drodze powrotnej ze Śnieżki weszliśmy do schroniska na obiad oraz kawę latte. Atmosfera jest tu przyjazna. Jak to w Karkonoszach obsługa miła i uśmiechnięta.
Kierujemy się w stronę Śnieżki czerwonymi i niebieskimi znakami – wygodną, szeroką, brukowaną drogą. Przy rozwidleniu szlaków (po około 200 metrów) wybieramy ten trudniejszy – szlak czerwony (na prawo). Tu szlak mocno pnie się w górę, ale wydaje się nam o wiele ciekawszy. Po drodze mijamy dwie platformy widokowe. Wiatr daje się we znaki. W dalszej części wpisu zobaczycie, że w tych rejonach silne wiatry to norma.
Śnieżka szczyt
Po przejściu kilometra od rozwidlenia szlaków docieramy na szczyt Śnieżki. Od początku dnia zrobiliśmy 7,7 kilometra. Szczyt robi wrażenie. W końcu… udało się nam tu dotrzeć. Jak możemy wyczytać na tablicy Śnieżka jest wyjątkowo wietrznym miejscem – przekonaliśmy się o tym zresztą na własnej skórze. Podobno wiatr nie wieje tu średnio 5 – 6 dni w roku, a roczna średnia temperatura wynosi tu + 1 stopień Celsiusza. Warto mieć to na uwadze pakując plecak i wrzucić dodatkową bluzę.
Śnieżka zdjęcia
Droga Jubileuszowa
Decydujemy się zejść z powrotem do Domu Śląskiego z drugiej strony Śnieżki. Idziemy dalej czerwonymi znakami brukowaną, szeroką drogą i dochodzimy do rozwidlenia szlaków – Drogi Jubileuszowej 1560 m n.p.m. (600 metrów od szczytu Śnieżki). Tam przechodzimy na niebieski szlak i nadal idziemy brukowaną drogą, która delikatnie schodzi w dół aż do Domu Śląskiego (1,2 kilometra od Drogi Jubileuszowej). Aplikacja wskazuje, że od rana przeszliśmy 9,5 kilometra.
Po drodze podziwiamy kwiaty wierzbówki kiprzycy, które wspaniale wzbogacają krajobraz. Spotykamy je często w Beskidach. Sporo występuje ich w drodze na Pilsko (Beskid Żywiecki).
Dom Śląski Samotnia trasa
Po dojściu do Domu Śląskiego można wrócić na parking w Karpaczu tym samym szlakiem. My jednak chcemy wykorzystać jak najlepiej pobyt w Karkonoszach i chcemy zobaczyć jak najwięcej, dlatego mamy w planach odwiedzenie jeszcze dwóch schronisk. Od Domu Śląskiego kierujemy się prosto szeroką, brukowaną drogą ku Przełęczy Pod Śnieżką (znaki czerwone, niebieskie i czarne). Po przejściu 300 metrów dochodzimy do odejścia szlaku czarnego w prawo (prowadzi do Górnej stacji kolei linowej „Zbyszek”). My idziemy jednak prosto znakami niebieskimi i czerwonymi do Spalonej Strażnicy jeszcze przez 1,2 kilometra. Ten odcinek to przez cały czas szeroka, brukowana droga z bardzo lekkimi, wręcz nieodczuwalnymi wzniesieniami.
Spalona Strażnica
Spalona Strażnica wysokość
1430 m n.p.m.
Na rozwidleniu szlaków wybieramy szlak niebieski prowadzący do Schroniska PTTK Strzecha Akademicka. Od tego momentu droga idzie lekko w dół, ale wciąż jest szeroka i brukowana.
Po przejściu 1,4 kilometra dochodzimy do Schroniska PTTK Strzecha Akademicka.
Schronisko PTTK Strzecha Akademicka
Schronisko PTTK Strzecha Akademicka jest drugim co do wielkości schroniskiem w Karkonoszach. Budynek schroniska położony jest 1258 m n.p.m. na Złotówce między Kotłem Małego Stawu, a Białym Jarem. Schronisko oferuje aż 140 miejsc noclegowych. Jest to idealna baza wypadowa na Śnieżkę. Zimą w pobliżu schroniska działa wyciąg narciarki. W ofercie schroniska jest również wyżywienie.
Od Schroniska PTTK „Strzecha Akademicka” decydujemy się przejść do Schroniska PTTK „Samotnia”. UWAGA! Niebieski szlak prowadzący do tego Schroniska jest nieco ukryty, prowadzi z boku Schroniska Strzecha Akademicka. My pomyliliśmy szlak i poszliśmy żółtymi znakami w przeciwnym kierunku, ale dość szybko zorientowaliśmy się w sytuacji i zawróciliśmy. Zrobiliśmy dodatkowe 400 metrów. Droga do „Samotni” to bardzo przyjemny i urokliwy odcinek. Szlakiem niebieskim do „Samotni” mamy do pokonania około 700 metrów. W pierwszej części szlak łagodnie prowadzi w dół ścieżką z kamieni, by później już przy widoku na Mały Staw i Schronisko przy stawie (13,9 km od początku) nieco bardziej opadać (jest to może 200 metrów), tu trzeba uważać, bo już nie jest tak wygodnie.
Schronisko Samotnia, Mały Staw
Schronisko Samotnia położone jest nad Małym Stawem. Prezentuje się nieziemsko. Słońce było coraz niżej, a przy schronisku spotkać można było nielicznych turystów. Panuje tu niesamowita cisza i spokój. My powoli zaczęliśmy odczuwać zmęczenie całodniowej wędrówki. Mały Staw robi wrażenie. Na stronie schroniska możemy wyczytać, że jego wymiary wcale nie są takie małe, gdyż staw ma 55 metrów długości i 185 szerokości. Schronisko oferuje 50 miejsc noclegowych oraz domową kuchnię.
Samotnia zdjęcia
Jeden z polskich pisarzy tak pisał o Stawach w Karkonoszach:
A przeszedłszy przez górę Srebrnego Grzebienia,
Stajemy niespodzianie pełni zdziwienia.
Czarny Staw (Wielki Staw )połyskuje się wśród skał ołtarza.
Wdzięczy się z odległości, a z bliska przeraża.
A u stóp mamy jezioro drugie ( Mały Staw ),
Tylko głębsze, smutniejsze, bez ozdób natury,
Ponieważ ma wokoło obnażone góry,
I posiwiałe barwą kamienie ogromne,
Szarpane siłą czasu, leżą wiekopomne.
Tam szałas, od pasterzy w lecie zamieszkany,
Od gości unużonych bywa odwiedzany,
W którym ogień całą noc pali się z łoskotem,
A pasterze wokoło śpiąc, leżą pokotem…Bogusz Zygmunt Stęczyński, 1844 r. (polski pisarz, poeta)
Tu jest tak wspaniale, że chciałoby się tu zostać na dłużej, jednak zmęczenie jak i nieubłaganie uciekający czas bierze górą, decydujemy się na powrót. Na liczniku mamy 14,14 kilometra. Najpierw wracamy pod Schronisko Strzecha Akademicka (tym razem mamy pod górkę – przy schronisku aplikacja pokazuje, że przeszliśmy w tym dniu już 14,80 km), a później żółtym, łagodnym szlakiem na Biały Jar (około 700 metrów do pokonania).
Od schroniska kierujemy się żółtym szlakiem. Ten szlak odbija lekko na prawo – jest to wąska dróżka – oczywiście wybrukowana. Przed Białym Jarem mamy do pokonania Złoty Potok – przez kawałek szlak idzie dość stromo w dół. Dochodzimy do tabliczki Biały Jar (mamy 15,5 km).
Biały Jar
Następnie skręcamy w lewo na czarny szlak (Śląska Droga) idący bardzo, bardzo stromo w dół szeroką drogą z kamieni. Napotykamy tu narzekających turystów, którzy zupełnie nieprzygotowani do wędrówki: sandały, klapki nie zdążyli na ostatni kurs kolejki spod Śnieżki. Po 500 metrach kończą się kamienie i zaczyna się żwirowe utwardzone gładkie zejście.
Po jakimś czasie szlak już nie prowadzi tak stromo. Droga jest cały czas szeroka.
Po kolejnych 3 kilometrach (mamy 19 km w dniu dzisiejszym) przechodzimy obok kas Karkonoskiego Parku Narodowego. Schodzimy w dół i kierujemy się na parking pod wyciągiem na Kopę szlakiem czarnym i docieramy na parking. Zmęczeni, ale nieziemsko szczęśliwi. To był intensywny i pełen wrażeń dzień.
W drodze powrotnej do Szklarskiej Poręby załapujemy się na zjawiskowy zachód słońca nad Górami Izerskimi. Zatrzymujemy samochód na poboczu, aby nacieszyć jeszcze oczy wspaniałymi widokami na koniec dnia.
Inne propozycje wycieczek znajdziesz tutaj:
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic
Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum 2019
Właśnie rozpoczynamy 3dniową wycieczkę w Szklarskiej. Twoje wpisy pomagają zaplanować każdy dzień. A idziemy w góry z trójką dzieci 7mies, 5 i 10 lat 🙂
Ale piękna ekipa – w końcu w rodzinie siła! 😍😎 Mam nadzieję, że Dzieciaczki są zadowolone z wizyty w Karkonoszach. Bardzo się cieszę, że wpisy okazały się pomocne, oczywiście zapraszam do siebie ponownie 😊 Okazuje się, że wybraliśmy się w Sudety niemalże w tym samym terminie. Wczoraj, po weekendzie wróciliśmy ze Szklarskiej do domu. Była szansa spotkać się, minąć się gdzieś na szlaku 😉 Kamilo, pozdrawiam Was serdecznie oraz dziękuję za miły komentarz 💜
Ja bym polecał wszystkim zawsze tam wychodzić na szlak o brzasku. Wtedy nie ma prawie wcale ludzi i można poczuć magie tych miejsc gdzie się idzie. A tak w ciągu dnia niestety jest tłoczno, hałaśliwie i nie da się wypocząć w tłumie. Do godziny 10 jest spokojnie – dlatego najlepszy czas to późna wiosna lub wczesne lato jak szybko jest widno.