Szlak na Halę Gąsienicową z Kuźnic

Kwiecień przywitaliśmy w górach 💙 W końcu udało nam się wybrać w Tatry. Konkretnie na moją ukochaną Halę Gąsienicową, którą mieliśmy w planach odwiedzić już zimą. Niestety po drodze trafiła się kontuzja oraz problemy z moim zdrowiem i wszystko przesunęło się w czasie. Ale jak to mówią: lepiej późno niż wcale. Mimo, że kalendarzowo mamy już wiosnę, to na Hali Gąsienicowej panuje nadal zima. Śniegu jest pod dostatkiem. Jedynie plusowa temperatura oraz mocno grzejące słońce zdradzają jaką porę roku aktualnie mamy.

Trasa: Zakopane – Kuźnice (1010 m) (szlak żółty) – Przełęcz między Kopami (1499 m) (szlak niebieski) – Hala Gąsienicowa (1514 m) – Schronisko PTTK „Murowaniec” Hala Gąsienicowa (1500 m) – powrót tą samą trasą

Data:  1 kwiecień 2019

Dystans:  13.24 km

Czas trwania:  4:42 h (sam przemarsz z dzieckiem)

Minimalne wzniesienie:  926 m

Maksymalne wzniesienie:  1610 m

Parametry z aplikacji endomondo

Mimo, że był 1 kwiecień, to nie Prima Aprilisowy żart – z łóżek zwlekliśmy się o godzinie 3:30. Zjedliśmy pierwsze śniadanie, popijając mocną kawą. Spakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy. Plecaki były wyjątkowo ciężkie. Tym razem na wycieczkę nie wybraliśmy się sami. Namówiłam ciocię, która chciała od dawna zobaczyć jak wyglądają nasze wyprawy. Mimo, że ten szlak w zimowych warunkach nie należy do najprostszych w Tatrach poradziła sobie świetnie. Ruszyliśmy w stronę Zakopanego. Im bardziej oddalaliśmy się od naszego rodzinnego miasta Bielska-Białej, tym mniej ciekawa robiła się pogoda. Psuła się widoczność, po zapowiadanym w prognozach słońcu nie było ani śladu. Obawialiśmy się, że prognozy tym razem się nie sprawdzą i nie nacieszymy oczów górskimi widokami. Na szczęście niepotrzebnie. Tego dnia wszystko nam sprzyjało 🙂

Parking Kuźnice, Bus Kuźnice

Parkujemy samochód nieopodal ronda Jana Pawła II. Za cały dzień postoju płacimy 20 zł. Do Kuźnic skąd prowadzi szlak na Halę Gąsienicową nie ma możliwości dojechania własnym samochodem. Można dostać się tam na dwa sposoby. Ruszyć na piechotę (około 2.20 km, prostą, asfaltową drogą) lub skorzystać z busa / taksówki. W sezonie letnim z busami nie ma najmniejszego problemu. Kursują od samego rana aż do późnego wieczoru z ulicy Bronisława Czecha. Koszt przejazdu busem to 3 zł od osoby. 1 kwietnia do dyspozycji mamy taksówkę. Wszystko z powodu braku turystów. Zależało nam by być jak najszybciej na szlaku, więc decydujemy się skorzystać z usług taksówkarza. Za dojazd do Kuźnic płacimy 25 zł. Drogę powrotną na parking pokonujemy natomiast na nogach. Na miejscu zastajemy całkiem inny widok niż latem. Pustki… Nawet oblegana kolejka na Kasprowy Wierch świeci pustkami. Nie ukrywam, że jesteśmy szczęśliwi. Przywykliśmy do tłumów na tatrzańskich szlakach, a tu takie miłe zaskoczenie 🙂

Na szlak ruszamy o godzinie 9:00. Z postoju busów / taksówek kierujemy w lewo. Dochodzimy do mostku nad potokiem Bystra. Zaraz za nim znajduje się kasa Tatrzańskiego Parku Narodowego, w której kupujemy bilety wstępu, które kosztują 10 zł od osoby. Dzieci w wieku szkolnym płacą połowę ceny – 5 zł. Młodsze dzieci, tak jak nasz synek wchodzą na teren TPN za darmo. Za kasą skręcamy w prawo, idziemy żółtym szlakiem, kierując się na Przełęcz między Kopami. Droga prowadzi przez las i nie wymaga od nas wysiłku. Naszym oczom ukazują się chatki pasterskie, które znajdują się na polanie Jaworzynki.

Polana Jaworzynki

W koło zrobiło się fioletowo. W Tatry nieśmiało zawitała wiosna, kwitną krokusy, ale te tutaj nie zdążyły się jeszcze rozwinąć. Miejscami zalega tu jeszcze sporo śniegu. W oczy rzucają się znaki informujące nas o zagrożeniu lawinowym. W dniu naszej wycieczki obowiązuje lawinowa 2. Przechodzimy wzdłuż polany Jaworzynki, na drugim kilometrze droga zaczyna piąć się stromo w górę. Latem mamy pod butami śliskie kamienie, teraz zalega tu sporo śniegu. Latem można tu odpocząć przy stolikach z ławeczkami. Obecnie są jednak zasypane białym puchem. Siadamy na kocu piknikowym i decydujemy się posilić batonem proteinowym, zakładamy raczki, bez których przejście tego odcinka byłoby przy panujących warunkach problematyczne. Momentami jest bardzo ślisko, a podejście jest dość długie i mozolne. Mimo wszystko uważam, że przy odpowiednim przygotowaniu (dobre buty, raczki) pokonanie tego odcinka jest o wiele łatwiejsze  niż latem.Mamy za sobą 2.85 kilometra. Dochodzimy do urwiska skalnego. Uwielbiam to miejsce. Przystajemy na chwilę i delektujemy się widokami.Skręcamy w prawo i idziemy w górę wąskim podejściem.Przed nami kolejne strome podejście. Latem pokonujemy na tym odcinku stromiste, kamienne schody. W dniu naszej wycieczki idziemy po śniegu, który jest dość miękki. Momentami zapadamy się nieprzyjemnie. Naszym oczom ukazują się coraz to piękniejsze widoki.

Aplikacja pokazuje, że mamy za sobą  3.35 kilometra. Dochodzimy do punktu widokowego. Latem można odpocząć tu na ławeczkach, które póki co są zasypane śniegiem. Rozkoszujemy się bogatą panoramą. Największe wrażenie robi jednak szczyt Giewontu z widocznym krzyżem. Na sąsiedniej górze widać również pojedynczych turystów zmierzających z Kuźnic niebieskim szlakiem, z którym nasz żółty połączy się  na Przełęcz między Kopami. Po krótkiej przerwie ruszamy dalej. Przed nami kolejne wymagające podejście. Latem wędrujemy wśród soczysto-zielonej kosodrzewiny. Teraz wszystko jest zasypane. Przejście jest bardzo wąskie. Trzeba uważać, aby nie objechać w dół. Po raz kolejny doceniamy fakt, że mamy raczki. Pniemy się w górę. Nie będę ukrywać jest dość stromo. Po pokonaniu podejścia dochodzimy do Przełęczy między Kopami.

Przełęcz między Kopami

Przełęcz położona jest 1499 m n.p.m. Tak jak pisałam powyżej, to tutaj nasz żółty szlak łączy się z niebieskim, który prowadzi przez Boczań, również z Kuźnic. Znajdujące się tu ławeczki są w większości zasypane. Latem na przełęczy jest bardzo tłoczno. W kwietniu mogliśmy się rozkoszować ciszą i spokojem. Podziwialiśmy wznoszący się na lewo Giewont, który w białej odsłonie prezentuje się fantastycznie. Tuż obok Giewontu widać zaśnieżone Czerwone Wierchy z Przełęczą Kondracką. No i oczywiście nasz pierwszy zdobyty dwutysięcznik Kopę Kondracką (szlak na Kopę Kondracką), na który patrzymy z iskierkami w oczach.Jak widać na zdjęciu, ciocia okazała się wspaniałym kompanem w góry 😉 Z przełęczy rozciąga się wspaniały widok na Polanę Jaworzynki przez którą mieliśmy przyjemność dzisiaj przechodzić, Zakopane wraz z Gubałówką.Drogowskaz informuje nas, że do Hali Gąsienicowej mamy jeszcze 30 minut drogi. Niestety w warunkach zimowych przejście zajmuje nieco więcej czasu.Kontynuujemy wędrówkę. W sezonie letnim ten odcinek to spacer między kosodrzewiną. Teraz to miejsce przypomina bardziej pustynię śnieżną. Wędrówkę urozmaicają nam widoki na Hawrań, masyw Kończystej, Żółtą Turnię, Granaty, Kozi Wierch, Kościelec oraz Świnicę.

Schodzimy w dół. Mamy za sobą 5.15 kilometra. Docieramy do celu, na moją ukochaną Halę Gąsienicową.

Hala Gąsienicowa 1514 m n.p.m.

Hala Gąsienicowa jak zawsze prezentuje się nieziemsko… Charakterystyczne dla hali szałasy pasterskie, w koło rozciągający się widok na Tatry Wysokie. Po prawej stronie znajduje się ośrodek szkolenia taterników – Centralnego Ośrodka Szkolenia PZA „Betlejemka”. Największe wrażenie robi widoczny z hali Kościelec. Latem były tu tłumy turystów. Prawdę mówiąc ciężko było zrobić zdjęcie. Teraz cała hala była do naszej dyspozycji.

Widok rozciągający się z Hali Gąsienicowej na ośnieżony Kościelec oraz pobliskie tatrzańskie szczyty, które wynurzają się zza gęstych, białych chmur

Idziemy wzdłuż hali, odbijamy w prawo i decydujemy się zejść do Schroniska PTTK „Murowaniec”.

Schronisko PTTK Murowaniec

Schronisko znajduje się na dole Hali Gąsienicowej. Położone jest na wysokości 1500 m n.p.m. Schronisko jest piękne, masywne. Oferuje turystom aż 120 miejsc noclegowych oraz pyszną, domową kuchnię. Nie wiem jak to się stało, ale nie zrobiłam zdjęcia schroniska 🙂 Na szczęście w mojej galerii znajduje się fotka z lata. My skusiliśmy się na kawę oraz ciepły posiłek. Bigos staropolski smakował wyśmienicie. Ceny nie są niskie w porównaniu do innych schronisk, ale za to porcje są na tyle duże, że da się porządnie pojeść. Ceny za obiady wahają się między 18 do 28 zł. Syn wzbogacił się oczywiście o kolejną odznakę turystyczną, którą od razu przypięliśmy do plecaka. Odpoczęliśmy, wbiliśmy pieczątki do książeczki i ruszyliśmy z powrotem na przód Hali Gąsienicowej.

Murowaniec kontakt

Schronisko PTTK Murowaniec
Hala Gąsienicowa
skr. poczt. 193
34-500 Zakopane

tel./fax: +48 18 2012633

Synuś ubolewał, że nie zabraliśmy sanek. Na szczęście reklamówka z kocem w środku idealnie się sprawdziła do zjeżdżania 🙂 Porobiliśmy jeszcze kilka wspólnych zdjęć i ruszyliśmy w drogę powrotną.Z Hali Gąsienicowej można kontynuować wycieczkę (między innymi) na Czarny Staw Gąsienicowy kierując się niebieskimi znakami, czy też żółtym szlakiem na Kasprowy Wierch. Dystans jaki trzeba pokonać na Czarny Staw Gąsienicowy to 2.25 km. Jak dla mnie jest number one w Tatrach. Niestety zimą na trasie do stawu występuje zagrożenie lawinowe, dlatego my tym razem nie decydujemy się z dzieckiem na dalszą wędrówkę. Dla zainteresowanych opis szlaku na Czarny Staw Gąsienicowy. 💙 Poniżej kilka moich zdjęć stawu:Na parking wracamy tą samą trasą. Zejście zajmuje nam mniej czasu. Co nie znaczy, że jest łatwiej. Momentami jest bardzo stromo i ślisko. Przy Przełęczy między Kopami zastanawiamy się czy nie spróbować powrotu niebieskim szlakiem przez Boczań. Jednak biorąc pod uwagę, że nie znamy tej trasy, do tego jest ślisko nie ryzykujemy. Szczęśliwi docieramy na parking w Kuźnicach, gdzie czekają już zaparkowane taksówki. My decydujemy się wracać do Kuźnic na nogach. Tak jak wspominałam we wstępie droga jest asfaltowa, bardzo wygodna. Do samochodu dochodzimy o godzinie 18:40. Jednak to jeszcze nie koniec przed nami ponad 2 godziny drogi do Bielska-Białej.

Na koniec muszę dodać, że często słyszę od znajomych, o żelaznej zasadzie jaką mają: nigdy nie chodzą dwa razy w to samo miejsce. Po raz kolejny przekonałam się, że dużo tracą. Góry… szlaki… wyglądają inaczej o każdej porze roku. Czasem ciężko poznać miejsce, w którym się już było. Na Halę Gąsienicową będę wracać zawsze z ogromną przyjemnością 💙

Koniecznie zobacz:

poradnik-zima-gory-ok

Zapraszam do śledzenia mojego bloga na Facebooku: Blog szlakowe.pl  i na Instagramie: @greenmagpic

Media społecznościowe Facebook i Instagram

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *