Ostatni dzień walentynkowego weekendu w Pieninach spędziliśmy na szlaku idącym z Krościenka nad Dunajcem na Sokolicę. Jest to idealna propozycja dla osób planujących szybki wypad w góry. Właśnie dlatego wyjście na Sokolicę zostawiliśmy na dzień wyjazdu. Choć trasa jest krótka nie oznacza to, że nie będzie wymagała od nas zupełnie wysiłku. Na trasie jest kilka ciekawych odcinków, na których trzeba się nieco wysilić. Co nie zmienia faktu, że szlak jest doskonale przygotowany dla turystów. Występują na nim liczne schody, podejścia oraz barierki, które w szczególności w zimie ułatwiają wędrówkę. Od razu napiszę, że dla własnego bezpieczeństwa oraz komfortu do plecaka warto wrzucić raczki. W dniu naszej wycieczki na Sokolicę było miejscami bardzo ślisko. Poza tym szlak był przedeptany przez turystów. Mimo, że dzień wcześniej przez cały dzień w Pieninach sypał intensywnie śnieg. O czym przekonaliśmy się osobiście wędrując na najwyższy szczyt Małych Pienin – Wysoką, ale o tym w kolejnym wpisie. Przejdźmy do opisu trasy na Sokolicę z Krościenka zimą.
Trasa: Krościenko (szlak zielony) – Polana Pod Natonia – Przełęcz Sosnów (szlak niebieski) – Kasa Pienińskiego Parku Narodowego – Sokolica (punkt widokowy)
Data: 14 luty 2021
Dystans: około 5.40 km
Czas trwania: około 2.20 h (sam przemarsz z sześcioletnim dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 423 m
Maksymalne wzniesienie: 695 m
Parametry z aplikacji Google Fit
UWAGA! Na szlaku występuje odcinek ubezpieczony barierkami, schody
Sokolica parking
Z apartamentu wyjeżdżamy przed godziną 10:00. Po paru minutach jesteśmy na interesującym nas zielonym szlaku. Samochód parkujemy po prawej stronie ulicy, tuż przed znakiem zakazującym dalszej jazdy osobom nieupoważnionym. Są tu tablice informacyjne Pienińskiego Parku Narodowego oraz mapa.
Z drogowskazu dowiadujemy się, że dojście na Sokolicę powinno zająć nam godzinę. Oczywiście zimą czas przejścia pokazany na tabliczkach zazwyczaj się wydłuża. Tak jest zazwyczaj w naszym przypadku. Wszystko jest uzależnione od warunków panujących na szlaku oraz od kondycji w danym dniu naszego sześciolatka. Od parkingu idziemy szeroką, odśnieżoną drogą. Niebo było zachmurzone, a temperatura niska. Termometry w Krościenku wskazywały minus piętnaście stopni. Po lewej stronie drogi płynie rzeka Dunajec. Po chwili dochodzimy do niedużej, urokliwej kapliczki Świętej Kingi. Z ciekawości zajrzałam na Wikipedię, na której wyczytałam, że to właśnie tutaj Święta Kinga uciekające przed Tatarami przedostała się przez Dunajec, aby dotrzeć do schronienia, które było w Zamku Pienińskim. Na frontowym murze kapliczki widnieje następujący napis:
Na chwałę Bożą, Na pomyślność ludu, Opamiętanie wrogów.
Póki co droga jest iście spacerowa. W sumie nie ma się co dziwić, że idzie się tak wygodnie, skoro przejeżdża pług odśnieżający drogę Świętej Kingi. 1.20 km – Dochodzimy do rozwidlenia, przy którym jest drogowskaz, według którego wejście na Sokolicę powinno nam zająć 45 minut. Przy 'tabliczkach’ zielone znaki skręcają w prawo. Ścieżka jest wydeptana oraz wygodna, idzie w górę.
Polana Pod Natonia
Po 200 metrach (1.40 km) wychodzimy na Polanę Pod Natonia . Ścieżka pnie się lekko w górę. Po chwili dochodzimy do stojącego domu po lewej stronie szlaku zielonego, przy którym wita nas serdecznie jego czworonożny mieszkaniec. Piesek tak dobrze czuł się w naszym towarzystwie, że udał się z nami w stronę Sokolicy. Był niczym przewodnik doskonale znający drogę na szczyt. Byliśmy pełni podziwu dla tej małej, słodkiej włochatej kuleczki 😍 Po kolejnych 200 metrach (1.60 km) dochodzimy do podejścia, na którym spod śniegu wystają drewniane schody, dzięki którym powoli zaczynamy nabierać wysokości.
Po około 300 metrach (1.90 km) na chwilę kończy się nasza przygoda ze schodami. Dochodzimy do drewnianej ławeczki, na której strudzeni 'wspinaczką’ turyści mogą złapać oddech 😉
Po około 100 metrach (2 km) nasze zielone znaki skręcają w prawo. Zaraz po skręcie czeka na nas skalne podejście, które w dniu naszej wyprawy jest pokryte śniegiem.
Dochodzimy do kolejnej ławki. Następnie czeka na nas kolejne skalne podejście, które z czasem zamienia się w pokryte białym puchem schody. Tutaj żegna się z nami nasz nowy, czworonożny przyjaciel i radośnie leci w kierunku domu.
Przełęcz Sosnów
Aplikacja pokazuje, że od parkingu w Krościenku przeszliśmy 2.40 km. Naszym oczom ukazuje się biała tabliczka z napisem Przełęcz Sosnów położona 655 m n.p.m.
Z Sokolicy nie trzeba schodzić do Krościenka tą samą trasą. Jest to idealna propozycja szczególnie dla osób niezmotoryzowanych. Podczas naszej majowej wizyty w Pieninach mieliśmy okazję schodzić do Krościenka szlakiem niebieskim przez Czertezik oraz Burzynę. Po drodze jest taras widokowy, z którego przy sprzyjających warunkach można zobaczyć Tatry. Doskonale widać również Przełom Dunajca. Opis tej trasy znajdziecie tutaj: Sokolica szlak z Krościenka Robimy parę zdjęć i ruszamy dalej. Zrywa się bardzo mocny oraz mroźny wiatr. Na Przełęczy Sosnów porzucamy szlak zielony. Skręcamy w lewo i dalej maszerujemy w stronę Sokolicy szlakiem niebieskim (szacowany czas:15 minut). Ścieżka pnie się w górę.
Kasa Pienińskiego Parku Narodowego
Około 2.60 km naszym oczom ukazuje się mała, drewniana budka. Działa w niej kasa Pienińskiego Parku Narodowego, która w okresie zimowym jest nieczynna (styczeń, luty, marzec, listopad, grudzień). W pozostałych miesiącach chcąc wejść na Sokolicę czy też Trzy Korony należy zakupić bilet wstępu. Cennik zamieszczam poniżej. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą gotówki, ponieważ nie ma możliwości płatności za bilety kartą.
Cennik – Pieniński Park Narodowy
- Bilet normalny:
6,00 ZŁ (miesiące: IV, V, VI, IX, X)
8.00 ZŁ (miesiące: VII, VIII)
- Bilet ulgowy:
3,00 ZŁ (niezależnie od miesiąca)Aby dostać się na Sokolicę i móc podziwiać wspaniałe widoczki z punktu widokowego na Sokolicy musimy pokonać jeszcze jedno krótkie, bo mierzące około 100 metrów podejście. Mimo, że jest to najbardziej stromy odcinek na szlaku, to przy tym jeden z ciekawszych. Nie wyobrażam sobie pokonania tego podejścia w dniu naszej wizyty na Sokolicy bez raków. Mijaliśmy turystów, którzy przez oblodzenia mieli duże problemy szczególnie ze zejściem z Sokolicy. Dobrze, że są tu zamontowane barierki…
Sokolica (Pieniny)
Sokolica wysokość
2.70 km – Sokolica położona jest 747 m n.p.m. Na wstępie chcę zwrócić uwagę na bardzo istotną rzecz. Sporo osób odwiedzających Sokolicę dla 'dobrego zdjęcia’ wchodzi za barierki – co jest zabronione. Nie bez powodu… Wszyscy wiemy, że drzewo na Sokolicy jest po przejściach. Myślę, że odpowiednie będzie zacytowanie kilku słów z tabliczki, która jest na Sokolicy:
Uszanuj ich sędziwy wiek. Wychodząc za barierki niszczysz cienką warstwę gleby i korzenie tych niezwykłych zabytków przyrody.
Co zobaczycie z punktu widokowego na Sokolicy? Kawał Świata 😍 Przy odrobienie szczęścia do widoczności zobaczycie Tatry Bielskie oraz Tatry Wysokie, które w walentynki były solidnie ośnieżone. Przełom Dunajca (więcej informacji o spływie znajdziesz tutaj: Spływ Dunajcem z flisakami – szlak wodny, Pieniny), Pieniny Środkowe, a także Pieniny Małe.
Widok na Przełom Dunajca z Sokolicy
Sokolica widok na Tatry
Sokolica sosna
Chyba każdy się zgodzi ze stwierdzeniem, że znakiem rozpoznawczym Sokolicy jest reliktowa sosna. Niestety dwa i pół roku temu – 6 września 2018 roku sosenka uległa uszkodzeniu podczas akcji ratunkowej TOPR. Wszystko przez mocne podmuchy wiatru śmigłowca ratunkowego. Jeszcze w maju 2020, kiedy odwiedziliśmy Sokolicę po raz pierwszy – pienińska sosna nie była tak zabezpieczona, jak jest teraz. W styczniu Internet obiegła niepokojąca informacja o złamaniu kolejnej gałęzi. Dlatego w ostatnim czasie została wzmocniona drewnianym opatrunkiem. Zresztą zobaczcie sami, jak się aktualnie prezentuje. Mam nadzieję, że to piękne, liczące ponad pięćset lat drzewo uda się uratować…💙
Poniżej zobaczycie na moich fotografiach, jak reliktowa sosna na Sokolicy wygląda teraz. Na udostępnionym przez jednego z moich górskich przyjaciół zdjęciu sosenki z 2009 roku zobaczycie, jak wyglądała przed tymi feralnymi wydarzeniami.
SOKOLICA SOSNA PRZED WYPADKIEM
Sokolica sosna po wypadku
Na koniec zamieszczam kilka ujęć z rodzinnego archiwum ❤ Na Sokolicy spędzamy naprawdę sporo czasu. Na szczęście jak na niedzielę nie było tu za tłoczno. Prawdę mówiąc spodziewaliśmy się większych tłumów. Jedyny minus to bardzo mocny wiatr oraz niska temperatura.
Co ja mogę napisać na koniec… Oczywiście polecam wycieczki w Pieniny zimą. Nasz sześciolatek jeszcze dobrze nie zszedł na parking z Sokolicy, a już pytał: „kiedy znowu wybierzemy się w góry – koniecznie dwa dni z rządu?”. Był zachwycony wędrówką po pienińskich szlakach. Tutaj naprawdę nie ma miejsca na nudę… Trasy są urozmaicone, a widoki po dojściu do celu zachwycają.
Dla nas to nie był jeszcze koniec przygód w tym dniu. Musieliśmy jeszcze pokonać samochodem około 120 km do Bielska-Białej. Możecie sobie wyobrazić co działo się na drogach podczas naszego powrotu do domu. Ludzie tłumnie ruszyli w góry – w końcu to był pierwszy weekend z otwartymi hotelami oraz stokami narciarskimi po długiej przerwie. Zakopianka pękała w szwach…
Zobacz również: Szlak na Trzy Korony z Krościenka
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic
Dziękuję. Bardzo pomocny artykuł, pomógł odważyć się nam niezaawansowanym na zimowe wejście na Sokolice. -2C, to nie -15C, ale teraz wiem że raczki to jednak „must have/buy”… chyba kupię) 15/01/2023
Dziękuję za dobre słowo i cieszę się, że wpis był pomocny 😊 Sokolica to wspaniałe miejsce na rozpoczęcie swojej przygody z zimowymi wyprawami w góry 😊 A raczki, jak najbardziej zachęcam do zakupu. Bezpieczeństwo oraz komfort podczas wędrówki – gwarantowany! Gratuluję i życzę kolejnych udanych zimowych wyjść na szlak 🙂 Pozdrawiam serdecznie!