Marzec rozpoczęliśmy od zimowej wycieczki w górach Beskidu Żywieckiego. Odwiedziliśmy mniej popularne, ale niezwykle wyjątkowe miejsce w tym paśmie górskim. Wybraliśmy się do Rycerki Górnej na spacer przez Rezerwat Przyrody Śrubita na Halę Śrubita położoną na czerwonym szlaku na Wielką Raczę. Tym razem na wycieczkę ruszyliśmy we dwoje, syn był w tym czasie w odwiedzinach u kuzyna. Zimą trasa ta jest mało uczęszczana. Idąc przez Rezerwat Przyrody Śrubita, nie spotkaliśmy żywej duszy. Mieliśmy za to okazję zobaczyć sowę w jej naturalnym środowisku. To było wspaniałe przeżycie… Trasa, którą przeszliśmy, jest naprawdę urokliwa i ciekawa, ale trzeba być przygotowanym na kilka stromych podejść.
Trasa: Rycerka Górna (szlak żółty/poza szlakiem) – Beskidzka Zielona Ścieżka – Rezerwat Przyrody Śrubita (szlak czerwony) – Hala Śrubita – powrót tą samą trasą
Dystans: 9,5 km*
Czas trwania: 3,5 h*
Minimalne wzniesienie: 710 m
Maksymalne wzniesienie: 1021 m
*w obie strony
Rycerka Górna parking

Samochód zostawiliśmy na darmowym parkingu leśnym pod Raczą (poniżej znajdziesz dokładne parametry GPS parkingu). Parking pękał w szwach, zajęliśmy jedno z ostatnich wolnych miejsc. W razie potrzeby w okolicy działa również parking płatny.
Większa część turystów idzie stąd żółtym szlakiem na Wielką Raczę.

Przy parkingu pod Raczą znajduje się drewniana wiata turystyczna, nie brakuje koszy na śmieci, a także jest toaleta typu TOI-TOI.

Znajdziecie tu również tablicę informacyjną o ścieżce przyrodniczej Rezerwatu Przyrody Śrubita. Uwagę przyciąga również płynący tuż obok parkingu Rycerski Potok.
Pierwsza część trasy do Beskidzkiej Zielonej Ścieżki nie jest wymagająca. Trasa prowadzi szeroką i wygodną drogą. Z parkingu weszliśmy na asfaltową drogę, na żółty szlak prowadzący na Wielką Raczę. Dosłownie po chwili (150 m) żółty szlak skręcił w prawo. My kontynuowaliśmy wędrówkę prosto jeszcze przez około 70 m.
Dotarliśmy do rozwidlenia, gdzie wybraliśmy drogę w lewo i przeszliśmy przez most nad Potokiem Racza. Za mostem droga ponownie się rozwidlała. Nie do końca byliśmy pewni, dokąd mamy iść. Niezawodna okazała się aplikacja Mapy.cz – dzięki niej skręciliśmy ponownie w lewo.
Dalej szliśmy wzdłuż potoku Śrubita wygodną leśną drogą, która momentami lekko wznosiła się ku górze. Po drodze nie brakowało mostków. Jak na pierwszy dzień marca, słońce grzało dość mocno, a w powietrzu powoli czuć było wiosnę. Na trasie byliśmy całkiem sami. Poza śladami opon próżno było szukać innych śladów na śniegu. Trzymaliśmy się tej drogi aż do oznaczenia wejścia na Beskidzką Zieloną Ścieżkę.
Beskidzka Zielona Ścieżka
1,5 km – dotarliśmy do miejsca, w którym wchodzi się na Beskidzką Zieloną Ścieżkę. Jest ono bardzo dobrze oznaczone – nie sposób przeoczyć drogowskazu. Po zejściu z szerokiej i wygodnej drogi czekał nas stromy i długi (około 400 metrów) odcinek trasy prowadzący przez las. Na tym odcinku szlaku można spotkać kilka drewnianych kładek/mostków.
Widać było, że nikt nie szedł tędy przed nami – przecieraliśmy szlak jako pierwsi w ostatnich dniach.
Rezerwat Przyrody Śrubita
2,2 km – weszliśmy na najpiękniejszy odcinek trasy – do Rezerwatu Przyrody Śrubita, położonego na wysokości 780–960 metrów na zachodnich stokach góry Bugaj. Jest to najstarszy rezerwat przyrody w Beskidzie Żywieckim, założony w 1958 roku. Jego powierzchnia wynosi około 25 ha.
Występują tu świerki, jodły i buki, z których niektóre mają ponad sto lat i osiągają nawet 50 metrów wysokości. Takie ciekawostki można znaleźć na tablicach informacyjnych na terenie rezerwatu. Poza tym na terenie rezerwatu można spotkać liczne gatunki zwierząt, takie jak na przykład rysie, kuny leśne, borsuki czy lisy. Na wycieczkę po raz pierwszy w życiu zabrałam obiektyw z większym zoomem. Dzięki niemu mogłam sfotografować śpiącą na drzewie sowę. Niemal bezszelestnie przeszliśmy obok drzewa, na którym spała, aby jej nie spłoszyć.
Na obszarze rezerwatu znajdują się liczne drewniane mostki. Będąc w rezerwacie trzeba poruszać się wyłącznie po oznakowanych szlakach, zachować ciszę i spokój – obowiązuje tu regulamin, z którym można zapoznać się na tablicach informacyjnych umieszczonych na terenie Rezerwatu Śrubita.
3 km – Opuściliśmy teren Rezerwatu Śrubita.
Po przejściu około 400 metrów od opuszczenia Rezerwatu Śrubita doszliśmy do końca ścieżki. Naszym oczom ukazała się szeroka leśna droga. Nie wiedzieliśmy dokładnie, w którym kierunku iść. Skręciliśmy w prawo i zaczęliśmy schodzić szeroką leśną drogą. Po przejściu kilkunastu metrów skręciliśmy w prawo na wąską leśną ścieżkę. Zgodnie z drogowskazem Beskidzkiej Zielonej Ścieżki. Na tym odcinku szlaku ponownie pojawiły się drewniane kładki. Po chwili doszliśmy do szerokiej ścieżki i kierowaliśmy się w górę w stronę czerwonego szlaku.
Wchodzimy na czerwony szlak
3,9 km – Dotarliśmy do rozwidlenia, gdzie dołączył do nas czerwony szlak prowadzący na Wielką Raczę. Spotkaliśmy też pierwszego turystę, który zapytał o cel naszej wędrówki. Skręciliśmy w prawo i ruszyliśmy wąską, ledwo widoczną ścieżką. Prowadziła ona pod górę, ale nie był to szczególnie wymagający odcinek czerwonego szlaku.
Hala Śrubita
4,5 km – Doszliśmy do dużej polany przez którą przebiega polsko-słowacka granica leżącej u stóp Śrubitego Wierchu (1032 m n.p.m.) w Grupie Wielkiej Raczy, na której zalegało całkiem sporo śniegu. Widoczność nie była najlepsza, a dodatkowo wiał dość mroźny wiatr. Mimo to zdecydowaliśmy się wejść w głąb hali, usiąść na ławeczce i zjeść ciepłą zupkę ekspresową. Przez chwilę rozważaliśmy dalszą wędrówkę czerwonym szlakiem w kierunku Wielkiej Raczy, jednak czas nas gonił, około 16:00 musieliśmy odebrać syna od kuzyna, więc skończyło się tylko na planach. Może gdyby warunki na szlaku były lepsze poszlibyśmy i zdążylibyśmy wrócić na czas.
Koniecznie musimy odwiedzić Rezerwat Przyrody Śrubita i Halę Śrubita w sezonie letnim. Myślę, że trasa, którą pokonaliśmy, musi równie pięknie prezentować się latem… Na pewno i wrażenia będą zupełnie inne.
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic