Wiosna to czas kwitnienia krokusów, dlatego co roku wyruszamy na poszukiwania tych wspaniałych roślin. Nie interesują nas jednak popularne i zatłoczone miejsca, zazwyczaj szukamy krokusów w Beskidach. Tej wiosny udało nam się odkryć wyjątkowe miejsce na Słowacji, w paśmie Magury Orawskiej. Poza zapierającymi dech w piersiach widokami na Tatry, Magurkę oraz Babią Górę, dumnie wznoszącą się nad Jeziorem Orawskim, jak się okazało jest tu polana porośnięta krokusami. Wędrówkę na Uhlisko, przez szczyt Borova, rozpoczęliśmy w mieście Twardoszyn (słow. Tvrdošín), położonym w środkowej Słowacji, w dolinie Orawy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam okazję poczuć tak sielski klimat w górach… Wędrówka między polanami i polami, otoczonymi tatrzańskimi szczytami, pozwala naprawdę porządnie naładować baterie.
Trasa: Tvardošín (poza szlakiem) – Borová – Uhlisko – powrót tą samą trasą
Dystans: 8 km*
Czas trwania: 4 h*
Minimalne wzniesienie: 592 m
Maksymalne wzniesienie: 860 m
*w obie strony
Z Bielska-Białej do miasta Twardoszyn na Słowacji mieliśmy samochodem około półtorej godziny drogi. Kierowaliśmy się w stronę przejścia granicznego Glinne, a następnie do Namiestowa. Naszą uwagę zwrócił bardzo niski stan wody w Jeziorze Orawskim. Przejeżdżaliśmy tędy wiele razy, ale nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego.
Twardoszyn na Słowacji
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy przy ulicy Bernolákova w okolicach Kościoła Wszystkich Świętych w Twardoszynie.

Trasa prowadząca na szczyt Uhlisko w Twardoszynie nie jest oznaczona żadnym szlakiem turystycznym. Początkowo wędrowaliśmy drogą wiodącą między zabudowaniami. Patrząc za siebie, mogliśmy podziwiać zaśnieżone tatrzańskie szczyty. Droga ta dość często skręcała, a krótkie ulice szybko zmieniały nazwę. Postaram się mniej więcej opisać Wam, jak przebiegała nasza trasa.
Tak więc: z ulicy Bernolákova (okolice Kościoła Wszystkich Świętych w Twardoszynie) weszliśmy od razu na ulicę Nové Hrádky. Na końcu tej ulicy skręciliśmy w prawo w Spiežovą. Kierowaliśmy się do końca drogi, następnie skręciliśmy w lewo w Kukučinovą. Po około 500 metrach weszliśmy na asfaltową ścieżkę na końcu ulicy Hlisno, prowadzącą między polami, pastwiskami. Przez cały czas towarzyszył nam widok na Tatry. W oczy rzucał się również szczyt Magurki położony 1107 m n.p.m. (Grupa Magury Orawskiej) z charakterystyczną wieżą przekaźnika telekomunikacyjnego.



Po 600 metrach od wejścia na ścieżkę asfaltową skręciliśmy w prawo i kierowaliśmy się w górę obszernej polany przez około 700 metrów. Widoki były tak zachwycające, nie wiedziałam, gdzie posiać wzrok.


Na górze polany skręciliśmy w prawo. Patrząc na północny zachód, można było dostrzec Magurkę z wieżą przekaźnika telekomunikacyjnego, na północ Jezioro Orawskie i Babią Górę, a na południe i południowy wschód, Tatry.
Szliśmy wygodną, łagodnie wznoszącą się ścieżką prowadzącą w stronę szczytu Borova.







Szczyt Borova

2,5 km – Szczyt Borova położony jest na wysokości 780 m n.p.m. Wrażenie robi stojąca na Borovej drewniana wiata turystyczna, obok której jest tabliczka z kilkoma informacjami o okolicy oraz opisaną panoramą. Są także kosze na śmieci. Nie ma natomiast zaznaczonej na mapie wieży widokowej, ale o tym więcej w dalszej części artykułu.
Kiedy byliśmy na szczycie, przejeżdżała obok nas para rowerzystów. Muszę przyznać, że to wręcz doskonałe rejony na dłuższą wycieczkę rowerową.

Borova wieża widokowa
Byliśmy pewni, że na grzbiecie Borovej stoi drewniana wieża widokowa (Rozhladňa na Borovej), którą widzieliśmy na mapie i w galerii aplikacji Mapy.cz. Niestety wygląda na to, że konstrukcja została rozebrana w ubiegłym roku. Zdjęcia z aplikacji z sierpnia 2024 roku ukazują otaśmowaną wieżę, na którą wstęp był wzbroniony. Przed wyjazdem nie zwróciliśmy na to uwagi. Czy zostanie odbudowana? Tego nie wiem. Na szczęście widoki z grzbietu Borovej są tak piękne, że ta drewniana konstrukcja jest tu zbędna.
Wzmianka o wieży widokowej znajduje się także na tablicy z opisaną panoramą na szczycie Borova. Dowiedzieliśmy się z niej, że stojąca tu niegdyś wieża widokowa miała 12 metrów wysokości. Krajobrazy można było podziwiać z dwóch tarasów widokowych.
Borova wiata, schron turystyczny
Na szczycie Borovej jest drewniana wiata (schron turystyczny), która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych wiat w Beskidach.






Ze szczytu Borova kierowaliśmy się dalej przed siebie, ścieżka zaczęła schodzić dość stromo w dół polany, aby następnie piąć się stromo w górę. W oddali było widać maszt telekomunikacyjny na szczycie Uhlisko.


Borova i Uhlisko krokusy
Jak już widzieliście, pierwsze krokusy dostrzegłam tuż przed szczytem Borova. Kolejne pojawiły się na polanie, którą wędrowaliśmy w stronę szczytu Uhlisko. Z każdym krokiem tych wspaniałych roślin było coraz więcej. Trzeba jednak było nieźle wytężyć wzrok, aby je zauważyć – na tle żółtej, suchej trawy wcale nie było to takie łatwe. Wspinaczka pod górę stała się jeszcze przyjemniejsza. Nie wspomnę już o tym, że przy krokusowej polanie zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Oczywiście należy pamiętać, aby nie deptać i nie niszczyć krokusów – na szczęście te tutaj były całe i bezpieczne.









Ławka z widokiem na Tatry
Po wdrapaniu się na szczyt polany naszym oczom ukazał się mały domek ze stojącą obok wieżą (teren prywatny). W pobliżu na polanie była również ogólnodostępna drewniana ławeczka z widokiem na Tatry.


Na szczycie polany ponownie zatrzymaliśmy się na dłużej. Nie brakowało tu krokusów ani widoków na Tatry. Zrobiliśmy też pierwszy w tym roku piknik. W słońcu było tak ciepło i przyjemnie.


WIDOK NA TATRY




Od szczytu Uhlisko dzieliło nas zaledwie 200 metrów. Kierowaliśmy się w stronę nadajnika. Ścieżka była prosta i niewymagająca.
Szczyt Uhlisko
4 km – Uhlisko wznosi się na wysokość 860 m n.p.m. Przez szczyt przebiega czerwony szlak, którym można dojść stąd, na przykład, na Magurkę (1107 m n.p.m.). W sąsiedztwie szczytu stoi wysoki maszt telekomunikacyjny. Widoki ze szczytu są dość ograniczone, ale przez prześwity widać m.in. tatrzańskie szczyty oraz dolinę Orawy z Jeziorem Orawskim. W oczy rzuca się również Pilsko (1557 m n.p.m.), należące do Beskidu Żywieckiego. Szczyt jest oznaczony tabliczką.
Na Uhlisko można dostać się także z drugiej strony, idąc właśnie szlakiem czerwonym np. z okolic Jeziora Orawskiego.



To była niezapomniana wycieczka, pełna wrażeń i cudownych widoków. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć pierwsze w tym roku krokusy w górach. Do domu wróciliśmy przed godziną 20:00. Podczas tej wyprawy w mojej głowie zrodziły się nowe pomysły na wycieczki na Słowację. Mam nadzieję, że niebawem uda nam się je zrealizować.
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic