Spis treści
»Tegoroczne urodziny zaczęłam świętować z dwudniowym wyprzedzeniem. Wszystko przez prognozy pogody, które niestety nie były za łaskawe na 14 sierpnia. Mąż wraz z synkiem porwał mnie w słowackie Tatry Wysokie. Konkretnie nad Zielony Staw Kieżmarski. Szlak już na samym początku był wyjątkowo zatłoczony. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się takich tłumów po słowackiej stronie Tatr. Mimo to szło się przyjemnie i teraz za żadne skarby nie zmieniłabym celu naszej wycieczki. Szlak jest dość długi i trzeba się nadreptać, ale nie ma na nim jakiś szczególnie wymagających podejść, odcinków. Spokojnie można wybrać się w te strony całą rodziną. Naprawdę warto! Zresztą zobaczcie sami co Was czeka na żółtym szlaku.
Trasa: Parking Biała Woda (szlak żółty) – Rozdroże nad Matlarami – Salviovy Prameń – Kovalcikova Polana – Chata przy Zielonym Stawie – Zielony Staw Kieżmarski – powrót tą samą trasą
Data: 12 sierpień 2019
Dystans: 19 km
Czas trwania: około 5:30 h (sam przemarsz z dzieckiem)
Minimalne wzniesienie: 961 m
Maksymalne wzniesienie: 1599 m
Parametry z aplikacji endomondo
UWAGA! Przed wyjazdem wykup ubezpieczenie
Pobudka o świcie, lekkie śniadanie, mocna kawa i w drogę. Pogoda od samego rana zapowiadała się wspaniale. Droga z Bielska – Białej szła nam płynnie, nie staliśmy w korkach. Dojeżdżamy do mojej ulubionej, zresztą często przez nas pokonywanej drogi numer 49 w Jurgowie prowadzącej do przejścia granicznego, z której rozciąga się widok na Tatry Wysokie. Zresztą zawsze w tym miejscu z sentymentem zerkam w stronę moich ukochanych Rzepisk – Pieniny Spiskie ( szlak na Rzepiska), z których widok na Tatry jest jeszcze wspanialszy.
Parking Biała Woda
O godzinie 8:20 dojeżdżamy na parking znajdujący się w Dolinie Białej Wody. Jesteśmy przerażeni, ponieważ mimo wczesnej godziny parking jest praktycznie całkowicie zapełniony. Przez moment myślimy nawet nad zmianą planów, na szczęście nie robimy tego i parkujemy nasz samochód na jednym z ostatnich wolnych miejsc.

Parking Biała Woda cennik
Za postój płacimy 6 EURO . Jest to jeden z droższych parkingów w słowackich Tatrach , na jakim mieliśmy okazję zostawiać nasz samochód. Nie ma się co dziwić, ponieważ jest tu o wiele mniej miejsc parkingowych niż np. w Rohackiej Dolinie idąc na Rohackie Stawy, czy też Salatyn , tam za całodniowy postój płaciliśmy 3 EURO.
Wskakujemy w górskie buty, zakładamy plecaki, włączam aplikację i ruszamy w drogę. Przechodzimy wzdłuż parkingu i lądujemy na początku interesującego nas szlaku żółtego. Tuż przy żółtej tabliczce Biała Woda – 925 m n.p.m. oraz drogowskazie, który informuje nas, że do Chaty nad Zielonym Stawem mamy ponad 3 godziny drogi. Z parkingu od razu skręcamy w lewo i idziemy szeroką, prostą oraz wygodną dróżką. Nie będę czarować… Tutaj są tłumy ludzi, w tym jakaś grupa zorganizowana. Na szczęście nasze wolniejsze tempo pozwala nam bardzo szybko zgubić kolumnę turystów. To są właśnie plusy wyjścia na szlak z dzieckiem. Na wstępie wita nas widok na upragnioną przeze mnie od dawna Tatrzańską Łomnicę oraz Kieżmarski Szczyt.
Od parkingu przeszliśmy 1.75 km i dróżka w końcu zaczyna się leciusieńko piąć w górę. Nadal jest szeroka i wygodna. Idziemy wzdłuż potoku Biała Woda Kieżmarska. Jego szum urozmaica nam dość długo wędrówkę. Przez potok jest tu bardzo wilgotno. Do tego stopnia, że momentami jest dość ślisko na szlaku przez zalegające mokre kamienie.
Rozdroże nad Matlarami
Mamy za sobą około 2 kilometry dochodzimy do Rozdroży nad Matlarami – ze słowackiego Razcestie nad Matliarmi, które są położone 1020 m n.p.m. Nadal kierujemy się szeroką utwardzoną drogą. Na liczniku mamy niespełna trzy kilometry – 2.70 km przechodzimy przez most nad potokiem Biała Woda Kieżmarska, za mostkiem są ławki ze stolikiem. Oczywiście zajęte.
Salviovy Prameń
3.50 km dochodzimy do kolejnej tablicy i drogowskazu, na którym widnieje nazwa Rozdroże Salviovy Prameń ( Razcestie Salviovy Pramen) położone 1200 m n.p.m. Drogowskaz informuje nas, że mamy jeszcze 2 godziny i 5 minut drogi do Chaty nad Zielonym Stawem. Za drogowskazem skręcamy w lewo, przechodzimy przez kolejny most i wchodzimy w las, podłoże w końcu robi się bardziej tatrzańskie – kamieniste. Właśnie tego brakowało mi od początku szlaku.
Kovalcikova Polana
Aplikacja pokazuje nam, że dotychczas pokonaliśmy 4 km. Jesteśmy 1226 m n.p.m. Przed nami kolejna tabliczka oznaczająca – Kovalcikova Polana. Drogowskaz informuje nas, że naszym żółtym szlakiem do Chaty nad Zielonym Plesem mamy jeszcze 1:50 h drogi. Dochodzi tu również niebieski szlak, który w czasie 1 h 45 minut doprowadziłby nas do Łomnickiego Stawu ( Skalnate Pleso). My oczywiście kontynuujemy wędrówkę naszymi żółtymi znakami.
Od tego miejsca kierujemy się prostą, szeroką drogą. 4.50 km podłoże staje się jeszcze bardziej tatrzańskie – kamieniste. Powoli zza drzew zaczynają wyłaniać się widoki na skalne, tatrzańskie szczyty. Na szlaku robi się coraz ciekawiej. Niebieskie niebo idealnie współgra z górskim krajobrazem. No i oczywiście trzeba tu wspomnieć o różowiutkich kwiatach wierzbówki kiprzycy, która rośnie tu co kawałek w dużych ilościach.
Czas na przerwę i krótki odpoczynek.
6.15 km dochodzimy do kolejnego mostku prowadzącego tym razem nad Zielonym Potokiem. Za mostem nadal bez większych zmian – idziemy kamienistą drogą, wzdłuż potoku.
Z każdym krokiem towarzyszą nam coraz to bogatsze widoki. Naszym oczom ukazuje się słynna Chata nad Zielonym Stawem, która już z daleka robi duże wrażenie. Naszą uwagę zwraca niewykończony budynek (najprawdopodobniej gospodarczy) stojący nieopodal Chaty na Zielonym Stawem nad Zielonym Potokiem, który póki co nie pasuje do tego przepięknego krajobrazu. Robimy kilka zdjęć i idziemy dalej.
Przed nami ostatnia prosta, idziemy dość wąską dróżką, następnie czeka nas jeszcze przejście przez drewniany mostek wprost do schroniska nad Zielonym Stawem Kieżmarskim.
Schronisko nad Zielonym Stawem
Aplikacja wskazuje 8.90 km – dochodzimy do celu .Chata położona jest 1551 metrów na poziomem morza w Dolinie Zielonej Kieżmarskiej. Schronisko usytuowane jest na wschodnim brzegu Zielonego Stawu. Dumnie wznoszą się nad nim tatrzańskie szczyty. Po lewej stronie widzimy Czarny Szczyt , Jastrzębią Turnię oraz patrząc na prawo, obok schroniska Rzeżuchowe Turnie. Ogólnie rozciągająca się stąd bogata panorama na Tatry Wysokie. Nie będę szczegółowo opisywać wszystkich szczytów, które można stąd podziwiać. Do schroniska wchodzimy, ale jest tak tłoczno, że rezygnujemy ze stania w kolejce ciągnącej się daleko na zewnątrz budynku. Spędzamy milusio czas siedząc na kocyku na zewnątrz schroniska przez około 2 godziny i przyznam szczerze, że przez ten czas kolejka się nie zmniejszała. Z tego co udało mi się dowiedzieć do dyspozycji turystów są pokoje zarówno dwu jak i wieloosobowe (do 12 osób).
Schronisko nad Zielonym stawem adres
Chata pri Zelenom plese
059 60 Tatranská Lomnica
Nasz synuś upodobał sobie ostatnio ucinanie drzemki w górach. To niepierwszy raz kiedy zasypia po dojściu do celu. Tak samo było ostatnio na Pilsku ( szlak na Pilsko). Być może upał działa na Niego aż tak wyczerpująco. Wiem jedno wybudzamy Go zawsze z ciężkim sercem… Z tarasu schroniska możemy podziwiać Zielony Staw. Na balustradzie wiszą charakterystyczne dla tego miejsca doniczki z kwiatami. Nie bez powodu kojarzyłam je z Instagramu. Co mogę więcej napisać – jest tu przeuroczo.
Zielony Staw Kieżmarski
Praktycznie wszyscy turyści kumulują się przy początku Zielonego Stawu, w sąsiedztwie schroniska. My znajdujemy miejsce nieco dalej i rozkoszujemy się wspaniałymi widokami. Oczywiście nie brakuje kaczuszek krzyżówek, które liczą na małe co nieco. Staramy się pilnować synka, aby nie dokarmiał tych małych mieszkańców stawu. Jest pięknie, czas upływa nam leniwie…
Zielonym Staw Kieżmarski Panorama
Spacer wokół Zielonego Stawu Kieżmarskiego
Decydujemy się na spacer wokół Zielonego Stawu i powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę. Aż ciężko uwierzyć, ale wędrowaliśmy sami i to był najprzyjemniejszy moment naszej wycieczki. Cisza i spokój… Woda na stawie się uspokoiła i jeszcze raz miałam okazję sfotografować moje ukochane lusterko… Schronisko odbijające się w tafli wody… Dodam, że nie jest to jakiś zawrotny dystans, bo mierzy on zaledwie 600 metrów. W moim przypadku było tak, że prawdziwe piękno tego miejsca poczułam dopiero podczas tego spaceru. Czasem trzeba popatrzyć z innej perspektywy, aby dostrzec więcej.
Zrobiłam sporo zdjęć Chaty nad Zielonym Stawem. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, które wybrać, więc wstawiłam kilka ujęć.
Oczywiście na moich fotografiach nie mogło zabraknąć motyla. Motyl pawie oczko, który chętnie pozował mi do zdjęć.
To, że pogoda potrafi zmieniać się w górach szybko zaobserwowaliśmy już niejednokrotnie. Na niebie zaczęło zbierać się coraz to więcej ciemnych, gęstych chmur. Postanowiliśmy powoli ruszać w stronę parkingu. Szczególnie, że spędziliśmy nad Zielonym Stawem bardzo dużo czasu, który uciekał nam tu niestety nieubłaganie szybko… Żałuję, że nie można czasem wcisnąć przycisku pauzy. Załączam jeszcze zdjęcie spod Schroniska nad Zielonym Stawem, zrobione tuż przed ruszeniem w drogę powrotną.
W drodze powrotnej szlak nie jest już tak zatłoczony, większość odcinków pokonujemy będąc na szlaku całkiem sami. Mimo dość późnej godziny przy schronisku zostało jeszcze sporo turystów. Na szczęście podczas schodzenia szlak również nie sprawia nam żadnych problemów. Parę minut przed 19:00 dochodzimy na parking w Dolinie Białej Wody . Na parkingu jest zaledwie kilka aut. Oczywiście to nie koniec naszej drogi – musimy jeszcze wrócić do naszego rodzinnego miasta. Mijamy granicę i zatrzymujemy się w jednej z restauracji na ciepłą kolację. Przed godziną 22:00 jesteśmy w Bielsku – Białej. I powiem Wam, że nawet nie śniłam o tak udanym wyjeździe urodzinowym. Naładowałam baterie oraz nasyciłam oczy wspaniałymi widokami. Uwielbiam kolekcjonować takie chwile. Dziękuję z całego serca mojemu mężowi oraz synkowi za ten niezapomniany czas 💚 Kocham…
Myślę, że wycieczka nad Zielony Staw Kieżmarski jest doskonałą alternatywą dla osób planujących odwiedzenie Tatr Słowackich jesienią, bądź zimą. Na szlaku jest o wiele, wiele luźniej. Opis szlaku zimą znajdziesz tutaj: Zielony Staw Kieżmarski szlak zimą
Tymczasem – DO ZOBACZENIA W GÓRACH 😍
Ubezpieczenie Tatry Słowackie
Wybierając się w Tatry Słowackie trzeba samemu zadbać o ubezpieczenie. W razie wypadku pomoc u naszych sąsiadów jest odpłatna. My od pewnego czasu planując wycieczki w Tatry Słowackie wykupujemy ubezpieczenie niezależnie o trudności trasy. Korzystamy ze strony – Ubezpieczenie Słowackie Tatry. Koszt ubezpieczenia naprawdę nie jest duży. Dzieci, młodzież do lat 18 za ewentualne akcje ratunkowe nie płacą.
Inne szlaki w Tatrach Wysokich na Słowacji:
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami zapraszam do śledzenia mojego bloga na niedawno założonej stronie na Facebooku Blog szlakowe.pl
Zapraszam również na Instagram: @greenmagpic
Z przyjemnością dodam, że jest to kolejny szczyt zdobyty w akcji: Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum
Moja ulubiona tatrzańska dolina. Polecam do niej zajrzeć również i zimą 🙂
Dziękuję. Na pewno skorzystamy 🙂 Zimą musi być bajecznie 💙
Być może jeśli tylko Bozia pozwoli to wybiorę się tam bo jest przepięknie. Proszę tylko o informację jakie ubezpieczenie wykupić. Jaka firma. Pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie 🙂 My korzystamy zawsze z jednej firmy ubezpieczeniowej: https://www.union.sk/cestovne-poistenie-online/#poistenie – formalności załatwia się przez internet. Można wykupić ubezpieczenie w góry na jeden dzień – koszt podstawowego ubezpieczenia to około 1 euro. Drukuje się potwierdzenie – należy je mieć oczywiście przy sobie i śmiało można ruszać na szlak 🙂 Dziękuję i życzę udanej wycieczki, obfitującej we wspaniałe widoki. Pozdrawiam
Wspaniały opis trasy. Brawo. Czytając, miałam wrażenie, że tam jestem.
Bardzo miło jest czytać takie komentarze 🤗 Nie będę ukrywać, że o to mi chodzi… aby Czytelnik mojego bloga mógł choćby na chwilę, w wyobraźni przenieść się do miejsca, o którym czyta. No i oczywiście, żeby skusił się i wybrał daną trasę 😉 Dziękuję Doroto, pozdrawiam cieplutko 🙂