Tym razem na blogu mam dla Was coś wyjątkowego – zaległą relację z absolutnie magicznej wyprawy na jeden z najbardziej rozpoznawalnych szczytów Pienin, Trzy Korony (Okrąglica). Byliśmy tam już wcześniej, wchodząc od strony Krościenka nad Dunajcem, ale tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak prezentuje się inny wariant podejścia na ten kultowy szczyt. Wybór padł na trasę ze Sromowiec Niżnych. Szlak okazał się niezwykle urozmaicony – mimo że prowadzi w dużej mierze przez las, ani przez chwilę nie można było mówić o nudzie. Skalne podejścia, drewniane schody i wzmocnienia dodają mu charakteru i sprawiają, że wspinaczka staje się naprawdę ciekawa. Choć pogoda w dniu naszej wyprawy była wspaniała, widoczność na szczycie nie do końca dopisała. Na szczęście, mimo wszystko, z platformy widokowej na Trzech Koronach udało się dostrzec Tatry. Jeśli marzycie o wędrówce, która łączy w sobie odrobinę wysiłku, piękne widoki i klimat Pienin w najlepszym wydaniu – ta trasa ze Sromowiec Niżnych z pewnością Was oczaruje. Serdecznie zapraszam do lektury relacji z naszej wycieczki na Trzy Korony!
Trasa: Sromowce Niżne (szlak żółty) – Schronisko PTTK Trzy Korony – przejście na szlak zielony – Polana Kosarzyska (szlak niebieski) – Trzy Korony – powrót tą samą trasą
Czas przejścia: około 4 h*
Minimalne wzniesienie: 450 m
Maksymalne wzniesienie: 982 m
*w obie strony
Sromowce Niżne parking
Samochód zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu przy ulicy Trzy Korony w Sromowcach Niżnych. Jeśli jednak zdarzy się, że wszystkie miejsca będą zajęte, nieco wyżej czeka na Was duży, płatny parking.

Z parkingu ruszyliśmy żółtym szlakiem w stronę Trzech Koron, które już z poziomu drogi prezentowały się imponująco. Trzeba przyznać, że to jeden z najbardziej rozpoznawalnych szczytów Pienin. Szliśmy chodnikiem wzdłuż ulicy Trzy Korony, a po około 250 metrach minęliśmy wspomniany wcześniej płatny parking, na którym wciąż było sporo wolnych miejsc. Z każdym krokiem widok na Trzy Korony stawał się coraz piękniejszy, a kiedy na jednej z łąk dostrzegliśmy pasące się konie, zachwyt osiągnął absolutny szczyt!
0,7 km – Żółty szlak skręcił w prawo. Minęliśmy tabliczkę Pienińskiego Parku Narodowego informującą o stanie szlaków – w dniu naszej wycieczki ostrzegano, że szlaki miejscami są zabłocone i śliskie. Znajdowały się na niej także informacje o zakazie wprowadzania psów oraz poruszania się po szlakach rowerami. Dalej podążaliśmy wygodną, asfaltową drogą, która łagodnie wznosiła się w górę.
0,9 km – Dotarliśmy do bacówki, gdzie kupiliśmy kilka świeżych i przepysznych serków. Stamtąd roztaczał się też fantastyczny widok na Trzy Korony. Od Schroniska PTTK Trzy Korony dzieliło nas 50 metrów.
Schronisko PTTK Trzy Korony
1 km – Dotarliśmy do budynku Schroniska PTTK Trzy Korony, jednak nie zdecydowaliśmy się na wizytę w środku, tylko kontynuowaliśmy wędrówkę żółtym szlakiem. Żółty szlak przy schronisku odbija w lewo z asfaltowej drogi. Dalej podążaliśmy utwardzoną ścieżką, rozkoszując się sielskimi widokami na szczyt Trzy Korony. Po drodze można odpocząć na ławce.
Przejście z żółtego na zielony szlak
1,2 km – Porzuciliśmy żółty szlak i ruszyliśmy w stronę zielonych znaków. Z szerokiej, wygodnej drogi skręciliśmy w prawo na wąską, leśną ścieżkę. Przeszliśmy przez potok i minęliśmy słup z drogowskazami. Do Polany Kosarzyskiej zielonym szlakiem mieliśmy stąd około półtorej godziny wędrówki pełnej leśnych widoków i ciszy.
1,3 km – Zielony szlak stawał się coraz ciekawszy. Na tym odcinku leśnej wędrówki pojawiły się pierwsze wzmocnienia w postaci drewnianych schodków. Było ich naprawdę sporo, ale trzeba przyznać, że takie rozwiązania znacząco ułatwiają wspinaczkę. Nie jest już aż tak ślisko – oczywiście pod warunkiem, że drewniane elementy nie są mokre.
Niemal 100 metrowe podejście wyprowadziło nas na krótki moment z lasu. Skręciliśmy w lewo i ponownie wkroczyliśmy na leśną ścieżkę, która praktycznie cały czas piła się w górę. Spokój panujący w lesie, którym mogliśmy się delektować, był wręcz nie do opisania. Mieliśmy sporo szczęścia, podobno ta trasa na Trzy Korony należy do bardzo popularnych. Tutaj na szlaku zielonym pojawiły się kamienne wzmocnienia.
2,2 km – Wyszliśmy z lasu na nieco bardziej otwartą przestrzeń i podążaliśmy lekko w górę wygodną ścieżką. Po drodze natknęliśmy się na ławeczkę, na której na chwilę przystanęliśmy, aby odpocząć, napić się i zjeść batony proteinowe.
Po krótkim odpoczynku ponownie weszliśmy na typową leśną ścieżkę. Ten fragment zielonego szlaku obfitował w drewniane stopnie, a do pokonania mieliśmy także jedno bardzo strome i wąskie podejście skalne. Naszemu synkowi takie atrakcje bardzo się podobały – uwielbia, gdy na szlaku dzieje się coś ciekawego i może samodzielnie pokonywać trudniejsze odcinki trasy.
Następnie weszliśmy na leśną ścieżkę, która była już tylko miejscami stroma. Na tym odcinku zielonego szlaku można było chwilę odpocząć od ciągłego podejścia w górę. Jednak to była tylko cisza przed burzą – jeszcze kilka schodków i stromych odcinków czekało nas na drodze na Trzy Korony.
2,8 km – Na naszej trasie ponownie natrafiliśmy na odcinek z podejściem, w którym w kilku miejscach zamontowano drewniane wzmocnienia. Wspinaliśmy się w stronę Polany Kosarzyskiej.
Polana Kosarzyska w Pieniach
3,2 km – Dotarliśmy na Polanę Kosarzyską, położoną na wysokości 824 m n.p.m., skąd obraliśmy szlak niebieski – do szczytu Trzech Koron pozostało nam jeszcze około 30 minut wędrówki. Polana rozciąga się na długości około 250 metrów i niegdyś była miejscem wypasu owiec. Tego dnia turystów na niej nie spotkaliśmy – panował tu wyjątkowy spokój, który dodawał magii naszej pienińskiej wędrówce.
Dalej podążaliśmy niebieskim szlakiem w górę polany, wspinając się po drewnianych stopniach. Na jej końcu ponownie wkroczyliśmy do lasu.
3,6 km – Niebieski szlak skręcił w prawo, rozpoczynając ostatni, wymagający odcinek wspinaczki na Trzy Korony. Szlak nie zaskoczył nas niczym nowym – czekały kolejne podejścia pod górę, drewniane schody i skalne fragmenty. Droga prowadziła przez gęsty, cienisty las, w którym słońce tylko gdzieniegdzie przebijało się przez korony drzew. 
Trzy Korony w Pieninach
3,8 km – Strome podejście wyprowadziło nas prosto do kasy biletowej Pienińskiego Parku Narodowego. Tym razem mieliśmy szczęście – nie było żadnych kolejek i już po chwili trzymaliśmy w rękach bilety, które otwierały nam drogę na platformę widokową na Trzech Koronach.
Trzy Korony kasa
Trzy Korony – ceny biletów
- Bilet normalny: 10,00 zł
- Bilet ulgowy: 5,00 zł
- Dzieci do 7 lat: bezpłatnie
Opłaty za wejście na Trzy Korony pobierane są w okresie od 1 kwietnia do 15 listopada.
W tym samym dniu, korzystając z jednego biletu, można wejść również na Sokolicę.
Trzy Korony pieczątka
Pieczątka znajduje się przy kasie biletowej Pienińskiego Parku Narodowego.
Trzy Korony platforma widokowa
Od kasy biletowej Pienińskiego Parku Narodowego dzieliło nas zaledwie około 100 metrów od punktu widokowego na Trzech Koronach. Ten odcinek prowadził po metalowej platformie i stromych schodach, które same w sobie stanowiły już atrakcję. Każdy krok dostarczał wrażeń, a dodatkową nagrodą dla oczu były złociste kępy smagliczki skalnej porastające ściany skalne wyrastające tuż nad platformą. Warto dodać, że przy wejściu na platformę należy zwrócić uwagę na oznaczenia, ponieważ obowiązuje tu ruch jednokierunkowy.
Z platformy widokowej na Trzech Koronach (982 m n.p.m.) można podziwiać prawdziwy kawał świata. Choć tego dnia niebo było zachmurzone, udało nam się dostrzec ośnieżone Tatry, które przepięknie kontrastowały z wiosenną zielenią. Oprócz Tatr roztacza się stąd panorama na Magurę Spiską, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Żywiecki, a także na Pieniny i malowniczy Przełom Dunajca z zabudowaniami wsi Sromowce Wyżne. Dodam, że sama platforma widokowa na Trzech Koronach nie jest szczególnie przestronna.
Szlaki z widokiem na Trzy Korony
Trzy Korony mieliśmy już okazję podziwiać z wielu perspektyw i różnych miejsc 😊.
Droga Pienińska
Szczególnie pięknie prezentują się z Drogi Pienińskiej, którą przemierzyliśmy rowerem z dzieckiem. Relację z tej wycieczki znajdziesz tutaj: Droga Pienińska rowerem z dzieckiem, Sromowce Niżne – Czerwony Klasztor – Szczawnica

Rezerwat Biała Woda w Pieniach
Relację z tej wycieczki znajdziesz tutaj: Rezerwat Biała Woda w Pieninach – Przełęcz Rozdziela

Spływ Dunajcem z flisakami
Relację z tej wycieczki znajdziesz tutaj: Spływ Dunajcem z flisakami – szlak wodny, Pieniny


Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl i na Instagramie: @greenmagpic











































































