Końcem listopada wybraliśmy się do Zwardonia. Po dotarciu na miejsce zastanawiałam się czy przez przypadek nie trafiliśmy do Narnii, o której czytał ostatnio nasz Namirek w książęce „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa” napisanej przez C.S. Lewisa. Na szlaku jednak nie spotkaliśmy Białej Czarownicy… To nasze Beskidy tak wspaniale prezentowały się w zimowej szacie. Na Rachowiec położony w Beskidzie Żywieckim startowaliśmy ze Zwardonia, naszym ulubionym, opustoszałym szlakiem czerwonym. W trasę do Zwardonia z Bielska-Białej ruszyliśmy dość późno, nie szło nam za dobrze kompletowanie sprzętu zimowego po lecie. Ale dzięki temu udało się nam załapać na pierwszy (tej jesieni) zachwycający, zimowy zachód słońca. Tego popołudnia temperatura na Rachowcu wynosiła minus dziesięć stopni, na szczęście mieliśmy domowy kapuśniaczek, który podgrzaliśmy na butli gazowej. Nic tak nie rozgrzewa, jak kubek ciepłej zupy.
Trasa: Zwardoń (szlak czerwony) – Rachowiec – Platforma widokowa na Rachowcu – powrót tą samą trasą
Dystans: 5 km
Czas trwania: około 2 h
Minimalne wzniesienie: 671 m
Maksymalne wzniesienie: 952 m
Zwardoń szlak czerwony na Rachowiec
Naszą wycieczkę zaczęliśmy nieopodal stacji kolejowej w Zwardoniu (parametry GPS poniżej).
Miejsca parkingowego trzeba szukać na miejscu. Dla niezmotoryzowanych dodam, że do Zwardonia kursuje pociąg z Katowic, z Bielska-Białej, a także z Żywca (stacja znajduje się przy samym szlaku czerwonym).
Na Rachowiec z Dworca PKP w Zwardoniu szlakiem czerwonym jest około godzinka drogi. Nieopodal Dworca w Zwardoniu szlak czerwony skręca w prawo (za sklepem Lewiatan), następnie prowadzi obok budynku OSP Zwardoń.
Minęliśmy siedzibę OSP Zwardoń i nasz czerwony szlak wprowadził nas na ścieżkę leśną. Po paru metrach szlak czerwony skręcił w prawo i kierowaliśmy się w górę zaśnieżonej polany, na której mieliśmy okazję spotkać buszującą w śniegu sarnę. Na trasie nie było żadnych turystów, za to nie brakowało uroczych mieszkańców lasu.
Po około 600 m szlak czerwony wyprowadził nas na nie za dużą polanę, która zimą prezentowała się naprawdę pięknie. Do pokonania mieliśmy około 200 m podejście, które doprowadziło nas do szerokiej drogi dojazdowej do znajdujących się wzdłuż drogi posesji. Na Rachowiec (przy sprzyjających warunkach) mieliśmy jeszcze około 30 minut drogi.
Jako ciekawostkę dodam, że kierując się w dół szerokiej drogi szlakiem żółtym dojdzie się do Schroniska PTTK Zwardoń (około 30 minut drogi).
My szliśmy nadal szlakiem czerwonym w górę szerokiej drogi prowadzącej łagodnie między domami. Po drodze podziwialiśmy cudowne, górskie widoki. Z tego odcinka szlaku czerwonego doskonale widać Rachowiec. Biegnie tu także czarny szlak rowerowy.
1,4 km – dotarliśmy do tablicy zatytułowanej „ALEJA ZAKOCHANYCH”, następnie nasz czerwony szlak zawinął w prawo (koniec szerokiej i wygodnej drogi), do pokonania mieliśmy strome i dość długie, wijące się podejście. Prawdę mówiąc stromo było już praktycznie do samego szczytu (około 1 km). Po drodze podziwialiśmy wspaniałe, górskie widoki. Syn zrzucał śnieg z drzew, było naprawdę wesoło! Nie będę ukrywać, że mroźny wiatr na otwartej przestrzeni dawał się nam we znaki.
Kilkadziesiąt metrów od skrętu i zejścia z szerokiej drogi, po lewej stronie szlaku czerwonego jest zadaszona, drewniana wiata ze stolikiem i ławeczkami.
Po chwili wróciliśmy do wspinaczki w górę szlaku czerwonego.
Rachowiec szczyt
2,2 km – dotarliśmy na Rachowiec, który znajduje się 954 m n.p.m. w Grupie Wielkiej Raczy w Beskidzie Żywieckim. Znajduje się tu górna stacja wyciągu narciarskiego.
Z polan szczytowych Rachowca roztacza się imponujący widok na Wielką Raczę, Rycerzową, Bendoszkę Wielką, Muńcuł i Małą Fatrę.
Jest to doskonały punkt do podziwiania romantycznych zachodów słońca w Beskidach. Więcej informacji na temat zachodów słońca na Rachowcu znajdziesz tutaj: Rachowiec zachód słońca
Rachowiec zachód słońca – zima
Poniżej szczytu (około 200 m) dostępna jest dla turystów drewniana wieża widokowa na Rachowcu.
Rachowiec wieża widokowa
Wieża widokowa na Rachowcu nie należy może do wysokich, ale trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo ciekawie. Poza tym jako jedna z niewielu platform widokowych w Beskidach daje możliwość schronienia się pod daszkiem. Są tu stoliki z ławeczkami. Spędzenie dłuższej chwili w takim malowniczym miejscu, to sama przyjemność.
Platforma widokowa na Rachowcu jest stabilna, w okresie zimowym trzeba uważać oczywiście na oblodzenia na stopniach.
Z platformy widokowej na Rachowcu widać Beskid Żywiecki i przy odrobienie szczęścia do warunków Tatry. Nie brakuje tu również tablic edukacyjnych (ROK W GÓRACH, ZIMA W GÓRACH, LATO NA POLANIE,W JESIENNEJ SZACIE).
Na wieży widokowej na Rachowcu można znaleźć pozostałość po pieczątce (poduszeczka do tuszu oraz uchwyt).
Jutro z samego rana ruszamy na świąteczną wycieczkę w Gorce. Zobaczymy czy na szlaku przywita nas piękna i mroźna zima.
Tymczasem życzymy Wszystkim spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia ❤
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic