W drugą połowę kwietnia wybraliśmy się na malowniczą, ale i dość wymagającą trasę prowadzącą na jedną z naszych ulubionych hal w Beskidzie Żywieckim. Mowa o Hali Cudzichowej, którą zdobyliśmy ze Złatnej Huty. Na 12 kilometrach pokonaliśmy około 670 metrów różnicy wzniesień. Na opisanym przeze mnie szlaku nie brakuje stromych podejść. Dodatkowo w dniu naszej wycieczki w wielu miejscach zalegało sporo miękkiego, zapadającego się śniegu. Mimo wszystko, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tej trasy i na pewno jeszcze nieraz na nią wrócimy.
Trasa: Złatna Huta (szlak czarny) – skrzyżowanie szlaków (szlak żółty) – Przełęcz Bory Orawskie (szlak niebieski) – Trzy Kopce (szlak niebieski / szlak czerwony) – Palenica – Hala Cudzichowa – powrót tą samą trasą – Wodospad W Złatnej Hucie
Data wycieczki: 16 kwiecień 2023 r.
Dystans: 12 km
Czas trwania: 4,5h (sam przemarsz z ośmioletnim dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 740 m
Maksymalne wzniesienie: 1339 m
Złatna Huta parking
Samochód zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu w Złatnej Hucie (dokładne parametry parkingu podaję poniżej). Mimo dość wczesnej godziny parking pękał w szwach. Jest to popularne miejsce głównie ze względu na biegnący stąd czarny szlak na Rysiankę.
Poza Rysianką, można wybrać się stąd również na Krawców Wierch, bądź tak jak my udać się w kierunku Trzech Kopców i wydłużyć wędrówkę do Hali Cudzichowej. I to właśnie obrana przez nas trasa okazała się strzałem w dziesiątkę. Mimo weekendu spotkaliśmy na niej pojedynczych turystów.
Muszę również dodać, że druga połowa kwietnia jest doskonałym czasem na podziwianie beskidzkich krokusów, których w tych rejonach nie brakuje.
Złatna Huta szlak czarny
Pierwsza część trasy na Halę Cudzichową biegnie ze szlakiem czarnym na Rysiankę. Na tym odcinku jest nieco tłoczniej. Z parkingu skręciliśmy zgodnie z oznaczeniami w lewo i przeszliśmy przez most prowadzący nad Potokiem Bystra.
Za mostem, po lewej stronie drogi ustawione są tablice informacyjne zatytułowane SZKLANY SZLAK. Jako ciekawostkę dodam, że Złatna Huta jest znana między innymi z działającej na terenie wsi w XIX wieku huty szkła. Są tu drewniane stoliki z ławeczkami oraz pierwsza stacja biegnącego tu SZLAKU PAPIESKIEGO.
Kierowaliśmy się w górę szlaku czarnego szeroką i wygodną drogą.
… km – minęliśmy znajdujące się po lewej stronie szlaku czarnego miejsce biwakowe. Drewniana wiata, ławeczki na pewno zachęcą niejednego turystę do odpoczynku.
Minęliśmy drugą stację na SZLAKU PAPIESKIM.
1 km – szlak czarny skręcił w lewo, przeszliśmy po mostku prowadzącym nad Potokiem Bystra.
Po chwili znaki czarne skręciły ostro w prawo. Od tego momentu droga pięła się w górę. Na szlaku miejscami zalegały resztki śniegu, nie brakowało również błota.
Skrzyżowanie szlaku czarnego ze szlakiem żółtym
1,7 km – podejście doprowadziło nas do miejsca, w którym jest skrzyżowanie szlaku czarnego na Rysiankę oraz szlaku żółtego prowadzącego do Przełęczy Bory Orawskie. W tym miejscu porzuciliśmy czarne znaki i udaliśmy się szlakiem żółtym prowadzącą w dół drogą leśną. Szacowany czas dojścia do Przełęczy Bory Orawskie to 15 minut. Muszę przyznać, że jest to jeden z ciekawszych odcinków na tej trasie. 16 kwietnia zalegało tu jeszcze sporo śniegu, przez który było dość ślisko.
1,9 km – doszliśmy do drewnianego mostku / kładki prowadzącej nad Potokiem Bystra. Po przejściu przez mostek czekała nas jeszcze przeprawa po kamieniach przez kolejną część potoku.
Następnie szlak żółty skręcił w lewo i prowadził nas bardzo stromo pod górkę przez około 100 – 150 metrów.
Po tym podejściu szlak żółty skręcił ostro w prawo na leśną ścieżkę idącą bardzo stromo w górę (przez kolejnych około 50 metrów).
Przełęcz Bory Orawskie szlak niebieski graniczny
2,1 km – Przełęcz Bory Orawskie położona 935 m n.p.m. To tutaj przeszliśmy na niebiski szlak graniczny biegnący na Trzy Kopce (1 h). Jako ciekawostkę dodam, że szlak niebieski w przeciwnym kierunku prowadzi na Krawców Wierch (1.30 h).
Na niebieskim szlaku granicznym biegnącym na Trzy Kopce czekała nas początkowo wędrówka idącą w górę drogą leśną. Na tym odcinku mieliśmy okazję podziwiać wyłaniającą się zza drzew po lewej stronie szlaku niebieskiego Halę Rysiankę ze schroniskiem, a po prawej ośnieżone Tatry. Nie brakowało również pojedynczych krokusów rosnących tuż przy drodze.
3,4 km – szlak niebieski dla odmiany na moment zaczął schodzić leciuteńko w dół. Na szerokiej drodze zalegało sporo błota. Nie brakowało również śniegu, którego z każdym krokiem było coraz to więcej.
4 km – do tego momentu było bardzo łagodnie, ale od teraz na szlaku niebieskim mieliśmy do pokonania dość strome podejście, które doprowadza nas na górę Trzech Kopców.
Trzy Kopce szlak niebieski / szlak czerwony
4,4 km – dotarliśmy na Trzy Kopce położone 1216 m n.p.m. Jest to szczyt należący do Grupy Pilska. Krzyżują się tu dwa szlaki: szlak niebieski oraz szlak czerwony (Główny Szlak Beskidzki).
Z Trzech Kopców można udać się szlakiem czerwonym na Rysiankę (45 minut), bądź w przeciwną stronę do Schroniska na Hali Mizowej (2h). My obraliśmy właśnie ten kierunek i razem ze szlakiem czerwonym udaliśmy się szeroką i zaśnieżoną drogą przed siebie. Na tym odcinku droga była dość łagodna. Momentami schodziła nawet lekko w dół. Był to dość długi i monotonny odcinek. Do tego we znaki dawał się nam tu mroźny wiatr.
Do Hali Cudzichowej mieliśmy jeszcze około 1,2 km, droga zaczęła iść w górę. I tak było już do samego szczytu Palenica. Szło się dość ciężko przez mokry i zapadający się śnieg.
Palenica
6,1 km – Palenica położona 1339 m n.p.m. W okolicy szczytu jest miejsce wypoczynkowe (drewniany stół, ławka), które w dniu naszej wyprawy było niemalże całkowicie zakryte przez śnieg.
Od szczytu Palenica droga schodziła w dół aż do samej Hali Cudzichowej.
Hala Cudzichowa
6,3 km doszliśmy do przepięknej Hali Cudzichowej, z której doskonale widać Beskid Żywiecki. Wrażenie robiło przede wszystkim ośnieżone jeszcze Pilsko 1557 m n.p.m. Jako ciekawostkę dodam, że w dawnych czasach na Hali Cudzichowej wypasane były owce. Nazwa tego miejsca wywodzi się od nazwiska jednego z pierwszych właścicieli tej hali: „Cudzik” (źródło Wikipedia).
Zdecydowaliśmy się zejść w dół Hali Cudzichowej w poszukiwaniu drewnianej chatki, niestety bezskutecznie. Okazało się, że po chatce nie ma już śladu. Znaleźliśmy jednak miejsce, w którym jeszcze nie tak dawno temu stała. Właśnie w tym miejscu mogliśmy podziwiać piękne krokusy. Zdecydowaliśmy się na dłuższy odpoczynek na hali. Nie zabrakło ciepłej herbatki i jajecznicy. Szkoda tylko, że przez cały ten czas towarzyszył nam mroźny wiatr.
Krokusy w Beskidach
Tak jak już wspominałam, druga połowa kwietnia to wręcz doskonały czas na podziwianie beskidzkich krokusów. I wcale nie trzeba jechać w Tatry, aby nacieszyć oczy fioletowym szafranem. Z dala od tłumów… w ciszy… w spokoju… 💜
Chatka pasterska na Hali Cudzichowej – wspomnienia
W 2020 roku na Hali Cudzichowej odpoczywaliśmy przy drewnianym szałasie. Aktualnie chatka to już tylko wspomnienia. Nie mam pojęcia co się z nią stało… Prawdę mówiąc, już te trzy lata temu nie była ona w dobrym stanie technicznym… Być może wymagała rozebrania… Bez wątpienia dodawała ona Hali Cudzichowej tatrzańskiego klimatu. Pamiętam, jak wysłałam przyjaciółce poniższe zdjęcie z pozdrowieniami z Beskidów. Odpisała, że była pewna, że to ujęcie z Tatr.
Złatna Huta Wodospad
Po powrocie na parking w Złatnej Hucie warto podejść do jednego z większych wodospadów w tym rejonie, który znajduje się około 100 metrów od parkingu. Zachęcam do kliknięcia niebieskiego linku powyżej i zapoznanie się z wszystkimi szczegółami 🙂
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic