To była mroźna, grudniowa sobota. Na wycieczkę w Beskidy ruszyliśmy popołudniu, nie mieliśmy czasu na dalsze wojaże. Po wspólnej naradzie zdecydowaliśmy się podjechać do Słotwiny leżącej koło Godziszki w gminie Lipowa. Bardzo lubimy te rejony. Wybraliśmy trasę nieoznaczoną żadnym szlakiem, prowadzącą na Palenicę położoną w Paśmie Baraniej Góry i Skrzycznego w Beskidzie Śląskim. Przy sprzyjających warunkach z ostatniego odcinka trasy na Palenicę można podziwiać najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, Skrzyczne. Choć pierwsza część trasy nie należy do wymagających, to ostatnie podejście na Palenicę jest konkretne. Zimą nie brakuje na nim oblodzeń, a latem luźnych kamieni.
Trasa: Słotwina – Krzyż Jana Pawała II – Palenica – powrót tą samą trasą
Dystans: około 5,5 km
Czas trwania: około 2,5 h
Minimalne wzniesienie: 493 m
Maksymalne wzniesienie: 757 m
Słotwina w gminie Lipowa
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy na początku ul. Jaskółki w Słotwinie. Kierowaliśmy się drogą asfaltową prowadzącą koło pojedynczych zabudowań i rzeki Kalonki. Po chwili droga ta weszła w las, momentami prowadziła nas w górę.
0,6 km – doszliśmy do skrzyżowania ul. Drozda z ul. Jaskółki.
My kierowaliśmy się nadal w górę ul. Jaskółki.
Po chwili minęliśmy znajdujący się po lewej stronie drogi TEREN OCHRONY BEZPOŚREDNIEJ, ujęcie wody pitnej dla wsi Słotwina. Droga leśna prowadziła nas nadal w górę, momentami było dość ślisko.
1,5 km – minęliśmy szlaban, droga leśna szła nadal w górę.
1,8 km – doszliśmy do rozwidlenia drogi. Na Palenicę należy skręcić w lewo. Można jednak na moment zboczyć z trasy i podejść do Krzyża Jana Pawła II oraz źródełka.
Do Krzyża Jana Pawła II prowadzi bardzo strome (latem kamieniste) podejście (200 m). My podczas grudniowej wycieczki od razu kierowaliśmy się w stronę Palenicy. Skorzystałam jednak ze zdjęć zrobionych podczas naszej letniej wycieczki w te strony, aby pokazać Wam jak wygląda to miejsce.
Krzyż Jana Pawła II – Słotwina
Tak jak wspominałam, my kierowaliśmy się od razu w stronę Palenicy, skręciliśmy w lewo i przeszliśmy przez Kalonkę. Od skrętu w lewo droga pięła się coraz bardziej w górę. Zaczął wiać również bardzo mroźny i nieprzyjemny wiatr. Na tym odcinku trasy mijaliśmy drewniany, prywatny domek. Mieliśmy okazję również podziwiać pierwsze widoki górskie, choć muszę przyznać, że widoczność tego dnia nam jakoś szczególnie nie dopisywała. Mimo wszystko panujące warunki tworzyły niezły klimat.
2,4 km – minęliśmy wspomniany drewniany domek i mieliśmy do pokonania bardzo strome podejście na Palenicę. Ciągnęło się ono przez około 300 m. Zimą idzie się tu zdecydowanie lżej niż latem. Jednak kamieniste podłoże sprawia, że szlak jest bardziej wymagający. Oczywiście zimą przy dużych oblodzeniach nie można zapomnieć o raczkach.
To na tym odcinku (przy sprzyjających warunkach pogodowych) doskonale widać najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, Skrzyczne. Patrząc na lewo widać Skalite. Poniżej zamieszczam zdjęcia z lata, ze szczytem Skrzyczne w roli głównej.
Palenica w Beskidzie Śląskim
2,8 km – dotarliśmy do naszego celu. Palenica położona jest 752 m n.p.m. Jest tu niewielka, zarastająca lasem polana, na której jest możliwość odpoczęcia przy stoliku. My wybierając się na Palenicę zawsze zabieramy butlę gazową i coś na ząb. To już nasza tradycja 😁 Uwielbiamy spędzać tu czas. Ciężko w Beskidach o tak spokojne miejsce. Tym razem dawał się nam tu jednak we znaki mroźny wiatr, ciepła grochówka pomogła się nam nieco rozgrzać. Właściwy szczyt znajduje się około 200 metrów dalej, a poniżej szczytu od północnej strony jest nowo wybudowany schron turystyczny:
Palenica lato
Palenica zima
Zobacz koniecznie: Szlaki zimą w Beskidach
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic