W pierwszą niedzielę stycznia wyruszyliśmy na wycieczkę do Czech. Naszym celem był szczyt Ropiczka (Ropička) położony w Beskidzie Morawsko-Śląskim na Śląsku Cieszyńskim. Pogoda od samego rana była iście zimowa, a widoczność nienajlepsza. Z Bielska-Białej na parking przy szlaku żółtym w czeskiej Rzece (Řeka) mieliśmy około 50 minut drogi samochodem. Szlak żółty z Rzeki bardzo przypadł nam do gustu, większa część trasy wiodła przez uroczy las. W drodze na Ropiczkę nie spotkaliśmy za wielu turystów, było miło i spokojnie.
Trasa: Řeka (szlak żółty) – Pod Ropičkou (SEDLO) – Chata Ropička – Ropička
Dystans: około 7 km
Czas trwania: około 3 h
Minimalne wzniesienie: 477 m
Maksymalne wzniesienie: 918 m
Rzeka (Řeka) parking
Bezpłatny parking w Rzece (Řeka) znaleźliśmy w sąsiedztwie budynku, w którym znajduje się urząd oraz biblioteka. Przy parkingu jest tablica informacyjna w języku czeskim z mapą, w dniu naszej wycieczki była też bożonarodzeniowa szopka. Jak można zauważyć na mapach w rejonach tych nie brakuje również tras rowerowych.
Rzeka (Řeka) szlak żółty
Z parkingu główną drogą musieliśmy się cofnąć około 100 m. Szliśmy chodnikiem wzdłuż budynku biblioteki i urzędu. Dostępna jest tu elektroniczna Informacja Turystyczna. Po około 150 m szlak żółty skręcał w lewo, więc musieliśmy przejść przez jezdnię. Następnie pokonaliśmy mostek, szlak prowadził nas w kierunku zabudowań, droga była tu szeroka (dojazdowa do posesji). Miejscami występowało lekkie oblodzenie, ale nie było potrzeby zakładania raczków.
Po minięciu zabudowań, szlak żółty wprowadził nas na szeroką drogę leśną, która pięła się lekko w górę.
Po chwili doszliśmy do kolejnego domu, przez chwilę szliśmy wzdłuż kamiennego ogrodzenia. Droga z każdym krokiem stawała się coraz bardziej stroma.
0,6 km – droga na szlaku żółtym zawinęła w prawo, szła cały czas w górę, ale było szeroko i wygodnie. Po około 200 metrach szlak zawija w lewo.
1,2 km – przeszliśmy obok drewnianych zabudowań, za domem widocznym na poniższym zdjęciu szlak żółty skręcił w lewo. Dalej szliśmy wzdłuż ogrodzenia, podejście nie było już aż tak strome. Wkoło była tylko cisza i spokój…
1,5 km – szlak żółty zawinął w prawo, następnie weszliśmy na dość szeroką i w miarę łagodną drogę. Po około 300 m przecięliśmy drogę rowerową 6150, od której czekało nas około 300 m podejście do Przełęczy pod Ropiczką / Pod Ropičkou (sedlo) i szlaku zielonego.
Przełęcz pod Ropiczką / Pod Ropičkou (sedlo)
2,2 km – strome podejście przez las na szlaku żółtym doprowadziło nas do Przełęczy pod Ropiczką (Pod Ropičkou), która znajduje się 708 m n.p.m. To tutaj porzuciliśmy szlak żółty, dalej wędrowaliśmy szlakiem zielonym (ale nie przez długi czas). Szlak zielony skręcił tu w lewo.
2,4 km – doszliśmy do rozwidlenia, na którym szlak zielony skręca w lewo. My wybraliśmy szeroką drogę idącą prosto. Ta opcja jest krótsza i wygodniejsza. Droga aż do połączenia się ze szlakiem zielonym (przez około 600 m) pięła się w górę. Śnieg sypał coraz mocniej, zaczął też wiać wiatr.
3 km – nasza szeroka droga połączyła się ze szlakiem zielonym. Po połączeniu ze szlakiem zielonym czekała nas wędrówka łagodną drogą, niemal po prostej.
Chata Ropiczka (Chata Ropička/ Ropička Residence)
3,4 km – naszym oczom ukazał się duży, klimatyczny, drewniany budynek, Chata Ropiczka (Chata Ropička/ Ropička Residence). Chata Ropiczka położona jest około 900 m n.p.m. pod szczytem Ropiczka (Ropička). Na miejscu byliśmy po godz. 15:00, obiekt był nieczynny. W okolicy nie było żywej duszy. Śnieg sypał coraz mocniej.
Naszym kolejnym celem był szczyt Ropiczka (Ropička), od słupa z drogowskazami i tabliczką Ropička (CHATA) kierowaliśmy się na północ (ścieżka między szlakiem zielonym, a szlakiem czerwoneym). Po przejściu około 100 m przez las dotarliśmy do celu.
Ropiczka (Ropička)
3,5 km – Ropiczka (Ropička) położona jest 918 m n.p.m. w Paśmie Ropicy. Najwyższym szczytem tego pasma jest Ropica (1082 m n.p.m.). Ropiczka jest zarośnięta lasem i pozbawiona widoków. Szczyt jest oznaczony drewnianą tabliczką. Na szczycie nie spędziliśmy za wiele czasu, wiatr i padający śnieg nie zachęcał do dłuższego odpoczynku.
Powrót tą samą trasą na parking poszedł nam sprawnie. Po drodze spotkaliśmy zaledwie jednego turystę, który zmierzał w górę szlaku żółtego. Po raz kolejny przekonałam się, że zima w górach ma niepowtarzalny urok…
Dopiero w samochodzie skusiliśmy się na ciasto i ciepłą herbatkę…
Zobacz koniecznie: Beskid Morawsko-Śląski szlaki
Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic