Zastanawiacie się gdzie udać się na zachód słońca w Beskidzie Małym? Idealnym, łatwo dostępnym miejscem jest szczyt Kiczera. Znajduje się on zaledwie 30 minut od znanej, tłumnie odwiedzanej Góry Żar, na którą kursuje kolej linowa z Międzybrodzia Żywieckiego. Przyznam się Wam, że my trafiliśmy na ten wspaniały szczyt po raz pierwszy. Mimo, że na Żarze byliśmy już niejednokrotnie (czarny szlak na Górę Żar). No, ale jak to mówią: lepiej późno niż wcale! Dzisiaj chcę Wam przybliżyć przyjemną trasę, która omija zatłoczony Żar doprowadzając nas wprost na Kiczerę. Ten szczyt to nie tylko bogata panorama na Beskidy, można z niej podziwiać również doskonale widoczny zbiornik wodny elektrowni na Górze Żar. Jest to alternatywa dla osób nielubiących tłumów. W dniu naszej wycieczki, tuż przed zachodem słońca Kiczera opustoszała. Wszystko za sprawą ostatniego kursu kolei z Góry Żar do Międzybrodzia Żywieckiego. Na Kiczerze została tylko jedna grupka turystów, która tak jak i my rozkoszowała się spektaklem zachodzącego słońca.
Trasa: Międzybrodzie Żywieckie (szlak zielony) – Przełęcz Isepnicka (czerwony/żółty) – Kiczera (czerwony)
Data: 24 listopad 2019
Dystans: około 10.20 km
Czas trwania: około 2:50 h (sam przemarsz, z dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 420 m
Maksymalne wzniesienie: 869 m
Parametry z aplikacji endomondo
Kiczera Parking
Dojeżdżamy do Międzybrodzia Żywieckiego położonego około 380 metrów nad poziomem morza, konkretnie do skrzyżowania ulic: Podgórska, Kosarzyska. Po lewej stronie jest 'zatoczka’, na której parkujemy nasz samochód.
Zakładamy plecaki, kierujemy się szlakiem zielonym drogą asfaltową. Mamy za sobą 500 metrów droga zaczyna piąć się lekko w górę. Po kolejnych 500 metrach (1 km) nasz zielony szlak leciutko skręca, nadal maszerujemy główną drogą.Po drodze mijamy urocze domy letniskowe. Przechodzimy około 200 metrów, przechodzimy przez mostek, za którym robimy jeszcze parę kroków i skręcamy w prawo. Tutaj w końcu kończymy naszą przygodę z asfaltem.Wchodzimy na drogę utwardzoną. Po drodze mijamy znajdujący się po prawej stronie punkt czerpania wody. Aplikacja wskazuje, że przeszliśmy 1.60 km. Przechodzimy przez mostek i nasz zielony szlak odbija lekko w prawo. Droga jest cały czas wygodna, szeroka, przejezdna dla samochodów. Zaczyna natomiast iść lekko w górę.Przechodzimy kawałeczek i synuś zarządza odpoczynek. Zjadamy małe co nieco 😉 Nie wiemy jeszcze, że za chwilę będziemy mijać wiatę wypoczynkową, pod którą można wygodnie usiąść na ławeczkach. 1.90 km po lewej stronie znajduje się wspomniana powyżej wiata wypoczynkowa. Po drugiej stronie zauważamy znak informujący nas o obowiązującym tu zakazie parkowania oraz o zakazie wjazdu.Mijamy wiatę, kierujemy się nadal szeroką, utwardzoną dróżką, która leciusieńko idzie w górę. Mamy za sobą 2.35 km od parkingu i nasz zielony szlak skręca w lewo. Przechodzimy przez potoczek, za którym kierujemy się w górę.
Przechodzimy 350 metrów (2.70 km) i nasz szlak skręca w lewo. Przez cały czas pniemy się w górę leśną ścieżką. Jak na ostatni tydzień listopada jest bardzo ciepło. Ubraliśmy się zdecydowanie za grubo, choć schodząc z Kiczery doceniamy ciepłe ubrania. Temperatura wraz z zachodzącym słońcem. Warto włożyć do plecaka dodatkową bluzę.
Moja aplikacja wskazuje, że przeszliśmy 3.25 km, dochodzimy do czerwonego szlaku (Mały szlak Beskidzki). Dla odmiany, po chwili ścieżka zaczyna schodzić w dół. Po prawej stronie zza drzew wyłania się widok na zbiornik wodny szczytowo, pompowej elektrowni na Górze Żar.
Przełęcz Isepnicka
3.45 km naszym oczom ukazuje się żółta tabliczka z napisem: Przełęcz Isepnicka, która położona jest 698 metrów nad poziomem morza. Usytuowana jest między Cisową Grapą oraz celem naszej wędrówki Kiczerą. Jest tu również miejsce skrzyżowania szlaków. Dowiadujemy się, że czerwony szlak doprowadzi nas na Kiczerę w 25 minut. Jeżeli ktoś chce dostać się na Żar zajmie mu to 55 minut.
Po chwili dochodzi również szlak żółty. Drogowskaz informuje, że na Górę Kiczerę jest 20 minut drogi. Od teraz pniemy się stromo w górę leśną dróżką. Na tym odcinku mija nas kilka quadów. Na liczniku mamy 4.10 km. Po lewej stronie widoczny jest bok zbiornika wodnego na Górze Żar, odsłania się również piękny widok na Jezioro Żywieckie. Słońce jest już coraz niżej.
Kiczera
Przechodzimy około 200 metrów (4.30 km) i wychodzimy na szczyt Kiczera, który oferuje nam bardzo bogatą panoramę. Zobaczymy z niej szczyty Beskidu Małego oraz Beskidu Andrychowskiego. Widoczne jest również Pogórze Śląskie łącznie z miastami Kęty oraz Andrychów. Drogowskaz informuje nas, że można kontynuować wędrówkę na Żar kierując się dalej czerwonym szlakiem. Czas przejścia to około 30 minut.
Znajduje się tu drewniana wiata, z kręgiem ogniskowym oraz ławkami. Można skusić się na ognicho. Sami planujemy w najbliższym czasie wrócić na Kiczerę i upiec małe co nieco. Możecie wierzyć, albo nie, ale obiad w takich okolicznościach przyrody smakuje wyjątkowo. Przekonaliśmy się o tym w kwietniu, świętując urodziny synka na Hrobaczej Łące w Beskidzie Małym (szlak na Hrobaczą Łąkę z Porąbki)Naszym celem jest zachód słońca, więc kierujemy się czerwonymi znakami w stronę Góry Żar na zachodnie zbocze Kiczery. Rozciąga się stąd fantastyczny widok na górny zbiornik retencyjny na Górze Żar. Poza tym zobaczymy szczyty Beskidu Małego, Śląskiego oraz Żywieckiego, łącznie z Jeziorem Żywieckim oraz zbiornikiem Czanieckim. Słońce jest coraz niżej, ale nadal grzeje naprawdę mocno. Rozkładamy koc, jest jeszcze czas na zabawę – hitem tego popołudnia okazało się frisbee. Nasze dziecko ma niespożyte pokłady energii. Z każdą minutą robi się tu coraz luźniej. Ludzie kierują się na Żar. Tak jak już wspominałam na Kiczerze zostają z nami pojedyncze osoby.
Kiczera zachód słońca
Zaczyna się… Zbliża się godzina 16:00, niebo zaczyna się coraz bardziej kolorować… Słońce zachodzi o tej porze roku nie nad zbiornikiem, lecz w okolicach najwyższego szczytu Beskidu Śląskiego – Skrzyczne. Krajobraz wzbogacały dwa szybowce unoszące się na niebie, ale ja im zazdrościłam! Miałam okazję raz szybować nad Górą Żar. Myślę, że możliwość zobaczenia zachodu słońca z kabiny szybowca musi by niesamowitym przeżyciem. Muszę koniecznie dopisać to do listy swoich marzeń 😉 Co mogę więcej napisać? Zachody Słońca na Kiczerze są magiczne! Zresztą zobaczcie sami.My decydujemy się na powrót na parking czerwonym szlakiem prowadzącym na Żar. Nie będę opisywać jednak tego 30 minutowego odcinka, ponieważ było już ciemno. Nie obyło się bez latarek. Zależało nam też na szybkim dotarciu na Żar, aby bezpiecznie zejść wzdłuż kolejki do Międzybrodzia i udać się drogą asfaltową na parking – ulica Kosarzyska.
Góra Żar nocą
Ważne! Wybierając się na zachód słońca w górach nie zapomnij wrzucić do plecaka porządnej latarki oraz dodatkowej bluzy.
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl
Zapraszam również na Instagram: @greenmagpic
Z przyjemnością dodam, że jest to kolejny szczyt zdobyty w akcji: Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum
Bardzo dziękuję za ten wpis. To była pierwsza górska wycieczka dla mojej czterolatki i pięciolatka, byli zachwyceni i przeszli ją w całości. Dzięki Pani opisowi i zdjęciom wiedziałam, czego się spodziewać i mogłam ocenić, czy dadzą radę. Z przyjemnością poleciłam Pani bloga kolejnym rodzicom 🙂
Pani Agnieszko, to ja dziękuję za tyle miłych słów. Niezmiernie się cieszę, że Dzieciaczki zadowolone i oczywiście gratulacje dla Maluszków za samodzielne pokonanie szlaku. Życzę kolejnych cudownych wypraw, pozdrawiam serdecznie 🙂
Byliśmy wczoraj z 6 latką i 2 latką (na plecach). 6 latka przeszła całość na własnych nogach, piękna trasa 🙂 Dziękujemy za wpis, inaczej byśmy pewnie tam nie trafili. Pozdrawiamy!
Wczoraj pogoda była wręcz wymarzona na górskie wędrówki 😍 Bardzo się cieszę, że Córcia dała radę samodzielnie 'wdrapać’ się na Kiczerę – WIELKIE BRAWA dla Niej! Na młodszą Córeczkę też przyjdzie czas 😉 Dziękuję za komentarz – na pewno będzie pomocny dla innych rodziców przeglądających wpis. A i niezmiernie mi miło, że dzięki mojej relacji trafiliście na Kiczerę. Pozdrawiam serdecznie.